Iran blisko ćwierć wieku temu pierwszy raz wygrał mecz na mistrzostwach świata. Zwycięstwo we Francji miało wyjątkowy smak dla Irańczyków, bo ich przeciwnikiem, tak jak dzisiaj, były Stany Zjednoczone. Ówczesny pojedynek obu drużyn nazwano "najbardziej upolitycznionym meczem w historii mundialu", a relacje obu państw do dzisiaj zasadniczo się nie zmieniły.
Selekcjoner Iranu Carlos Queiroz przyzwyczaił się już do trudnych warunków pracy w Iranie. Kilka miesięcy temu ponownie objął tamtejszą kadrę i po raz trzeci prowadzi ją podczas mistrzostw świata. Cztery lata temu w Rosji zwracał zresztą uwagę na trudności, z którymi borykał się podczas przygotowań do turnieju. Firma Nike z powodu sankcji wówczas nie dostarczyła obuwia piłkarzom, a Irańczycy mieli ponadto problemy ze znalezieniem sparingpartnerów. Jednocześnie portugalski szkoleniowiec podkreślał, że przeciwności losu nie będą usprawiedliwieniem dla jego drużyny.
Teraz Queiroz musiał z kolei odpowiadać na pytania zachodnich dziennikarzy o trwające od połowy września protesty w Iranie. Rozpoczęły się one w związku ze śmiercią na komisariacie młodej kobiety zatrzymanej przez policję za nieprzestrzeganie islamskich zasad ubioru. Reporter brytyjskiej stacji Sky News pytał więc selekcjonera Iranu, czy czuje się komfortowo, pracując dla kraju łamiącego prawa kobiet. W odpowiedzi Queiroz stwierdził, że Wielka Brytania sama powinna zastanowić się chociażby nad własną polityką wobec imigrantów.
Portugalski trener wdał się w polemikę nie tylko z dziennikarzami. Za pośrednictwem Twittera jednocześnie zaprosił Juergena Klinsmanna na zgrupowanie prowadzonej przez siebie kadry i wezwał go do rezygnacji z zasiadania w komisji technicznej FIFA. Były selekcjoner Niemiec i Ameryki stwierdził bowiem, że Irańczycy wygrali z Walią dzięki wywieraniu presji na sędziego technicznego i asystentów. Queiroza najbardziej oburzyło uznanie przez Klinsmanna podobnych sztuczek za nieodłączną część irańskiej kultury.
Protesty w Iranie miały być zresztą argumentem za wykluczeniem irańskiej kadry z MŚ w Katarze. Do kontrataku przeszli jednak sami Irańczycy, którzy podnoszą taki postulat wobec reprezentacji Stanów Zjednoczonych. Oficjalny profil amerykańskiej federacji zamieścił tabelę grupy B, na której pojawiła się zmieniona irańska flaga. Na grafice nie było widoczne obowiązujące godło Islamskiej Republiki Iranu, co według rzecznika kadry USA było właśnie wyrazem solidarności z protestującymi Irańczykami.
https://twitter.com/Piotrowicz17/status/1597136272551972864
Gorąca konferencja
Przedmeczowa konferencja cieszyła się więc ogromnym zainteresowaniem ze strony dziennikarzy akredytowanych w Katarze. W zamian dostali bardzo ciekawy materiał. Queiroz ponownie podgrzał bowiem nastroje przed spotkaniem z Amerykanami. Wpierw starał się pochwalić amerykańską drużynę za jej ostatnie występy, a także przypomniał o swoim wkładzie w rozwój soccera. W 1998 roku na zlecenie tamtejszej federacji opracował specjalny plan, który przewidywał między innymi zmiany w amerykańskim szkoleniu.
Później selekcjoner Iranu przeszedł już jednak do kontrataku. Odniósł się między innymi do wspomnianej grafiki z wymazanym irańskim godłem. Według Queiroza Iran zawsze „jest solidarny we wszystkich kwestiach humanitarnych”, ale bierze pod uwagę wydarzenia mające miejsce na całym świecie. Następnie szkoleniowiec nawiązał do kwestii praw człowieka, rasizmu czy strzelanin w szkołach w samych Stanach Zjednoczonych.
Druga część konferencji przed Iran – USA. Z Amerykanami. Ze strony irańskich dziennikarzy dosłownie ani jednego pytania dotyczącego piłki. Klinsmann, flaga, BLM, nawet zwrócenie uwagi na złe wymawianie słowa „Iran” przez Amerykanów. pic.twitter.com/bAoyFAiRVY
— Przemek Langier (@plangier) November 28, 2022
Podczas konferencji nie mogło zabraknąć również pytania o słowa Klinsmanna. Queiroz nie chciał ich jednak komentować. Ponownie stanął natomiast w obronie swojego zespołu. Stwierdził między innymi, że Iran kieruje się określonymi zasadami i wartościami, a on sam chce, żeby piłkarze każdego dnia stawali się lepsi. O drużynie chce więc mówić głównie w kontekście jedności i bycia rodziną.
Sprawę publikacji na profilu amerykańskiej federacji podczas konferencji poruszył również selekcjoner USA. Gregg Berhalter przeprosił Irańczyków za tweeta, chociaż zastrzegł, że on i piłkarze nic o nim nie wiedzieli. Ogółem spotkanie z dziennikarzami nie było łatwe dla szkoleniowca i kapitana zespołu Tylera Adamsa. Musieli oni odpowiadać głównie na pytania irańskich mediów, które wykorzystały okazję do poruszenia kwestii rasizmu, inflacji czy wiz wymaganych od mieszkańców Bliskiego Wschodu podróżujących do Ameryki.
Skutki rewolucji
Iran i Stany Zjednoczone nie utrzymują oficjalnych stosunków dyplomatycznych od 1980 roku. Zostały one zerwane w związku z trwającym przez 444 dni tak zwanym kryzysem zakładników. 4 listopada 1979 roku grupa irańskich studentów zajęła ambasadę USA w Teheranie, a następnie uwięziła jej 52 pracowników. Zakładnicy zostali ostatecznie zwolnieni w styczniu 1981 roku.
Wtargnięcie grupy protestujących do amerykańskiej placówki nie było przypadkiem. Od kilku miesięcy władzę w Iranie sprawował ajatollah Ruhollah Chomejni oraz Islamska Rada Rewolucyjna. Ruchowi islamistycznemu udało się bowiem doprowadzić do obalenia szacha Mohammada Rezy Pahlawiego utrzymującego dotychczas sojusznicze relacje ze Stanami Zjednoczonymi i państwami zachodnimi. Szach był jednak znienawidzony przez społeczeństwo. Irańczycy zarzucali mu zwłaszcza przymusową „westernizację” i siłowe zwalczanie publicznych przejawów religijności, a także rządzenie przy pomocy brutalnej policji politycznej SAVAK.
Społeczna niechęć do Ameryki miała natomiast nieco dłuższą „tradycję”. W 1953 roku amerykańska Centralna Agencja Wywiadowcza (CIA) przeprowadziła operację odsunięcia od władzy premiera Mohammada Mosaddegha. Nacjonalistyczny polityk cieszył się dużym społecznym poparciem, bo chciał doprowadzić do nacjonalizacji przemysłu naftowego. Tymczasem interwencja CIA zapobiegła właśnie tym planom.
Kilka lat temu wydawało się, że stosunki irańsko-amerykańskie mogą ulec znacznej poprawie. Ówczesny prezydent USA Barack Obama doprowadził w 2015 roku do podpisania porozumienia nuklearnego z Iranem. Teheran zobowiązał się w nim do ograniczenia wzbogacania uranu, a Waszyngton do zniesienia większości sankcji. Trzy lata później następca Obamy, Donald Trump, wycofał się z umowy.
Iran już raz wygrał
Reprezentacje skonfliktowanych krajów nie pierwszy raz spotkają się na MŚ. Dokładnie 21 czerwca 1998 roku Iran i Stany Zjednoczone zmierzyły się ze sobą podczas francuskiego mundialu. W Lyonie lepsi okazali się „Melli”, którzy 2:1 pokonali „Jankesów”. Zwycięstwo nad Amerykanami nie dało Irańczykom awansu do fazy pucharowej, ale było ich pierwszą wygraną w historii występów na najważniejszym piłkarskim turnieju.
Warto podkreślić, że samo spotkanie odbyło się w raczej przyjaznej atmosferze, zwłaszcza biorąc pod uwagę napięte relacje obu państw. Irańscy piłkarze wręczyli swoim amerykańskim przeciwnikom białe róże jako symbol pokoju. Poza tym zawodnicy obu zespołów pozowali do pamiątkowego zdjęcia. Z drugiej strony francuska policja powzięła duże środki bezpieczeństwa, bo na trybunach pojawili się zwolennicy irańskich grup opozycyjnych. Jedna z nich, znana jako „Ludowi Mudżahedini’, znajdowała się wówczas na liście grup terrorystycznych Departamentu Stanu USA.
W styczniu 2000 roku obie drużyny spotkały się ze sobą ponownie. Tym razem irańscy piłkarze przyjechali na mecz towarzyski do Pasadeny w Kalifornii, będącej dużym skupiskiem Irańczyków mieszkających w USA. Sparing zakończył się remisem, a ogółem ledwo doszedł do skutku. Wszystko za sprawą sytuacji wewnętrznej w samym Iranie oraz restrykcyjnej polityki wizowej Ameryki. Problemy udało się jednak przezwyciężyć.
Teraz o przyjazne gesty będzie dużo trudniej. Sytuacja w Iranie pozostaje wciąż napięta w związku ze wspomnianymi protestami, które są uważane za największe wystąpienia przeciwko władzom od czasu rewolucji islamskiej. Rząd w Teheranie uważa je więc za poważne zagrożenie i oskarża między innymi Waszyngton o ich inspirowanie. Przyjazne gesty z 1998 roku mogłyby się więc powtórzyć jedynie z inicjatywy samych irańskich piłkarzy.