Ilja Szkuryn – spalony w Rakowie, szlifowany w Stali


Białorusin ma potencjał na wyróżniającego się na tle polskiej ekstraklasy napastnika. 24-latek od nowego sezonu reprezentuje barwy Stali Mielec, która umie rozwijać dziewiątki

19 sierpnia 2023 Ilja Szkuryn – spalony w Rakowie, szlifowany w Stali
Marta Badowska / PressFocus

Ilja Szkuryn nie zraził się po pierwszym, zupełnie nieudanym podejściu i latem tego roku powrócił na nasze podwórko z nadzieją na krok do przodu w swojej karierze. Po perspektywicznego snajpera sięgnęła ekipa trenera Kamila Kieresia. Klub z Podkarpacia od awansu do elity przed trzema laty potrafi świetnie odbudowywać bądź wyciskać maksimum możliwości z zawodników występujących na szpicy, zatem przeprowadzka nad dolinę Wisłoki wydaje się przemyślanym wyborem. Czas na wyjście na prostą.


Udostępnij na Udostępnij na

24-latek urodzony w Witebsku to zawodnik z obiecującym CV. Nie każdy pierwszy lepszy zagraniczny piłkarz w wieku młodzieżowca może zanotować trafienia dla CSKA Moskwa, a jednak Ilji Szkurynowi w 2020 roku udało się to trzykrotnie. Rok wcześniej napastnik został przecież wyraźnym królem strzelców rodzimej Wyszejszaja Lihi z dorobkiem 19 goli, do których dołożył siedem asyst.

Rundę przed pierwszym wypożyczeniem do klubu naszej ekstraklasy, Białorusin występował na zasadach transferu czasowego w Dynamie Kijów. Gracz z rocznika 1999 nie był pierwszym wyborem trenera Mircei Lucescu, w trzynastu występach nie zdołał trafić do siatki, ale co pomogło przykuć uwagę – zapisał sobie aż pięć ostatnich podań przy bramkach. Poza tym poznał smak Ligi Mistrzów, w której w starciach z Benfiką czy Bayernem, wybiegał w pierwszym składzie.

Skomplikowana częstochowska przygoda

Zespół ze stolicy Ukrainy przepełnił się ogniwami występującymi na pozycji numer dziewięć i Szkurynowi trzeba było szukać nowego kierunku. Na europejskim rynku przez wielu był i wciąż jest kojarzony z powodów pozaboiskowych, a konkretnie krytyki ustroju we własnej ojczyźnie i odmowy występów w reprezentacji do czasu zmian. Sam zawodnik nie jest typem charakteru, który chciałby na tym „jeździć” i nie wraca w te tematy.

Przez wybuch wojny, oczy dyrektorów i skautów w naszych czołowych klubach często spoglądały w stronę naszej sąsiedniej Premier League. Bardzo duża grupa miała możliwość przeprowadzki nad Wisłę i spora część z niej skorzystała. Pod Jasną Górę trafił Vladyslav Kochergin, który był dogadywany jeszcze przed inwazją Rosjan i jest dziś jednym z liderów drużyny. W czasie intrygującego wyścigu o mistrzostwo z Lechem i Pogonią, wiadome było, że pozycja napastnika jest do wzmocnienia, a kandydatów nie powinno zabraknąć. Po stronie Białorusina również istniała chęć znalezienia ciekawego środowiska, gdzie walczy się o ambitne cele:

– Gdy z inicjatywą transferu pojawił się Raków, podczas negocjacji nie rozmawialiśmy tylko i wyłącznie o finansach, ale klub otrzymał od nas także ogromną ilość wskazówek, rad na temat Ilji i jego osobowości. Również jasno daliśmy do zrozumienia, że jest on trochę pod formą. W trakcie transferu komunikacja z klubem wydawała się dość dobra, ale dalej było tylko gorzej. Całościowo przy tej przygodzie zabrakło podejścia do zawodnika – mówi nam człowiek z agencji 24-latka. Medaliki wypożyczyły snajpera z CSKA Moskwa na rok z możliwością wykupu. Wypożyczenie zostało jednak skrócone już po pół roku.

Szkuryn podczas pobytu w północnym mieście województwa śląskiego zanotował tylko dwa występy – dziewięć minut z Legią Warszawa i pierwszą połowę wyjazdowego spotkania z Wartą Poznań. Przychodził do klubu z myślą o znaczącym podniesieniu poziomu formacji, w której prezentowali się Vladislavs Gutkovskis, Sebastian Musiolik i Jakub Arak. Niełatwa aklimatyzacja, splot niefortunnych zdarzeń i nieporozumień na linii z włodarzami, niewynikających z twardej osobowości, bo zawodnik jest wręcz bardzo skromną i cichą osobą, spowodował jednak skreślenie młodego talentu, który na wytransferowanie musiał czekać jeszcze do września.

Wtedy z racji zamkniętego okienka transferowego na dużym obszarze Starego Kontynentu pozostało szukać w słabszych ligach. Ilja Szkuryn, mimo zainteresowania z południowych kierunków, był zmuszony zejść na drugi poziom rozgrywkowy w Izraelu, zostając zawodnikiem Maccabi Petah Tikva. Były piłkarz Dynama Brześć wrócił tam do wysokiej dyspozycji, notując przez niespełna rok 15 bramek, dokładając cztery asysty. To otworzyło mu bramy przed powrotem na wyższy poziom. Białorusin nie zważał na przeszłość i ponownie trafił do ekstraklasy: – Stal Mielec przed transferem zasięgała opinii mistrzów Polski na temat piłkarza i nie była ona pochlebna. Posłuchano jednak naszej strony – słyszymy od doświadczonego agenta.

Mieleckie powietrze przysłuży?

Przykłady Oskara Zawady czy Fabiana Piaseckiego pokazują, że klub z ulicy Solskiego jest dobrym miejscem dla snajperów, którzy znaleźli się na ostrym zakręcie swoich karier. Jako perspektywicznemu i rozwojowemu napastnikowi pół roku wystarczyło Saidowi Hamuliciowi, zaskakującej gwieździe ligi, aby tutaj się wypromować. Dokładamy fakt, że nawet Aleksandar Kolev, Mikołaj Lebedyński czy Rauno Sappinen krótkimi momentami w barwach Stalowców wyglądali przyzwoicie. W tych okolicznościach, przez wielu obserwatorów i ekspertów, Ilja Szkuryn jest wręcz skazywany na powodzenie.

Dla Białorusina to czwarte wypożyczenie z klubu ze stolicy Rosji. Transfer ogłoszono na początku lipca, więc piłkarz miał jeszcze chwilę na wdrożenie się w nowy system, co jak się okazało, nie stanowiło dla niego dużego problemu. 24-latek zachwycił już w debiucie na inaugurację ligowych rozgrywek. 25. minuta nowego sezonu to pierwszy gol nowego nabytku „Biał0-niebieskich”. I sytuacja, w której defensorzy rywala chyba jeszcze nie do końca świadomi umiejętności snajpera, zlekceważyli go. Szkuryn po dobiegnięciu do daleko zagranej piłki uderzył z woleja z ostrego kąta tak, że Sebastian Madejski był bez szans.

Ale to nie koniec dobrych wspomnień dziewiątki z premierowego występu dla mielczan. Ilja pokazał tamtego wczesnego popołudnia nie tylko znakomity instynkt, lecz także pracę zespołową, kiedy znakomitym zwodem i podaniem zewnętrzną częścią buta na własnej połowie, wypracował bramkę Maciejowi Domańskiemu podwyższającą prowadzenie. Kiedy Szkuryn, w którym są pokładane duże nadzieje, był przy piłce, potrafił zrobić z nią coś nietuzinkowego ku uciesze rozgrzanej publiczności.

Po przebojowym wejściu do drużyny, Szkurynowi nie udało się mocniej zaznaczyć w starciu z Piastem Gliwice, w którym jednak cały zespół zagrał znacznie bardziej zachowawczo. Bój z Puszczą Niepołomice to wejście z ławki w miejsce Kaia Meriluoto i wprowadzenie impulsu, który w następnym, zwycięskim meczu ze Śląskiem Wrocław pozwolił graczowi CSKA Moskwa na 90 minut gry. Zawodnik do każdej jednostki treningowej, do każdego meczu i każdej chwili boiskowej podchodzi z maksymalnym skupieniem. W tę sobotę będzie miał okazję zemszczenia się na częstochowskim Rakowie.

– Myślę, że Szkuryn dobrze wpasowuje się profilem w grę drużyny, bo jest to napastnik, który „ma bramkę” oraz gabaryty – a tacy napastnicy się ostatnio w Stali sprawdzają. Dodatkowo jest szybki, dobrze odnajduje się w grze z kontry, co świetnie pokazał w inauguracji sezonu z Cracovią. Ma dobre wykończenie, dynamikę i umiejętność znalezienia się w polu karnym, ale również bierze udział w budowaniu akcji. Uważam, że ma możliwości, żeby być czołowym strzelcem ekstraklasy – twierdzi współtwórca transferu, Roman Skorupa.

Szef RSport Agency, który działał również przy transferze do FKS-u Saida Hamulicia, do którego Szkuryn często jest porównywany, zdradza nam na koniec, czy adaptacja Ilji w Stali Mielec przebiega sprawniej niż przed ponad rokiem w ekipie „Medalików”, a także na ile możliwe będzie pozostanie po zakończeniu okresu wypożyczenia: – Funkcjonuje w nowym zespole bardzo dobrze, jeśli zwrócimy uwagę że był tutaj wcześniej w Rakowie tylko pół roku – mówi po polsku, co uważam jest dużym plusem. Kontrakt Ilji Szkuryna z CSKA Moskwa wygasa w czerwcu przyszłego roku, więc po tym sezonie będzie wolnym zawodnikiem.

 

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze