Większość Europy eliminacje mistrzostw Starego Kontynentu zainauguruje dopiero w piątek. Tymczasem w czwartek w Tel-Awiwie spotkały się Izrael z Maltą. Po dobrym meczu gospodarze pokonali przyjezdnych 3:1. Bohaterem został Yossi Benayoun, autor trzech bramek.
Zdecydowanymi faworytami starcia w Tel-Awiwie byli gospodarze. Podopieczni trenera Luisa Fernandeza chcieli za wszelką cenę pokazać, że stać ich na powalczenie z Grecją i Chorwacją o awans do Euro 2012. Mecz dla piłkarzy z Bliskiego Wschodu rozpoczął się w sposób wymarzony. Potrzebowali oni zaledwie siedmiu minut na objęcie prowadzenia. Piłkę do siatki skierował grający w londyńskiej Chelsea lider drużyny, Yossi Benayoun. Wydawało się, że gospodarze będą kontrolowali wydarzenia na boisku i łatwo poradzą sobie z nie najsilniejszą Maltą. Tymczasem w 38. minucie padło wyrównanie. Dudu Aouate’a pokonał Jamie Pace. Na przerwę drużyny schodziły przy dość zaskakującym wyniku 1:1.
W drugiej połowie Izraelczycy wyszli na boisko bardzo zdeterminowani. Wiedzieli, czego chcę i dążyli za wszelką cenę do celu, jaki było pokonanie Maltańczyków. Od samego początku drugiej połowy natarli na bramkę rywali. W 64. minucie dostali wymarzoną okazję do strzelenia gola. Sędzie podyktował rzut karny dla gospodarzy. Do piłki podszedł Benayoun i nie zmarnował okazji. Radość kibiców zgromadzonych w Tel-Awiwie była jeszcze większa, gdy niedługo potem piłka po raz trzeci znalazła się w bramce Hogga, a Benayoun skompletował hat-tricka. Ta wygrana pokazała, że Izreael zamierza poważnie liczyć się w walce o Euro 2012. Jednak prawdziwą klasę podopieczni Luisa Fernandeza będą mogli pokazać dopiero w starciu z bezpośrednimi rywalami.