Jeden dzień z życia Artioma Dziuby


Gwiazda reprezentacji Rosji znowu bohaterem skandalu

9 listopada 2020 Jeden dzień z życia Artioma Dziuby
eg.ru

Z Artiomem Dziubą nie da się nudzić. Gwiazdor reprezentacji Rosji jednego dnia został bohaterem zarówno swojej drużyny, jak i kolejnego skandalu ze swoim udziałem. Zamieszczony w sieci filmik spowodował, że kapitan rosyjskiej kadry nie stawi się na rozpoczynającym się właśnie zgrupowaniu.


Udostępnij na Udostępnij na

Napastnik Zenitu Petersburg w swojej karierze miał kilka poważnych zakrętów. Były one związane nie tylko z jego sportową formą, lecz także z życiem prywatnym. Do jego wyskoków można było się więc przyzwyczaić, choć ostatnio wydawało się, że Dziuba nieco wydoroślał. W wieku 32 lat była na to zresztą najwyższa pora… Ostatecznie u rosyjskiego gwiazdora niewiele się zmieniło.

Filmowy wstrząs

Wszystko za sprawą umieszczonego w sieci filmu z udziałem Dziuby. Widać na nim nagiego zawodnika zespołu mistrza Rosji leżącego w łóżku. Przy akompaniamencie głośniej muzyki pokazuje on język do kamery swojego telefonu, ale przede wszystkim najprawdopodobniej się masturbuje.

Nie wiadomo dokładnie, kto wrzucił do sieci nagranie, które szybko stało się hitem w rosyjskim internecie, a następnie obiegło światowe serwisy. Najprawdopodobniej napastnik rosyjskiej reprezentacji nagrał trwający 12 sekund film w grudniu ubiegłego roku. Sam zawodnik miał być zaś przygotowany na jego publikację.

Według rosyjskich mediów kilka dni temu Dziuba zorientował się, że włamano się do jego telefonu. Co prawda miał szybko wyczyścić jego pamięć, ale hakerom i tak udało się pobrać jej zawartość. Jednocześnie nikt nie przedstawił żadnych żądań, więc najwyraźniej sprawcom nie chodziło o szantażowanie rosyjskiego piłkarza.

Ogółem Rosjanie nie są szczególnie zdziwieni publikacją materiału. Nie chodzi tutaj jedynie o fakt, że Dziuba jest jednym z najbardziej kontrowersyjnych zawodników w kraju. Z powodu swojego charakteru ma po prostu sporo wrogów, także wśród swoich kolegów z reprezentacji. Lista osób nie tylko mogących, ale przede wszystkim chcących mu zaszkodzić jest więc bardzo długa.

Czerczesow reaguje

Dosyć szybko na skandal zareagował selekcjoner reprezentacji Rosji, Stanisław Czerczesow. Były trener warszawskiej Legii zdecydował się cofnąć powołanie dla Dziuby. Tym samym kapitan reprezentacji nie pomoże jej w trzech najbliższych meczach, a więc w towarzyskim pojedynku z Mołdawią oraz w spotkaniach Ligi Europy z Turcją i Serbią.

Czerczesow nie skomentował jednak samego materiału. W specjalnym komunikacie stwierdził on, że ze sportowego punktu widzenia cała sprawa nie ma związku z reprezentacją Rosji. Co prawda szkoleniowiec ma nadzieję, że na kolejnym zgrupowaniu całe zajście nie będzie komentowane przez drużynę, ale jednocześnie dostrzega w niej spory problem. Atmosfera wokół Dziuby mogłaby bowiem negatywnie wpłynąć na koncentrację samego zawodnika oraz całego zespołu.

Nie tylko samo niepowołanie gwiazdora rosyjskiej ekstraklasy ma być dla niego lekcją. Czerczesow stwierdził bowiem wprost, że od zawodników reprezentacji oczekuje się odpowiedniego zachowania nie tylko na boisku. Tymczasem trzeba pamiętać, że Dziuba jest także kapitanem rosyjskiej kadry. Tym samym afera jest dużo poważniejsza, niż miałoby to miejsce w przypadku innych reprezentantów.

„Dziękuję za okrutną lekcję”

Sam 32-letni napastnik nie pozostawił całego wydarzenia bez komentarza. Zamieścił w sieci specjalny filmik ze swoim oświadczeniem. Nawiązując do wczorajszego meczu Zenitu z Krasnodarem, stwierdził, że było to najtrudniejsze spotkanie w jego karierze. Wracając z ligowego pojedynku, nie mógł powstrzymać swoich emocji w klubowym autokarze.

Dziuba podkreślił, że nie jest doskonały i jak każdy popełnia błędy, bo wszyscy jesteśmy grzesznikami. Napastnik Zenitu nie zamierza jednak przemilczeć tego wydarzenia, a przede wszystkim sam jest sobie winnym. Podziękował jednocześnie wszystkim wspierającym go ludziom, w tym swojej rodzinie oraz anonimowym kibicom. Ci ostatni bez względu na wspomniany materiał mieli wraz z nim cieszyć się z wczorajszego ligowego zwycięstwa.

Kończąc swoje oświadczenie, kapitan rosyjskiej reprezentacji podkreślił, że ma nadzieję, iż mimo swoich błędów będzie mógł żyć godnie i być dobrym człowiekiem bez względu na swoje przewinienia. Dziuba dodał, że stara się nie być szmatą, i dziękując wszystkim za wsparcie, chce także podziękować za okrutną i bolesną lekcję.

Wsparcie i potępienie

Publikacja nagrania wyraźnie podzieliła świat rosyjskiego futbolu. Jedni wsparli Dziubę w trudnym dla niego momencie, natomiast niektórzy go potępili. Do tej grupy można zaliczyć przede wszystkim jego własny klub. Dziuba przed meczem z Krasnodarem został pozbawiony kapitańskiej opaski. Zenit przed wczorajszym spotkaniem nie wydał żadnego oświadczenia w związku z aferą, ale zastąpienie go przez wicekapitana Dejana Lovrena praktycznie wystarczał za wszelki komentarz.

Zawodnika nieco zganił, a trochę jednak bronił jeden z członków komisji etycznej Rosyjskiego Związku Piłki Nożnej (RFU). Andriej Sozin stwierdził, że Dziuba powinien zachować kapitańską opaskę w swoim klubie, bo „nikogo nie zabił, ani nie zgwałcił”. Jednocześnie zdaniem działacza to spora strata wizerunkowa dla piłkarza rosyjskiej ekstraklasy. W wieku 32 lat powinien bowiem pomyśleć o swojej żonie i dzieciach. Sozin nie chciał rozstrzygać, czy samo zachowanie było dobre lub złe, choć wspomniał, że Dziuba nie jest już chłopcem w okresie dojrzewania.

W obronie Dziuby stanęła między innymi popularna piosenkarka Switłana Łoboda. Jej zdaniem film nikogo nie obraża i nie poniża, natomiast samo prawo do prywatności powinno być zagwarantowane przez rosyjskie ustawodawstwo. Głos zabrała także Ksenia Sobczak, prezenterka telewizyjna i kandydatka w ostatnich wyborach prezydenckich. Skrytykowała ona sztab reprezentacji za niepowołanie zawodnika. Poza tym Dziubę wsparła ścisła czołówka rosyjskiego show biznesu.

Boiskowa odpowiedź

Dopiero dzień po meczu na szczycie rosyjskiej Priemjer-Ligi, a do takich spotkań zaliczają się pojedynki Zenitu z Krasnodarem, głos w sprawie Dziuby zabrał jego klub. Dyrektor generalny mistrza Rosji, Aleksander Miedwiediew, określił sytuację piłkarza mianem trudnej. Jego zdaniem napastnik będzie musiał sobie teraz z nią poradzić. Miedwiediew skrytykował jednak całe zamieszanie, bo w jego opinii prywatne życie ludzi nie powinno być przedmiotem publicznych dyskusji.

Jak już wspomniano, Dziuba został pozbawiony opaski kapitańskiej, ale wyszedł w podstawowym składzie swojej drużyny. Stało się tak, choć materiał opublikowany w sobotni wieczór był już w niedzielę znany chyba wszystkim rosyjskim internautom. Kapitan rosyjskiej reprezentacji mógł więc zostać albo przytłoczony całą sytuacją, albo po raz kolejny zachwycić kibiców.

Ostatecznie Dziuba „wybrał” to drugie rozwiązanie. Napastnik wciąż nie znajduje się w optymalnej dyspozycji, co było widać w pierwszej połowie. Grał wówczas ospale, a ponadto zmarnował rzut karny. W drugiej połowie można było jednak oglądać zupełnie innego piłkarza. Dziuba nie tylko wyprowadził Zenit na prowadzenie 2:1, lecz także został wybrany na najlepszego zawodnika meczu z Krasnodarem. Nie przyjął jednak nagrody, przekazując ją koledze z drużyny, Aleksieiowi Sutorminowi, któremu dzień wcześniej zmarł ojciec.

Trzeba uczciwie przyznać, że Dziuba równie dobrze mógł w ogóle nie zagrać we wczorajszym meczu. Trener Zenitu Siergiej Siemak nie miał praktycznie żadnego pola manewru w ataku. Z różnych powodów nie mógł skorzystać z usług Sardara Azmouna, Malcolma, Sebastiana Driussiego czy Aleksandra Jerochina. W ostatnim czasie wicelider rosyjskiej ligi ma zresztą poważne problemy ze skompletowaniem składu, a występuje on dodatkowo w fazie grupowej Ligi Mistrzów.

Będzie powrót?

Kibice reprezentacji Rosji od paru lat nie wyobrażają sobie składu bez Dziuby. Mimo swoich wyskoków jest on obecnie największą gwiazdą kadry. Bożyszczem rosyjskich fanów stał się po rozgrywanych w ich kraju mistrzostwach świata. Dzięki wykorzystanemu przez niego rzutowi karnemu Rosjanie zmierzyli się z Hiszpanią w rzutach karnych, a zwycięstwo w nich dało wówczas awans do ćwierćfinału.

Właśnie ten sukces spowodował, że kibice zapomnieli o trudnych relacjach Dziuby z Czerczesowem. Obaj są obecnie postrzegani jako zgrany tandem, od którego zależą wyniki rosyjskiej reprezentacji. Na rok przed mistrzostwami wydawało się jednak, że obecny kapitan Rosji w ogóle nie zagra na turnieju. Wraz z Aleksandrem Kokorinem kpił wówczas z wąsów Czerczesowa, bo nie zostali powołani na Puchar Konfederacji. Ostatecznie selekcjoner i piłkarz porozumieli się przed samym mundialem.

Czerczesow, cofając powołanie dla Dziuby, dał wyraźny sygnał, że jest wierny swojej dotychczasowej filozofii. Nie stawia więc na zawodników, którzy mieliby problem ze skupieniem się na samej grze. Meczem z Krasnodarem kapitan rosyjskiej kadry pokazał, że jest dalej w stanie wznieść się na wysoki piłkarski poziom, nawet jeśli poza boiskiem nie myśli o konsekwencjach swoich działań. Dziuba w przyszłym roku zapewne ponownie założy więc koszulkę swojej reprezentacji.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze