Za nami 3. kolejka rundy rewanżowej w zmaganiach I ligi. Jak na razie największą niespodzianką jest bardzo dobra dyspozycja Warty Poznań, która na wiosnę nie straciła jeszcze punktu. Za to faworyci z Łodzi, Bielska-Białej i Gliwic w 20. kolejce solidarnie zdobyli po punkcie.
Warta Poznań – GKS Katowice 2:1
To było wyjątkowe spotkanie. Na meczu I ligi zasiadło na trybunach około 17 tysięcy widzów, czyli więcej niż na Wielkich Derbach Śląska! Mecze obu poznańskich drużyn w najwyższych klasach rozgrywkowych obejrzało łącznie aż 41 tysięcy kibiców, co wystawia im bardzo pozytywną opinię. Warta wygrała trzecie spotkanie z rzędu i w takiej dyspozycji kojarzenie ekipy Bogusława Baniaka ze strefą spadkową wydaje się bardzo kiepskim żartem. Przed „Zielonymi” pojedynek z ŁKS-em – biorąc pod uwagę to, że poznaniacy grają „na luzie”, podopieczni Andrzeja Pyrdoła będą musieli pokazać naprawdę dobry futbol, by odnieść zwycięstwo.
Piast Gliwice – Łódzki KS 2:2
Gliwiczanom w rundzie jesiennej cenny punkt zapewnił Bartosz Iwan, zdobywca dwóch bramek w meczu na stadionie przy alei Unii. Jak się okazało, niemal pół roku później mecz pomiędzy tymi drużynami miał prawie identyczny przebieg – to łodzianie znów prowadzili dwiema bramkami, by ostatecznie zremisować. Tym razem pałeczkę po Iwanie przejął Jakub Biskup, który w odstępie kilkunastu minut przywrócił nadzieje kibicom na stadionie w Wodzisławiu Śląskim. Ponowny remis sprawia, że walką o awans do Ekstraklasy będziemy się prawdopodobnie jeszcze długo pasjonować.
Sandecja Nowy Sącz – Ruch Radzionków 0:1
To nie Termalica, ale Ruch Radzionków wydaje się najbardziej sensacyjnym beniaminkiem zaplecza Ekstraklasy. Piłkarze ze Śląska niespodziewanie wygrali w Nowym Sączu po bramce Giela w końcówce i pomimo jednego meczu rozegranego mniej, wyprzedzili swojego rywala w tabeli. Wprawdzie o walce o awans do Ekstraklasy raczej nie ma mowy, jednak ambicja beniaminka musi budzić podziw. Tymczasem podopieczni Macieja Kurasa punktów w następnej kolejce poszukają na przeciwległym krańcu Polski – w Szczecinie.
GKP Gorzów Wielkopolski – Kolejarz Stróże 1:0
Starcie z cyklu „Mecz za sześć punktów”. Bardzo ważne zwycięstwo odnieśli gospodarze, którzy tym samym zepchnęli rywala do strefy spadkowej. Skuteczna gra w defensywie (tylko jedna bramka stracona w trzech pierwszych spotkaniach na wiosnę) i gol, którego autorem był Ilków-Gołąb, znacznie poprawiają sytuację podopiecznych Krzysztofa Pawlaka, których w najbliższych spotkaniach sprawdzą inni dwaj beniaminkowie: z Polkowic i Niecieczy.
MKS Kluczbork – Górnik Polkowice 2:0
Zasłużone zwycięstwo odniósł też MKS Kluczbork, który u siebie jest zazwyczaj bardzo groźny. Gospodarze pokonali Górnika Polkowice po bramkach Niziołka i Orłowskiego. Świetny występ i pozytywne recenzje zebrał Patryk Tuszyński, który szczególnie duży udział miał przy pierwszej bramce. Gospodarze tym samym zrewanżowali się polkowiczanom za porażkę w rundzie jesiennej i wygrali identycznym stosunkiem bramkowym. Coś więcej o formie podopiecznych Nowaka powie być może kolejny mecz z GKP u siebie – nie zapominajmy, że jeszcze kolejkę temu pokonali oni na własnym stadionie faworyzowane Podbeskidzie.
Podbeskidzie Bielsko-Biała – Termalica Bruk-Bet Nieciecza 0:0
„Górale” w lidze spisują się zdecydowanie poniżej oczekiwań. Podobnie jak w Ekstraklasie, czołówka I ligi na początku rundy wiosennej nieznacznie spuściła z tonu. Tym razem zespół Roberta Kasperczyka – pogromcy Wisły Kraków w Pucharze Polski – zatrzymała Termalica. Mało tego – gospodarze nie powinni mieć pretensji do losu, gdyby nawet nie zremisowali – zespół trenera Hajdy miał bowiem w końcówce meczu piłkę meczową – strzał Szałęgi wybronił jednak Zajac. Bielszczanie niespodziewanie gubią punkty, ale na ich szczęście kontrkandydaci do awansu także. Jednak mecz z Niecieczą to już poważny sygnał dla zespołu z Bielska-Białej – w następnych kolejkach szczęścia w postaci korzystnych wyników rywali może już braknąć.
Bogdanka Łęczna – Odra Wodzisław Śląski 2:0
Od trzech porażek wiosnę zaczęła Odra Wodzisław Śląski, która tym razem poległa w Łęcznej. Zwycięstwo gospodarzom dały trafienia Nowaka i Nildo w odstępie kilku minut. Dzięki bardzo dobremu początkowi rundy rewanżowej, Bogdanka ma teraz zupełnie inne perspektywy niż Odra, która ma cztery punkty przewagi nad strefą spadkową. Zespół z Łęcznej o przedłużenie dobrej passy w rundzie wiosennej powalczy w Katowicach, a jeszcze bardziej popsuć nastroje wodzisławianom spróbuje Podbeskidzie, które będzie najbliższym rywalem Odry.
Dolcan Ząbki – KSZO Ostrowiec Świętokrzyski 1:2
Od dna odbija się też KSZO, które dało Dolcanowi bardzo wyraźnie do zrozumienia, że w przyszłym sezonie w I lidze może ich braknąć. Atakujących gospodarzy dobił Kanarski, który tuż po wejściu na plac gry podwyższył wynik na 2:0. Podopiecznych Roberta Moskala stać było jedynie na kontaktowe trafienie Świerblewskiego. To jednak za mało, by myśleć o utrzymaniu się na zapleczu Ekstraklasy. Szczególnie, że najbliższe mecze zapowiadają się na jeszcze bardziej wymagające. Czas pokaże, czy pierwsze wyjazdowe zwycięstwo gości w tym sezonie pozwoli im rozpocząć marsz ku górze tabeli. Sprawdzi to już w sobotę aspirujący do awansu Piast Gliwice.
Pogoń Szczecin – Flota Świnoujście 1:1
4 500 widzów oglądało „Derby Pomorza”. „Portowcom” prowadzonym przez Artura Płatka nie udało się zrewanżować za porażkę w rundzie jesiennej i tym samym odnieśli trzeci z rzędu remis. Wprawdzie wyrównującą bramkę, którą zdobył Klatt, gospodarze wypracowali w osłabieniu, jednak kolejny nierozstrzygnięty pojedynek na pewno ich nie zadowala. Tym bardziej, że w najbliższej kolejce szczecinianie odbędą korespondencyjny pojedynek z Kolejarzem, który ustępuje Pogoni gorszym bilansem bezpośrednich spotkań (porażka 0:3 w rundzie jesiennej) – jego przegrany trafi (Pogoń) lub pozostanie (Kolejarz) w strefie spadkowej.