Tego lata przekonaliśmy się, że polscy zawodnicy potrafią się dobrze rozwijać nawet w lidze słowackiej. W trakcie jednego okienka aż dwóch odeszło do dobrych lig i obaj z jednego klubu – MSK Żylina. Najpierw Dawid Kurminowski powędrował do Danii, a w ostatnim dniu okienka Jakub Kiwior zaliczył olbrzymi awans sportowy i zagra w Serie A. 21-latek podpisał czteroletni kontrakt ze Spezią Calcio, gdzie dołączył do innego Polaka, Arkadiusza Recy.
Ani trochę nie dziwi fakt, że w końcówce okienka transferowego najwięcej z udziałem polskich zawodników dzieje się we Włoszech. Tym razem wyjątkowo jedna drużyna postanowiła dostarczyć nam kilka miłych informacji. Mowa o Spezii Calcio, która nie poprzestała na sprowadzeniu Arkadiusza Recy z Atalanty i w ostatnim dniu mercato sięgnęła jeszcze po Jakuba Kiwiora. 21-latek już od kilku dni był łączony z „Orłami” i na plotkach się nie skończyło. Żylina za naszego zawodnika zarobiła kwotę około 2,5 miliona euro. Dla Spezii jest to jeden z najdroższych transferów w historii.
✍🏻 Nuovo rinforzo per la difesa delle Aquile: Jakub Kiwior ha firmato un accordo quadriennale con lo #SpeziaCalcio
➡️ https://t.co/otVjmzocSF pic.twitter.com/vbWKZzJa0S
— Spezia Calcio (@SpeziaCalcio) August 31, 2021
W transferze Kiwiora już na pierwszy rzut oka widać sporo sensu. Młodzieżowy reprezentant Polski dołącza do drużyny, która gra ustawieniem na trzech stoperów. Dodatkowo na dużą korzyść działa fakt, że jest on lewonożnym zawodnikiem, co jest bardzo pożądane w dzisiejszym futbolu. Na stronie klubowej możemy także przeczytać kilka pozytywnych słów doceniających jego obecne umiejętności:
– Kiwior dysponuje znakomitą techniką i świetnymi warunkami fizycznymi. Jest także bardzo ważną postacią młodzieżowej reprezentacji i jest już w pełni gotowy na Serie A.
Po części Kiwior także skorzystał na tym, że Spezię czeka dwuletni zakaz transferowy nałożony od początku 2022 roku. Stąd też taka duża aktywność „Orłów” w końcówce okienka.
Słowacja strzałem w dziesiątkę
Jakub Kiwior z Polski wyjechał w 2016 roku i dołączył do akademii Anderlechtu. Przeszedł tam przez trzy kategorie wiekowe, poczynając od U-17. Po dwuipółrocznym pobycie w drużynie ze stolicy wychowanek Chrzciciela Tychy wyczuł, że nie ma wielkich szans na zaistnienie w pierwszej drużynie i zdecydował się na zmianę otoczenia. Priorytetem było wejście do dorosłej piłki, bo tylko to mogło pozwolić na dalszy rozwój. Było tam jednak jedno ważne założenie, które było ustalone z tatą po opuszczeniu naszego kraju.
– Przechodząc do Belgii z GKS-u Tychy, powiedzieliśmy sobie z tatą, że wrócę do kraju najpóźniej jak to możliwe, że będziemy chcieli trzymać się tej zagranicy. Czułbym się przegrany, gdybym wrócił jako 19-latek. Oznaczałoby to, że trzy wcześniejsze lata w zasadzie poszły na marne. Nie braliśmy ofert z ekstraklasy pod uwagę – wyznał swego czasu na Weszło.
Najciekawsze w tym wszystkim było jednak to, gdzie Kiwior ostatecznie trafił. Na początku 2019 roku okazało się, że jego nowym klubem został słowacki FK Zeleziarne Podbrezova. Kierunek zaskakujący, ale wbrew pozorom nie wyglądał źle. Drużyna z Podbrezovej bazowała głównie na młodzieży, a średnia wieku ich drużyny wynosiła wtedy 23 lata. Ruch ten okazał się bardzo dobry. Polski obrońca od razu znalazł sobie miejsce w pierwszym składzie i prezentował się bardzo solidnie mimo spadku z ligi. Przez pół roku zagrał tam prawie wszystko poza jednym spotkaniem, gdzie dostał tylko 45 minut.
Bardzo ważna postać Żyliny
Po spadku z ligi Jakub Kiwior zdołał rozegrać tylko dwa spotkania i ponownie zagościł na najwyższym szczeblu. Po młodzieżowego reprezentanta Polski zgłosiła się MSK Żylina, która widziała w nim olbrzymi potencjał. Dużym plusem w tym transferze był fakt, że tam też celem było stawianie na młodzież i ich promocja do lepszych lig.
Pierwszy sezon, tak jak sam się tego spodziewał, nie był idealny pod względem gry. Systematycznie wprowadzano Polaka do pierwszego składu i zdołał on rozegrać kilkanaście spotkań. Zgoła odmiennie było już w kolejnym sezonie, gdy Kiwior stał się już na dobre podstawowym graczem i co istotne, na pozycji półlewego środkowego obrońcy. Tam właśnie czuł się najlepiej i to też wielokrotnie pokazywał. Żylinie trafił się ponadto bardzo dobry sezon i sama postawa Kiwiora pozwoliła mu kilka razy znaleźć się w jedenastce kolejki. Wyróżnień było jednak więcej. Warto wspomnieć, że młody Polak został wybrany zarówno do najlepszej jedenastki rundy jesiennej, jak i całego sezonu 2020/2021.
Jakub Kiwior w jedenastce sezonu Fortuna Liga SK.👏👏🇸🇰🇵🇱 pic.twitter.com/OY5Jnbvwwv
— Rafał Drwal (@DrwalRafa) May 23, 2021
Po tak dużych postępach w grze i takich wyróżnieniach transfer do silniejszej ligi wydawał się bardzo realny. Przez prawie całe okienko transferowe było jednak o takiej ewentualności dosyć cicho. Kiwior w tym czasie pokazywał się także w eliminacjach do europejskich pucharów i być może sam też chciał się wyłącznie na tym skupić. Dopiero po opadnięciu z eliminacji do Ligi Konferencji, po porażce z czeskim Jabłońcem, pojawiła się opcja właśnie Spezii Calcio.
***
Liczymy na to, że gra w drużynie „Orłów” będzie pierwszym etapem dobrej kariery Jakuba Kiwiora. Wiele razy dochodziły same dobre opinie o jego potencjale, więc teraz czas na dalszy rozwój i być może z czasem pukanie do dorosłej reprezentacji. Z Serie A trafić do kadry nie jest trudno, co dobrze wiemy.