Jakub Żelepień & Bartłomiej Bukowski

iGolowa Ekstragadka #5: Co się dzieje z Jagiellonią?


Dyskutujemy o przyczynach, a także przewidujemy skutki kryzysu Jagiellonii

29 marca 2019 iGolowa Ekstragadka #5: Co się dzieje z Jagiellonią?

Na najbliższą niedzielę zaplanowano spotkanie Pogoni Szczecin z Jagiellonią Białystok. Potyczka bezpośrednich sąsiadów w tabeli może okazać się kluczowa w kontekście obecności obu drużyn w grupie mistrzowskiej. Kto z nas kilka miesięcy temu zaryzykowałby tezę, że ekipa Ireneusza Mamrota na cztery mecze przed końcem rundy zasadniczej będzie musiała drżeć o prawo gry wśród ośmiu najlepszych zespołów sezonu 2018/2019?


Udostępnij na Udostępnij na

Po sprostaniu trudnemu zadaniu w poprzednim sezonie, jakim bez wątpienia było zastąpienie Michała Probierza, Ireneusz Mamrot ochoczo zabrał się do pracy w kampanii 2018/2019. O ile jesień w wykonaniu drużyny z Podlasia była poprawna, to jednak wiosna jest właściwie pasmem ciągłych niepowodzeń. Obecnie licznik ligowych spotkań bez zwycięstwa w przypadku białostoczan wynosi cztery. Czy Jagiellonia przełamie się w Szczecinie i spróbuje jeszcze o coś powalczyć w tym sezonie? O tym dyskutowali Jakub Żelepień i Bartłomiej Bukowski w kolejnej odsłonie iGolowej Ekstragadki.

Czas prawdy dla Mamrota i całej Jagiellonii

Bartłomiej Bukowski: Trudno sobie wyobrazić górną ósemkę bez Jagiellonii, zwłaszcza patrząc z perspektywy pierwszej połowy sezonu, jednakże taki scenariusz zaczyna nabierać realnych kształtów.

Na dziś kluczowa wydaje się kwestia, jak przerwa na reprezentację wpłynie na dyspozycję podopiecznych trenera Mamrota. Wydaje się, że gorzej być nie może, a nowe nabytki muszą wreszcie zacząć zgrywać się z drużyną. W końcu zimą wszyscy twierdzili, że zespół z Podlasia był zdecydowanym zwycięzcą okienka transferowego.

Jakub Żelepień: Wywołałeś ciekawy temat – transfery. To prawda, że zimą wszyscy obserwatorzy Lotto Ekstraklasy byli pod wrażeniem wzmocnień, jakich dokonała Jagiellonia. Imaz, Kostal czy Arsenić to nazwiska, które już coś znaczą w naszej lidze. Nasuwa się jednak pytanie, czy piłkarze przeniesieni z drugiego końca Polski są w stanie w kilka tygodni zaadaptować się do gry w nowej drużynie, w której – jakkolwiek by na to nie patrzeć – wymagania są mimo wszystko nieco wyższe.

Sądzę, że w szerszej perspektywie zawodnicy, o których rozmawiamy, dadzą sympatykom „Jagi” sporo radości, ale na ten moment nie są w stanie załatać ogromnej dziury powstałej po odejściu Świderskiego i Frankowskiego.

Bartłomiej Bukowski: No właśnie, czy ta dziura jest aż tak ogromna? Frankowski wbrew pozorom oszałamiających liczb nie miał, zaś Świderski zaczął błyszczeć dopiero w połowie sezonu. Wcześniej długo Jagiellonia radziła sobie niemalże bez napastnika, bo żaden z będących w kadrze snajperów nie był gwarantem bramek. Wydaje mi się, że problem leży w dużym stopniu także w obniżce formy zawodników, którzy stanowili trzon tej drużyny. Mamrot jednak dotychczasową pracą zasłużył na szansę wyjścia z kryzysu i mam nadzieję, że niezależnie od wyniku z Pogonią nie straci on pracy.

Jakub Żelepień: Ja jednak będę trzymał się wersji, że były to poważne ubytki, także od strony atmosfery w zespole. Spójrzmy na kadrę Jagiellonii – trener Mamrot może wystawić cały skład bez ani jednego Polaka w nim. Jestem zdania, że zdrowe proporcje już dawno zostały zachwiane. O możliwym zwolnieniu szkoleniowca mówi się już od jakiegoś czasu i jeśli spojrzymy tylko na wyniki na przestrzeni ostatnich tygodni, to nie ma się czemu dziwić. Zespół z ambicjami sięgającymi mistrzostwa Polski nie powinien sobie pozwalać na serię czterech kolejnych spotkań bez zwycięstwa. Co skłania Cię do tego, aby jednak nie tracić zaufania do Mamrota i dać mu szansę wyprowadzić drużynę z poważnego kryzysu, bo chyba można już takiego słowa użyć?

Bartłomiej Bukowski: Jego dotychczasowa praca we wcześniejszych sezonach, która uważam, że była bardzo dobra. Poza tym ostatnio mieliśmy kilka przykładów w lidze jak Probierz czy Runjaić, że warto dać szansę trenerowi. Poza tym aktualnie nie widzę zbyt wielu sensownych nazwisk na tak zwanej „karuzeli”. Trener zza granicy to natomiast zawsze swego rodzaju ruletka, jak zaadaptuje się w naszej lidze.

Jakub Żelepień: Sądzę, że gdyby faktycznie miało dojść do zmiany trenera, to stałoby się to w czasie zakończonej właśnie przerwy na kadrę. Do niczego takiego nie doszło, więc wygląda na to, że zarząd klubu postanowił dać Mamrotowi jeszcze jedną szansę. 48-letni szkoleniowiec ma szczęście, że jego pracodawcą jest Cezary Kulesza, który raczej nie wpisuje się w popularny w naszej lidze nurt zwalniania trenerów po pięciu słabszych występach.

Najbliższe cztery kolejki mogą się okazać kluczowe dla zawodowej przyszłości Mamrota. Jeśli przetrwa turbulencje i jego drużyna spokojnie awansuje do górnej ósemki, to prawdopodobnie zostanie w Białymstoku na kolejny sezon. Pomyślmy jednak, co by się stało, gdyby prowadzony przez niego zespół musiał kończyć sezon w grupie spadkowej… Aż trudno to sobie wyobrazić, ale tabela pokazuje nam, że wcale nie jest to takie niemożliwe.

Dużo zależy od niedzielnej potyczki z Pogonią, która chce zmazać plamę po domowym 0:3 z Zagłębiem. Ekipa ze Szczecina przystąpi do tego meczu podwójnie zmotywowana i na pewno nie odpuści rywalom z Podlasia. Szykuje się ciekawe widowisko, na które zacieramy ręce.

Bartłomiej Bukowski: Zdecydowanie. Pamiętać należy, że między czwartym a dziesiątym miejscem różnica punktów wynosi cztery. W zasadzie wszystko jest możliwe. W nadchodzącym spotkaniu jednak bliżej mi do typowania w stronę Pogoni. Trener Runjaić wykonał kawał dobrej roboty i stworzył naprawdę mocny zespół. Niepowodzenie z Zagłębiem zrzuciłbym po części na karb presji. „Portowcy” żegnali swój dotychczasowy stadion przy naprawdę okazałej publice, to mogło niektórym odrobinę związać nogi.

Niezależnie jednak od wyniku myślę, że oba te zespoły mają dostatecznie dużo jakości, aby finalnie znaleźć się w górnej ósemce.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze