INO: Inter i jego transformacja


4 września 2013 INO: Inter i jego transformacja

Inter po okresie nędznej gry zaprezentował się o wiele lepiej na starcie rozgrywek. Cel minimum został osiągnięty, bo klub ze stolicy Lombardii wygrał dwa pierwsze mecze ligowe. Trzeba wyraźnie przyznać, że przedsezonowe zmiany wyszły na dobre.


Udostępnij na Udostępnij na

Nie ma co ukrywać, że w zeszłym sezonie Inter Mediolan zawiódł na całej linii. Zespół prowadzony wówczas przez Andreę Stramaccioniego nie podołał postawionemu przed rozpoczęciem rozgrywek celowi. Dziewiąta lokata była kompromitacją dla tak uznanego zarówno we Włoszech, jak i w Europie klubu. Kolejny rok bez Ligi Mistrzów jest dla niego wstydem, dlatego ten sezon ma zrekompensować fanom gorycz porażki w ostatnim czasie.

Inter – Juventus
Inter – Juventus (fot. Leagseriea.it)

Włodarze „Nerazzurrich” uderzyli pięścią w stół i postanowili na nowo poukładać drużynę. Zwolniono trenera, który miał dać nową jakość i przywrócić dawny blask Interu. Popełnił jednak wiele błędów, za co poniósł konsekwencje. Postanowiono w klubie ze stolicy Lombardii zatrudnić Waltera Mazzarriego, uznanego szkoleniowca w Serie A. Wcześniej wykonywał tytaniczną pracę z drużyną Napoli, z której uczynił potentata we Włoszech. Teraz ma to samo zrobić w Mediolanie i fani gorąco wierzą, że kolejny raz dokona on cudu, prowadząc zespół na ligowy szczyt. Kolejnymi ruchami ze strony Interu były transfery. Nie ma co ukrywać, że nie było jakichś wielkich wzmocnień za grube pieniądze. Były one wydawane rozsądnie i zostali kupieni piłkarze, którzy robili furorę w mniejszych klubach. Przykładem jest chociażby Ishak Belfodil, grający wcześniej w Parmie, czy Saphi Taider z Bolonii. Wypożyczono Rolando z FC Porto oraz za darmo sprowadzono Hugo Campagnaro z Napoli, który z nowym trenerem zna się doskonale. Zauważono także Mauro Icardiego z Sampdorii, który mimo młodego wieku ma zrobić różnicę w grze mediolańczyków.

Nowy sezon został rozpoczęty zgodnie z zamierzeniami. Inter wygrał dwa pierwsze mecze ligowe, a co najważniejsze, jako jedna z dwóch drużyn w całej stawce nie stracił żadnego gola. Podopieczni Waltera Mazzarriego nie zawiedli i dla fanów jest to nadzieja, że czasy, kiedy wygrywało się Ligę Mistrzów oraz kilkukrotnie sięgało po scudetto, mogą powrócić. Po przerwie reprezentacyjnej piłkarzy Interu czeka prawdziwy sprawdzian, gdyż podejmą Juventus Turyn, który w ostatnim czasie nie miał sobie równych we Włoszech. Niewątpliwie to starcie będzie elektryzować sympatyków futbolu na Półwyspie Apenińskim. Piłkarze „Nerazzurich” będą chcieli pokazać, że początek sezonu nie jest dziełem przypadku. Wydaje się, że wszystko podąża właściwym torem i ten blask zaczyna powracać. Zrobiono w klubie porządek, czego efekty teraz są widoczne. Jednak nie można się mocno tym zachwycać, bo za nami dopiero dwie ligowe kolejki, a 36 przed nami, więc jeszcze wiele rzeczy może się wydarzyć. Piłkarze tworzą świetny kolektyw, który bardzo miło się ogląda. Nie można powiedzieć, że na boisku panuje chaos. Różnie to wyglądało w ubiegłym sezonie, kiedy Inter był w pewnym okresie chłopcem do bicia dla mniejszych klubów, np. Atalanty, która pokazała, że nie taki Inter straszny, jak go malują, i pokonała go na Stadio Giuseppe Meazza 4:3.

Podczas sparingów były testowane różne warianty gry. Mazzarri myślał, jak tu mądrze poukładać zespół. Choć pierwsze mecze nie powalały na kolana, to później wyglądało to bardzo efektownie. Rozsądnie przepracowany okres przygotowawczy przyczynił się do tego, że ten zespół w przeciwieństwie do ubiegłych lat nie zawodził już na samym starcie. Wielu zastanawia się, czy ta drużyna może podbić w tym sezonie Serie A. Osobiście uważam, że na pewno nie jest jeszcze gotowa, żeby zdobyć mistrzowski tytuł. Jednak nie wykluczałbym jej w walce o drugie czy trzecie miejsce, co może zaowocować grą w piłkarskiej Champions League. Nie ma co ukrywać, że powrót do tych rozgrywek jest tak potrzebny „Nerazzurrim” jak rybie woda. Massimo Moratti i jego świta chcą usiąść ponownie na loży honorowej mediolańskiego stadionu i usłyszeć hymn tych elitarnych rozgrywek. Szkodą dla tego zespołu jest fakt, że nawet rozgrywki Ligi Europy nie były dane „Nerazzurrim”. Młodzi chłopacy, którzy pojawili się w Interze, mogliby niewątpliwie zdobywać większe szlify, a tak zaczynają wszystko od zera.

Jeżeli w drużynie Interu ma być osiągnięty sukces, to z pewnością musi być w klubie snajper z wysokiej półki, który będzie zdobywał seryjnie bramki. W ubiegłym sezonie najwięcej goli zdobył Rodrigo Palacio, który dwunastokrotnie trafiał do bramki rywala. Jednak dorobek strzelecki musi być zdecydowanie większy. Po dwóch kolejkach ponownie skuteczny jest Palacio, który zdobył do tej pory dwa gole. Przy takim schemacie gry i wizji Mazzarriego jest on w stanie strzelać bramki na zawołanie i być tak ważnym graczem jak Edinson Cavani dla Napoli. Włoski szkoleniowiec mógł zawsze na Urugwajczyku w poprzednim zespole polegać, dlatego ma nadzieję, że jego napastnicy wypalą i seryjnie będą trafiać do bramki rywali. Inter czeka chwila prawdy i najbliższy czas zweryfikuje prawdziwe oblicze tego zespołu. Jednak wprowadzone zmiany idą ku lepszemu i jest szansa na to, że wszystko powróci do dawnej rzeczywistości.

Komentarze
~Qfiatek (gość) - 11 lat temu

wroci Grande Internazionale !!! sezonowcy juz dawno
zapomnieli o potrójnej koronie ale INTER ma
prawdziwych kibiców, ktorzy wierza w zwyciestwo w
derbach Włoch !!! Forza INTER !!!

Odpowiedz
~omfreen (gość) - 11 lat temu

FORZA INTER :D

Odpowiedz
Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze