Ostatnie dziewięć miesięcy w wykonaniu polskiego defensora było nierówne niczym polskie ulice w mniejszych miastach. Jan Bednarek co prawda zbierał pochwały, jednak podsumowując cały sezon, można dojść do wniosku, że w kontekście jego dyspozycji pojawiało się sporo nieprzychylnych głosów. Jak więc postrzegać postawę polskiego obrońcy w minionej edycji Premier League?
Southampton przyzwyczaiło nas do dość chimerycznych wyników. Można się zatem domyślić, że w sezonie 2020/2021 nie było inaczej. Rezultaty „Świętych” to istny rollercoaster, przeskoki ze skrajności w skrajność. Podobnie, a w zasadzie identycznie było w przypadku środkowego obrońcy drużyny Ralpha Hasenhuettla. Powiedzieć, że Jan Bednarek ma za sobą niestabilny sezon, to jak nie powiedzieć nic. Forma Polaka była bardzo chaotyczna, co odbiło się dość szerokim echem w brytyjskich mediach.
Jan Bednarek – symbol niesystematyczności Southampton?
To dość mocne stwierdzenie. Czy trafne? Z jednej strony tak. Nie ma co ukrywać, Jan Bednarek jest jednym z kluczowych elementów układanki byłego trenera między innymi RB Lipsk. Polak grał w niemalże każdym spotkaniu „Świętych” w tym sezonie Premier League. Forma Southampton przypomina nieco sinusoidę, a czynnikiem za to odpowiadającym w dużej mierze jest formacja defensywna.
A właśnie na jej czele wraz z Jannikiem Vestergaardem stoi Jan Bednarek. Niektórych błędów, jak chociażby w kwietniowym starciu z West Bromwich Albion, wybaczyć nie można. Ponadto do niekorzystnego dorobku defensorów Southampton dochodzą między innymi porażki 2:5 z Tottenhamem i Manchesterem City.
Na dodatek ogromnym gwoździem do trumny obrony „Świętych” jest klęska na Old Trafford z „Czerwonymi Diabłami” 0:9… Można więc śmiało wywnioskować, że angielscy kibice oglądając grę Bednarka, momentami mogli wołać o pomstę do nieba…
1 – During the 9-0 defeat to Manchester United last night, Jan Bednarek became the first player in Premier League history to be sent off, give away a penalty and score an own goal in a single match. Hat-Trick.
More stats like this from the action last night, below 👇
— OptaJoe (@OptaJoe) February 3, 2021
– Myślę, że Bednarek miał bardzo nierówny sezon i uważam, że większość fanów Southampton się z tym zgodzi. W pierwszej połowie sezonu był świetny, podobnie jak reszta zespołu. Jednak jego forma na przestrzeni ostatnich pięciu miesięcy była rozczarowująca. Od pamiętnego meczu z Manchesterem United, który zakończył się wynikiem 0:9, Bednarek najwyraźniej stracił swoją pewność siebie – mówi Josh Watmough, redaktor strony Vavel.com
Trudno się nie zgodzić z naszym rozmówcą. Były gracz „Kolejorza” był jednym z najjaśniejszych punktów ekipy austriackiego szkoleniowca, gdy ta notowała korzystne rezultaty. Jan Bednarek wówczas naprawdę wyróżniał się na tle zespołu, a jego występy były doceniane nie tylko w brytyjskich, ale i światowych mediach. Jednak nie da się ukryć, że ostatnie występy pozostawiają sporą rysę na całościowym podsumowaniu ligowego sezonu 25-latka.
Przeciętne liczby
Polski kibic z pewnością może się uśmiechnąć, patrząc na liczbę występów naszego rodaka. Jan Bednarek wystąpił w 36 z 38 meczów w tym sezonie Premier League. Mało tego, Polak jest drugim najczęściej przywdziewającym koszulkę Southampton piłkarzem, zaraz po kapitanie zespołu – Jamesie Ward-Prowsie. To tylko podkreśla zaufanie, jakim obdarzył go austriacki menadżer.
Bednarek nie jest też porywczo grającym defensorem, za co z pewnością można go wyróżnić. Na przestrzeni minionej edycji Premier League otrzymał zaledwie cztery żółte kartki oraz jedną czerwoną podczas 3104 minut gry.
Patrząc na same, powiedzmy „standardowe”, statystyki defensora, nie ma się czym zachwycać. Bednarek zanotował zaledwie jedną bramkę oraz jedną asystę. Do tego dochodzi fakt, że Southampton zachowało czyste konto dziewięć razy w spotkaniach, w których występował Polak.
Gdy lepiej przyjrzymy się wynikom reprezentanta Polski, zauważymy, że ostatnie mierne występy mocno zaważyły na skrajnej przeciętności jego osiągnięć. Skuteczność odbiorów Polaka w rozgrywkach ligowych wynosiła 51%, natomiast średnia ocena według portalu Whoscored.com to 6,7. Są to znacznie słabsze rezultaty od tych osiąganych przez 25-latka w poprzednich latach.
🤦♂️ Lowest rated Premier League performances by outfielders this season
Jan Bednarek – 3.80 (vs Man Utd)
Craig Dawson – 4.10 (vs Newcastle)
Romaine Sawyers – 4.12 (vs Leeds)
𝗝𝗼𝗵𝗻 𝗦𝘁𝗼𝗻𝗲𝘀 – 𝟰.𝟭𝟳 (𝘃𝘀 𝗔𝘀𝘁𝗼𝗻 𝗩𝗶𝗹𝗹𝗮) pic.twitter.com/g71NfvFJZV— WhoScored.com (@WhoScored) April 22, 2021
Możemy w ten sposób dostrzec fakt, że chimeryzm, jakim cechował się w tym sezonie Jan Bednarek, zaowocował przeciętnymi wynikami klubu, jak i statystykami piłkarza. Lokata zajęta przez Southampton w sezonie 2020/2021 chyba najlepiej podsumowuje formę Jana Bednarka.
Który mecz zapamiętamy najlepiej?
Chociaż wielokrotnie wspominałem o, lekko mówiąc, słabych występach Polaka, to znalazły się również pozytywne momenty. W przypadku defensorów trudno wybrać najlepsze spotkanie. Obrońca musi się w końcu niezwykle wyróżnić na tle drużyny, mieć podczas meczu sporo pracy, aby pokazać pełnię swoich umiejętności.
Wybór nie był łatwy, jednak chyba najrozsądniej będzie postawić na starcie Southampton z Liverpoolem. Podopieczni Hasenhuettla wygrali wówczas 1:0. Jan Bednarek rozegrał wtedy bardzo dobre spotkanie. Obrońca niezwykle skutecznie zneutralizował ofensywę „The Reds” złożoną z Roberto Firmino, Mohameda Salaha i Sadio Mane.
Trzeba przyznać, że bardzo solidny dziś Jan Bednarek. Szczególnie w końcowych fazach spotkania był bardzo czujny i świetnie się ustawiał.
Liverpool się skompromitował, a tam przecież bronił gość, który ostatni mecz zagrał wiosną 2019.
— Tomek Hatta (@Fyordung) January 4, 2021
Mimo tego, że najlepszym zawodnikiem tamtej konfrontacji został przez wielu wybrany Jack Stephens, to jak już wcześniej powiedziano, Jan Bednarek spisał się naprawdę imponująco. Polski obrońca poza ponadprzeciętną grą pod bramką „Świętych” popisał się obiecującymi umiejętnościami technicznymi. Bednarek bardzo angażował się w rozgrywanie piłki, zachowując przy tym celność podań na poziomie 80%.
Do pełni szczęścia zabrakło tak naprawdę tylko bramki lub asysty. Ten występ z pewnością może być jedną z iskierek nadziei wyłaniających się spośród tegorocznych niepowodzeń Polaka.
Jan Bednarek musi ustabilizować swoją formę
Bez dwóch zdań. Jeżeli Jan Bednarek chce w przyszłości wskoczyć na o wiele wyższy poziom, powinien popracować nad niezwykle ważnym w futbolu czynnikiem, jakim jest powtarzalność. Przez pewien moment rzeczywiście mogło się wydawać, że Polak jest na najlepszej drodze do wskoczenia na wyższy szczebel piłkarskiej klasy, aczkolwiek ostatnia postawa zawodnika zwyczajnie zamazała pozytywny obraz przyszłości.
– Ralph Hasenhuettl wydaje się być fanem talentu Bednarka, mimo że Polak ostatnio nie był w formie. Myślę, że Bednarek na pewno zostanie na co najmniej kolejny sezon ze względu na swój potencjał, który niejednokrotnie pokazywał wcześniej. Bednarek w formie jest prawdopodobnie naszym najlepszym obrońcą, ale w tej edycji Premier League był zwyczajnie niekonsekwentny. Z drugiej strony rozegrał większość meczów w tym sezonie, więc w grę wchodzi zmęczenie – podkreśla Josh Watmough.
Czy obrońca Southampton jest w stanie wrócić do oczekiwanej dobrej dyspozycji? Miejmy nadzieję, ponieważ Jan Bednarek prezentujący odpowiedni poziom jest reprezentacji Polski nad wyraz potrzebny. W końcu wielu kibiców „Biało-czerwonych” upatrywało w nim następcy będącego już u schyłku swojej kariery Kamila Glika.