„Jaga” szuka trenera. Kto posprząta po Mamrocie?


W Białymstoku po odejściu Ireneusza Mamrota jest wakat na stanowisku pierwszego trenera

12 grudnia 2019 „Jaga” szuka trenera. Kto posprząta po Mamrocie?
Michał Kość / PressFocus

Jednym z niewielu polskich klubów, który potrafi cierpliwie czekać na efekty pracy zatrudnianych szkoleniowców, jest z pewnością Jagiellonia Białystok. Klub z Podlasia przyzwyczaił swoich kibiców, że trenerów zmienia raczej niechętnie, pokazując tym samym wsparcie dla nich. Zaufaniem ze strony zarządu mógł się cieszyć przez długi okres Michał Probierz, a w ostatnim czasie także Ireneusz Mamrot.


Udostępnij na Udostępnij na

Mimo wielu słów krytyki przed podpisaniem kontraktu z byłym już szkoleniowcem „Jagi” można odnieść wrażenie, że ruch ten należałoby uznać za udany. Awans z pierwszoligowego szczebla do czołowej drużyny z ekstraklasy nie mógł być łatwy, a utrzymanie poziomu, jaki wypracował Michał Probierz, też nie było z pewnością prostym zadaniem. Trenerowi Mamrotowi jednak poniekąd się udało, o czym zresztą świadczy zaufanie do niego ze strony zarządu. W pewnym momencie do jego umiejętności zaczęło się przekonywać więcej osób i w ten sposób 48-latek mógł się poszczycić statusem jednego z najdłużej pracujących w jednym klubie trenerów.

Każda przygoda ma jednak swój początek i koniec. Jagiellonia Białystok w obecnym sezonie nie zachwyca, wiele jest niedociągnięć i co najważniejsze, brakuje wyników. W takiej sytuacji potrzebna była zmiana, wciąż jednak białostoczanie rozglądają się za nowym szkoleniowcem.

Pogłoski

Rzeczą normalną jest, że zaraz po zwolnieniu trenera pojawiają się plotki, kto zajmie niedawno zwolnione miejsce. W przypadku Jagiellonii nie brakuje ciekawych nazwisk, które jak na polskie warunki są tymi z wyższej półki. Pierwszym szkoleniowcem, który mógłby objąć „Jagę”, jest były selekcjoner reprezentacji Polski – Adam Nawałka. Po pożegnaniu się z kadrą narodową spróbował swoich sił w poznańskim Lechu, tam jednak szybko z niego zrezygnowano i do dziś trener Nawałka pozostaje bezrobotny.

Podobnie zresztą jest w przypadku Marka Zuba, o którym w Polsce też się pamięta. Ten jednak od bardzo długiego czasu nie pracuje w kraju nad Wisłą, ponieważ wybrał kierunki zagraniczne, żeby nie powiedzieć egzotyczne dla polskiego kibica. Na lodzie znalazł się niedawno Maciej Stolarczyk, który musiał odejść z tonącej Wisły, ale były reprezentant kraju cieszy się na tyle dobrą renomą jako trener, że i jego wiele osób bierze pod uwagę, jeżeli chodzi o zatrudnienie w Białymstoku.

Co ciekawe, brakuje w tym gronie fachowców z zagranicy. Może to być spowodowane faktem, że Jagiellonia w przeszłości niechętnie na nich stawiała. Jeżeli już, obcokrajowiec mógł się wykazywać na boisku jako piłkarz, a niekoniecznie jako szkoleniowiec. I raczej nie zanosi się na to, że w niedalekiej przyszłości się to zmieni.

Kogo potrzebuje „Jaga”?

Miejsce w środku stawki nie było przedsezonowym celem drużyny. Miała ona walczyć o lokaty gwarantujące start w europejskich pucharach, do czego Jagiellonia zdążyła już zresztą przyzwyczaić. Niestety, ale o to będzie w tym sezonie o tyle trudno, że „Pszczółek” zabraknie już w Pucharze Polski, który jest jedną z dróg prowadzących na europejskie salony. Pozostaje zatem walka na ligowych boiskach, a konkurencja przecież nie śpi.

Mało prawdopodobne wydaje się zatrudnienie mniej znanego szkoleniowca. Takim był wcześniej Ireneusz Mamrot, któremu udało się zdobyć jedno wicemistrzostwo, później jednak było tylko gorzej. Wydaje się zatem, że prezes klubu nie zaryzykuje i postawi na kogoś bardziej doświadczonego, kogoś potrafiącego walczyć o wyższe cele.

Z jednej strony ciekawą opcją byłoby sprowadzenie na Podlasie Adama Nawałki, to jednak wiązałoby się z większymi kosztami. Zdecydowanie łatwiej byłoby np. sprowadzić trenera Stolarczyka, który raczej potrafi sobie radzić w trudnych momentach dla drużyny. Wydaje się również, że w Białymstoku miałby nieco łatwiej niż w Krakowie, bo i sytuacja w tabeli nie byłaby tak dramatyczna.

Ciekawą opcją mógłby okazać się z kolei ktoś z zagranicy, ktoś, kto poznał ekstraklasową rzeczywistość. Mowa tu oczywiście o Gino Lettierim, który poprzednio prowadził Koronę Kielce. W dodatku tego pana widziano nawet na jednym ze spotkań Jagiellonii, ale z drugiej strony w Białymstoku pojawiali się szkoleniowcy polskiego pochodzenia.

A gdyby tak zaryzykować?

Fakt, że Jagiellonia faworyzuje swoich (czyt. Polaków), nie oznacza, że nie sięgnie po coś innego. Interesującym nazwiskiem na karuzeli kręconej przez prezesa klubu mógłby być obecny szkoleniowiec Bate Borysów – Aleksiej Baga.

Białorusin zdążył się już przedstawić polskim kibicom podczas dwumeczu z Piastem Gliwice w ramach I rundy kwalifikacji do Ligi Mistrzów. Wówczas mistrz Białorusi po bardzo emocjonujących dwóch spotkaniach zdołał wyeliminować polski zespół. I jak się okazuje, mógł wpaść w oko władzom Jagiellonii Białystok.

Sprowadzenie takiego szkoleniowca byłoby niezwykle interesującym ruchem, bo nie często w Polsce pojawiają się trenerzy, którzy zdobyli trofea w ligach zagranicznych. Dla samego zainteresowanego byłby to jednak bardziej krok w tył, ponieważ nie ukrywając, BATE na obecną chwilę jest bardziej renomowanym klubem od ekipy z Białegostoku. Wiadomo jednak, że w zespole z Białorusi pogodzono się z klęską, za jaką należy uznać brak mistrzostwa kraju, i w ten sposób trener być może będzie musiał szukać nowego zatrudnienia.

Pewne jest natomiast to, że zwolnieniem trenera Ireneusza Mamrota Jagiellonia zrobiła sobie więcej złego niż dobrego. Nie warto było poczekać do końca rundy, tak by przygotować zmianę?

 

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze