Jarrod Bowen – objawienie Championship


Sylwetka klubowego kolegi Kamila Grosickiego

1 lutego 2019 Jarrod Bowen – objawienie Championship

22-letni Anglik Jarrod Bowen przeszedł, wydawać by się mogło, krótką drogę, aby dziś być czołową postacią Hull City. Owszem, była ona krótka, lecz wyboista. W wieku dziecięcym podziękowały mu Aston Villa i Cardiff City. Klubem, w którym kariera nabrała tempa i zaprowadziła go na KCOM Stadium, było Hereford United. Tam swoje kariery zaczynali również Sam Clucas (obecnie Stoke City) i Marley Watkins (dziś Bristol City).


Udostępnij na Udostępnij na

Występujący dziś z numerem 20 gracz w wieku 16 lat dostał się do pierwszego zespołu Hereford. Był wtedy uczniem i zarabiał około 70 funtów tygodniowo. Ze swoim teamem musiał walczyć przed spadkiem. Atmosfera była bardzo napięta. Złe wyniki szły w parze z rozwścieczonymi kibicami. Te trudne chwile najlepiej obrazuje wypowiedź jego ówczesnego menedżera, Petera Beadle’a: – Nikt nie zarabiał, ani zawodnicy, ani sztab. Ilu graczy by pozostało i grało dalej, za nic, o własną przyszłość?

Zdaniem trenera trudne chwile, które młodzieniec musiał przetrwać, były dla niego idealnym przetarciem. Stąd znów parę słów od niego:

Obserwowanie zespołu, który miał momenty słabości, fakt, że działo się to wokół jego osoby… To musiało być trudne dla 16-latka. Widział wiele wzlotów i upadków, które będą mu dobrze służyć, ponieważ wie, jak dobrze może być, ale także jak złe rzeczy mogą się wydarzyć.’

Kluczowy sezon

W lipcu 2014 roku Bowen trafił do Hull. Poza „The Tigers” na swoich radarach ofensywnego gracza miały WBA  i Wolverhampton. Na początku grał w zespole U-18, a na swój debiut musiał czekać dwa lata. Upragniony dzień w końcu nadszedł. 23 sierpnia 2016 roku Jarrod zagrał w wygranym 3:1 meczu z Exeter City. Dwa i pół miesiąca później podpisał nowy kontrakt z „Tygrysami”. 5 sierpnia 2017 roku zawodnik miał kolejny dzień chwały. W zremisowanym 1:1 meczu z Aston Villą zaliczył debiutancką bramkę. Miała ona wyjątkowy smak, bo zdobyta została przeciwko klubowi, który gdy był dzieckiem, strącił go na boczny tor. Później sprawy potoczyły się jeszcze szybciej. Właśnie sezon 2017/2018 okazał się przełomowy. Klubowy kolega „Grosik”’ ukończył go z 15 bramkami w 44 występach. Oprócz tego na klubowej gali zamykającej sezon otrzymał nagrodę Player of The Year. W zasadzie dwie nagrody, bo zarówno od kibiców, jak i kolegów z klubu.

Styl gry i trochę liczb…

Jarroda charakteryzuje świetna skuteczność dryblingu, która wynosi 70%. Defensorzy rywali często muszą oglądać jego plecy. Nie jest to jednak typ (jak Hazard czy Neymar), który lubi operować piłką na dużej prędkości. Anglik rzadko wykonuje sprinty, woli przemykać przez wąskie przestrzenie, szukać okazji między liniami. Imponujące są jego osiągnięcia bramkowe, biorąc pod uwagę to, iż gra stricte na skrzydle.  To, czym najbardziej imponuje ekspertom, jest szybkie podejmowanie decyzji. Umiejętność zwodzenia rywala jednym ruchem niewątpliwie cechuje wyjątkowych piłkarzy. Średnio trzy razy w meczu znajduje się w polu karnym rywali, więc okazje do strzału lub otwierającego podania w zasadzie rodzą się same. Mecz z Leeds, w którym zdobył dwie bramki, pokazał, że potrafi się odnaleźć na wielu pozycjach. Zaczął od gry na prawym skrzydle, z którego ścinał do środka, a kończył na pozycji „dziesiątki”. To właśnie grając za plecami napastników, uderzał na bramkę aż dziewięć razy!

Trzeba docenić również jego grę w defensywie. Średnio cztery przechwyty na mecz i sześć odbiorów na połowie rywala. Jak do tej pory robi to nadzwyczaj czysto, bo zebrał tylko dwie żółte kartki. Gra, jak przystało na „Tygrysa”, z pazurem, ale czysto. Wszystkie jego odbiory bardzo często inicjują szansę na wyjście z kontry przez Hull. Poniższa heatmapa pokazuje, że zawodnik wysoko naciska na rywala. Jest to powszechny trend w Premier League, w której nacisk na rywali wywołują Son, Mane czy Pedro. Nacisk na rywala, szybki powrót w razie akcji przeciwnika – Anglik to posiada.

 

Jak Maguire i Robertson…?

Nieco ponad 5 milionów funtów. Tyle kosztowało Hull kupno Harry’ego i Andy’ego. Duet ten przeszedł do nowych klubów za łączną kwotę 25 mln funtów. Jeszcze w grudniu na Bowena czaiło się Leeds, które oferowało 6,5 mln funtów. Dziś głośno mówi się o zainteresowaniu „Spurs” i sumie niemal pięciokrotnie wyższej. Bitwa o zawodnika może mieć miejsce także na płaszczyźnie reprezentacji. Bowen posiada angielskie i walijskie obywatelstwo. 22-latek ma świetnie ułożoną lewą stopę. W ostatnich sześciu meczach zdobył sześć goli. Aktualnie ma na koncie już 14 trafień. Do pobicia swojego rekordu brakuje mu tylko gola. Kontrakt z obecnym pracodawcą ważny jest do 2020 roku. Jako następstwo brexitu kupowanie za wysokie kwoty Anglików z Championship może okazać się nowym trendem. Sezon temu byli Ryan Sessegnon czy James Maddison, więc czemu kolejnym nie miałby być piłkarz Hull?

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze