Jagielka: Stać nas na pierwszą czwórkę


Stoper Evertonu i reprezentacji Anglii, Phil Jagielka, przyznaje, że nadal ma nadzieję, iż jego drużyna zakwalifikuje się do przyszłorocznej Ligi Mistrzów. Ostatni mecz „The Toffees” zremisowali na wyjeździe z Tottenhamem.


Udostępnij na Udostępnij na

Wydawało się nawet, że podopieczni Davida Moyesa mogą wygrać tamto spotkanie rozgrywane na White Hart Lane. Po bramce strzelonej głową przez Jagielkę i golu Kevina Mirallasa było 2:1 dla ekipy z Liverpoolu. Jednakże gol Gylfiego Sigurdssona strzelony na kilka minut przed zakończeniem potyczki rozwiał nadzieje na wywiezienie kompletu punktów. Na siedem spotkań przed końcem sezonu Everton traci w tabeli sześć oczek do znajdujących się na czwartym miejscu „Kogutów”.

Na dodatek Everton ma do rozegrania jeden mecz zaległy. Phil wierzy w to, że w przyszłym sezonie może wziąć udział w prestiżowych, europejskich rozgrywkach.

Wiemy, że potrzebujemy małej pomocy ze strony innych klubów, aby móc to zrealizować. Inne zespoły też chcą zdobyć punkty i może paść jeszcze niejeden zaskakujący rezultat. Na dłuższą metę nie znajdujemy się w dobrej pozycji w lidze. Najczęściej znajdujemy się na piątej bądź szóstej lokacie. Próbując iść poziom do góry, musimy się skupić na zdobywaniu trzech punktów. Jeden nie będzie nas zadowalał – mówi 30-letni stoper.

Punkt zdobyty w meczu z Tottenhamem był dla nas cennym zarobkiem. To fantastyczna drużyna ze świetnymi piłkarzami i trenerem. Zawsze grało nam się ciężko na tym terenie. Mogliśmy wygrać ten mecz, jednak patrząc na to, jak zaczęliśmy to spotkanie, remis wydaje się być dla nas pozytywnym wynikiem – dodaje.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze