INO: Druga szansa czy stracona kariera?


8 maja 2013 INO: Druga szansa czy stracona kariera?

Giuseppe Rossi niewątpliwie miał potencjał, aby zostać wielkim piłkarzem, jednak kontuzja pokrzyżowała jego plany i musi on radzić sobie z wieloma przeciwnościami losu. Mało kto wierzy, że będzie w stanie prezentować tak wysoki poziom jak wcześniej. Okres spędzony w Fiorentinie pokaże, czy gracz powróci do dawnej dyspozycji.


Udostępnij na Udostępnij na

Piłka nożna to sport, w którym 22 zawodników zostawia serce na placu gry. Sprawia im radość, że mogą robić to, co kochają najbardziej. Natomiast bywa i tak, że jedno niefortunne zdarzenie może zatrzymać rozwój piłkarskiej kariery. Wielokrotnie było tak, że poważna kontuzja zawodnika wykluczała go z gry na bardzo długo, jeśli nie na zawsze.Giuseppe Rossi swoją postawą na boisku wzbudzał zainteresowanie wielu europejskich klubów. Po nieudanej przygodzie z Manchesterem United przeniósł się do Villarrealu i tam zaczął seryjnie zdobywać bramki. W wielu meczach udowadniał, że ma zadatki, aby być wielkim piłkarzem. Dostał nawet od Marcelo Lippiego szansę, aby zagrać w reprezentacji Włoch. Miał również okazję pojechać na Puchar Konfederacji 2009, który był rozgrywany w RPA. Sezon 2010/2011 był dla Włocha najlepszy, gdyż zdobył osiemnaście bramek. Do tego w kadrze zaczął strzelać gole w ważnych spotkaniach. Wszystko układało się po myśli Giuseppe Rossiego. Wydawało się, że już niebawem przeniesie się on do wielkiego klubu i będzie zdobywał wiele laurów. Włochowi przytrafiło się jednak coś, co zatrzymało jego piłkarską karierę. Podczas boju z Realem Madryt w październiku 2011roku doznał kontuzji więzadeł krzyżowych kolana. Piłkarz wrócił do gry pół roku później i nabawił się kolejnej kontuzji prawego kolana. Był to dla zawodnika spory dramat, bo nie dosyć, że długo czekał, aby powrócić na murawę, to w dodatku nie mógł wystąpić na Euro 2012.

Giuseppe Rossi
Giuseppe Rossi (fot. article.wn.com)

Niewątpliwie Rossi miał potencjał, aby teraz być w zupełnie innym położeniu. Moim zdaniem, gdyby nie kontuzja, dzisiaj zobaczylibyśmy tego piłkarza w Interze, Milanie czy Juventusie Turyn. Przede wszystkim udowodnił wysoki poziom, kiedy występował w Primera Division. Włosi zazwyczaj nie najlepiej sobie radzą w lidze hiszpańskiej, a Rossi robił furorę. Nic więc dziwnego, że wiele klubów od dłuższego czasu go monitorowało, chcąc go zakupić. Wielu uważa, że gdyby latem 2011 roku podjął inną decyzję, to dzisiaj nadal czarowałby wszystkich swoimi trafieniami. Zawodnik mimo różnych ofert od europejskich gigantów zdecydował, że nie zamierza opuszczać Villarrealu, bo chce pomóc tej drużynie osiągnąć jak najwięcej w Lidze Mistrzów. W tych rozgrywkach „Żółta Łódź Podwodna” nie zaprezentowała się najlepiej, a Rossi wystąpił tylko w trzech meczach i ani razu nie wpakował piłki do bramki rywala. Kto wie, może jakby zmienił barwy klubowe, to dzisiaj byłby w czołówce najlepszych napastników na świecie – jest to jednak tylko gdybanie, bo rzeczywistość była inna.

Transfer do Fiorentiny jest dla Rossiego drugą szansą na odbudowanie formy. W Villarrealu nie miał najlepszych warunków, bo ten zespół rywalizuje na zapleczu Primera Division. Natomiast Fiorentina to drużyna, która jest świetnie poukładana przez Vincenzo Montellę i aspiruje do gry w europejskich pucharach. Klub z Florencji ma olbrzymi potencjał i udowadnia to w każdym kolejnym meczu ligowym. Rossi zna realia włoskiej Serie A, bo wcześniej był zawodnikiem Parmy, w której w dziewiętnastu spotkaniach zdobył dziewięć bramek. Trzeba jednak zaznaczyć, że w Fiorentinie za bramki odpowiadają trzej piłkarze: Jovetić, Toni i Ljalić. To głównie na nich Montella stawia i to oni wielokrotnie przyczynili się do zdobycia przez „Violę” bardzo ważnych punktów. Można sobie jednak zadawać pytanie: po co ekipa z Florencji pozyskała tego zawodnika, skoro jest on kontuzjowany? Odpowiedz jest prosta – działacze klubu wierzą, że kiedy dojdzie do zdrowia, zacznie niejednokrotnie karcić obrońców rywali.

Vincenzo Montella zdaje sobie sprawę z sytuacji, jaką zawodnik przeżywał. Włoski szkoleniowiec oszczędzał swojego piłkarza i wystawi go dopiero wtedy, gdy zakończy on rehabilitację i będzie w pełni sił. We Włoszech pojawiały się doniesienia, że w najbliższym czasie piłkarz może zadebiutować w pierwszym zespole. Warto zaznaczyć, że ostatni mecz rozegrał w październiku 2011 roku przeciwko Realowi Madryt i doznał wówczas kontuzji. Wobec tego pojawia się pytanie: czy Rossi będzie w stanie występować na przyzwoitym poziomie w Serie A? Odpowiedź jest trudna. Trzeba być jednak pełnym podziwu, że po takich koszmarnych kontuzjach były zawodnik Villarrealu może grać w piłkę. Był bardzo blisko końca kariery, ale teraz istnieje szansa, że może odegrać znaczącą rolę w „Violi”. Najbliższa przyszłość zweryfikuje losy Giuseppe Rossiego.

Kontuzja zniszczyła marzenia Giuseppe Rossiego, ale mimo takich dolegliwości Włoch może realnie liczyć na powrót do piłki. Być może już nie będzie zachwycał tak jak kiedyś, ale może się cieszyć, że ma szansę, aby grać w piłkę nożną. Uważam, że gdyby nie uraz, dzisiaj Rossiego zobaczylibyśmy w wielkim klubie strzelającego dla niego ważne bramki. Zawodnik musi pokazać charyzmę i determinację, żeby podnieść się po tak poważnej kontuzji i walczyć o to, aby coraz częściej występować w Fiorentinie.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze