Jakub Bokiej: „Zanim zawodnik wejdzie na boisko, zwracam uwagę nawet na kolor jego butów” (WYWIAD)


M.in. o edukacji taktycznej wśród młodych piłkarzy, wpływie rodziców na dzieci oraz skautingu w Manchesterze City

18 marca 2019 Jakub Bokiej: „Zanim zawodnik wejdzie na boisko, zwracam uwagę nawet na kolor jego butów” (WYWIAD)

Jakub Bokiej. Założyciel Polish Football Academy i skaut Manchesteru City. Jego misja na obczyźnie polega m.in. na odnajdywaniu utalentowanych chłopców dla angielskiego kolosa oraz dawaniu szansy młodym Polakom z akademii na zaistnienie w wielkim futbolu. Jakub często słyszy, że jest pracoholikiem, ale to po prostu prawdziwy pasjonat i profesjonalista. Zapraszamy do lektury!


Udostępnij na Udostępnij na

Pewnej grupie naszych czytelników jesteś już na pewno znany, ale w ramach formalności poprosiłbym Cię, żebyś się przedstawił. Twoje CV w wieku 22 lat robi ogromne wrażenie, ale czym aktualnie się zajmujesz? Jak wygląda standardowy dzień Jakuba Bokieja?

Dziękuje bardzo za tak miłą zapowiedź. Aktualnie zajmuje się sprowadzaniem najbardziej perspektywicznych i obiecujących młodych zawodników do Manchesteru City. Prowadzę także polską akademię piłkarską – Polish Football Academy, której głównym założeniem jest dawanie szans w profesjonalnych klubach młodym Polakom. Myślę, że daleko mi do bycia „znanym”, ale zdarza się coraz więcej takich historii, kiedy ludzie zaczepiają mnie na lotniskach czy stacjach benzynowych i rozmawiają o piłce, to bardzo miłe, zawsze staram się zamienić kilka zdań, nawet jak się spieszę.

Jesteś skautem Manchesteru City oraz „szefem” Polish Football Academy. Nie masz problemu, żeby to wszystko łączyć? A może jedno wspomaga drugie w jakiś sposób?

Zdecydowanie nie. Myślę, że oba projekty bardzo pozytywnie na siebie wpływają. Mogę tak naprawdę obserwować najbardziej utalentowanych Polaków przy okazji treningów w swojej akademii. Często Polacy z mojej akademii są w jakimś stopniu unikatowi na rynku. Zdarzają się chłopcy, którzy przyjeżdżają z Polski, nie znają języka, kultury, nie mają jeszcze nawet wybranej angielskiej szkoły, a już trenują u nas. Trudno, aby taki zawodnik był obserwowany wcześniej przez skauta jakiegokolwiek innego klubu.

Trzeba wziąć pod uwagę, że dookoła mamy mnóstwo klubów, z którymi musimy wygrać rywalizację. Jeśli jesteśmy zdecydowani, aby pozyskać zawodnika – Manchester United, Liverpool FC, Everton FC, Leeds United, Hull City… i wiele innych, każdy z tych klubów ma bardzo mocno rozwiniętą siatkę skautingu i nie jest łatwo z nimi rywalizować. Wyżej wymieniona sytuacja bardzo pozytywnie wpływa na rozwój piłki nożnej w całej Anglii.

Jako skaut, na co zwracasz szczególną uwagę podczas obserwacji zawodników w Anglii? Masz jakieś własne wnioski lub oryginalne metody czy to raczej klub narzuca pewne standardy?

Często zwracam uwagę na bardzo nietypowe rzeczy. Jestem fanem szczegółów i uważam, że często to właśnie te detale decydują o tym czy zawodnik jest w stanie przechylić szalę zwycięstwa na korzyść naszej drużyny. Jeszcze zanim zawodnik wejdzie na boisko, to zwracam uwagę nawet na kolor butów. Brzmi groteskowo? Możliwe, ale faktycznie tak jest. Lubię zawodników, którzy trenują w czystych, czarnych butach. Kiedyś było takie powiedzenie „więcej sprzętu niż talentu”. Lubię, kiedy zawodnicy swój talent udowadniają zachowaniem na boisku, a nie świecącymi się butami.

Na pewno przy mojej ocenie dużo uwagi zwracam na to, jak zawodnik zachowuje się względem kolegów z drużyny, rodziców, przeciwników czy sędziego, a szczególnie w sytuacji, kiedy jego drużynie nie idzie. Łatwo jest wtedy być sfrustrowanym i tylko wyjątkowe jednostki są w stanie pociągnąć drużynę za sobą. Piłka nożna bez szacunku nie istnieje. Na pewno ze względu na markę i popularność w Manchesterze City na tych młodych zawodnikach ciąży ogromna presja. Dlatego też mentalność odgrywa kluczową rolę u zawodników, którzy trafiają tutaj na testy.

Regularnie widzę przypadki, kiedy młody zawodnik wyróżnia się nieprawdopodobnie w rozgrywkach amatorskich, a w City nie jest w stanie kopnąć prosto piłki. I to nie świadczy o tym, że jest słaby. Jest dalej bardzo dobry, ale mentalnie nie gotowy. Reszty nietypowych rzeczy, na które zwracam uwagę, nie zdradzę, ale jest tego naprawdę dużo.

Czym według ciebie powinien wyróżniać się dobry skaut? Da się to w ogóle określić, żeby odróżnić złego od dobrego?

Naprawdę nie czuję się na tyle, aby oceniać innych. Jedyna rada, jaką mogę dać, to że warto nie wyciągać zbyt daleko idących wniosków po pierwszej obserwacji i żeby oglądać zawodnika w różnych zmiennych. Np. w innych warunkach atmosferycznych, grającego na innej pozycji, grającego gościnnie dla innej drużyny prowadzonej przez innego trenera, kiedy jego drużyna przegrywa, kiedy wygrywa.

To może znacząco wpływać na naszą opinię w kwestii zawodnika, a w konsekwencji może decydować o ewentualnym poleceniu do profesjonalnego klubu. Myślę, że byłoby to nieeleganckie oceniać dobrych lub słabych skautów. Sam na pewno popełniam dziesiątki błędów, ale staram się ich ograniczyć prawdopodobieństwo do minimum.

Odkładając kwestie skautingowe na bok, powiedz: zdarzają się w Anglii tacy rodzice, którzy potrafią utrudniać pracę? W jednym z wywiadów opowiadałeś o takim fajnym patencie wykorzystanym na jednej z mam… Nie wiem czy się ze mną zgodzisz, ale wkład rodziców w piłkarski rozwój dziecka to chyba bardzo ważna kwestia.

Jak najbardziej zgadzam się. Rodzice są bardzo ważni w kontekście rozwoju swojego dziecka i w żadnym stopniu nie chciałbym umniejszać ich roli. Jednak często zdarza się, że presja lub zbyt wygórowana ambicja ze strony rodzica wpływa bardzo negatywnie na rozwój zawodnika. To przede wszystkim zawodnik musi chcieć grać w piłkę i musi się tym cieszyć. Kiedy młody chłopak przychodzi na trening „bo kazał mu tata”, to na pewno mamy wtedy spory problem.

Jeśli chodzi o patent w Polish Football Academy, to kiedyś któryś z rodziców miał za dużo uwag w stosunku do swojego dziecka lub do treningu. Wtedy nasz główny trener zaprosił go na środek boiska i chciał wręczyć bluzę trenerską, aby mógł poprowadzić trening. Niestety nie skorzystał (śmiech). Bardzo szanuję rodziców w mojej akademii oraz wiem ile czasu i serca poświęcają po to, żeby dowieźć, wspierać i pomagać naszym zawodnikom w rozwijaniu ich pasji. Ale oczekuję tego, żeby oni też szanowali nasz czas i pracę jaką wkładamy w rozwój akademii.

Jak w Anglii traktuje się edukację taktyczną wśród młodych chłopców? Kładzie się na to duży nacisk? Strzelam, że zauważyłeś coś, co zrobiło w związku z tym na tobie wrażenie.

Bardzo dobre pytanie. Często na poziomie amatorskim mówi się zawodnikom „biegnij tam, to strzelisz gola”. I faktycznie ten zawodnik strzela gola, tylko z punktu widzenia szkoleniowego ta bramka nic nie dała temu zawodnikowi. Dlaczego? Już tłumaczę. Zupełnie inaczej funkcjonuje to w grupach młodzieżowych Manchesteru City. Staramy się pokazywać zawodnikom przyczynę i skutek danych zachowań. Chodzi o to, żeby zawodnicy łapali dobre nawyki od najmłodszych lat.

Mianowicie – jeśli zawodnik biegnie na przykład w złą strefę, to zatrzymujemy trening i zadajemy pytanie „dlaczego tam, a nie tutaj?”. To skłania zawodnika do refleksji, a dużo daje także dialog na linii trener-zawodnik po to, aby zawodnik rozumiał w jakim celu podejmuje daną decyzję. Co z tego, że zawodnik strzeli gola po tym jak trener powie mu gdzie ma biec? Po zmianie trenera okaże się, że chłopak nie potrafi samodzielnie funkcjonować?

Nie ma nacisku na taktykę, jest olbrzymi nacisk na myślenie i kreowanie dobrych nawyków u zawodników, co później przekłada się na dobre zorganizowanie taktyczne. Jeśli miałbym wyciągnąć tablicę i rysować 5-6 latkom gdzie mają biegać, to byłbym szaleńcem.

Czytałem o tym, że w Manchesterze City macie do dyspozycji technologie, które potrafią przewidzieć rozwój oraz podatność na kontuzje młodego piłkarza. Możesz zdradzić, jak one działają i czy są w 100% rzetelne?

Żadna technologia nie jest w stanie zagwarantować nam 100% pewności. Ale daje nam pogląd i prawdopodobieństwo zmian, które mogą nastąpić w rozwoju danego zawodnika. Dzięki temu można lepiej zaplanować rozwój indywidualny każdego młodego piłkarza. Widząc podatność na kontuzje, możemy zapobiegać drobnym urazom, dając odpocząć zawodnikom. Ten, zamiast stracić 6 tygodni na leczenie i rehabilitację, traci zaledwie kilka dni na odpoczynek.

Są zatem szerokie możliwości oraz nowoczesne technologie. Ale co twoim zdaniem na najniższych szczeblach szkolenia w Anglii odgrywa kluczową rolę w perspektywie dalszego rozwoju dziecka? Mówiąc inaczej, co ma Anglia, czego może pozazdrościć reszta Europy?

Anglia ma klimat i kulturę grania w piłkę od najmłodszych lat. Absolutnie fenomenalnie są rozwinięte ligi amatorskie, ligi sobotnie, ligi niedzielne, ligi szkolne, mini-turnieje, prezentacje na koniec sezonu. Tam zaczynają wszyscy, tam dorastają. Po prostu żyje się piłką w tym kraju.

I pytanie na koniec. Co jest wyjątkowe w pracy dla tak wielkiej marki jak Manchester City? Ludzie, warunki pracy, wizja klubu?

Na pewno to duży zaszczyt móc być częścią tego klubu. Szczególnie w takim okresie, kiedy klub reprezentują najlepsi zawodnicy, trenerzy, skauci, analitycy i tak dalej… Imponuje mi przede wszystkim normalność u tych wszystkich ludzi, bo to cecha wyjątkowa, kiedy w życiu dobrze ci się wiedzie. Podoba mi się to jak dużym szacunkiem i zaufaniem są obdarzeni skauci. To daje duży komfort pracy. Doceniam to i cieszę się każdym dniem spędzonym w City.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze