Hoffenheim i trudne życie bez Nagelsmanna


Po pięciu kolejkach Bundesligi Hoffenheim ma na koncie zaledwie jedno zwycięstwo

28 września 2019 Hoffenheim i trudne życie bez Nagelsmanna

Kiedy latem ekipę “Wieśniaków” opuściło kilku kluczowych zawodników oraz trener Julian Nagelsmann, pojawiło się wiele znaków zapytania dotyczących przyszłości klubu. Wydawało się, że na odejście młodego szkoleniowca ludzie związani z Hoffenheim będą przygotowani, gdyż o jego przejściu do RB Lipsk wiadomo było rok wcześniej. Posadę pierwszego trenera objął w końcu były asystent Nagelsmanna, także w działaniach władz zespołu spod Sinsheim można było dostrzec pewną logikę. Niestety, na razie wyniki i postawa zespołu nie napawają optymizmem.


Udostępnij na Udostępnij na

Porażka, zwycięstwo, remis, porażka i remis – tak prezentuje się start sezonu ligowego w wykonaniu zawodników z Badenii-Wirtembergii. To najsłabszy start w wykonaniu Hoffenheim od kompletnie nieudanego sezonu 2015/2016, kiedy to ukończyło rozgrywki na 15. miejscu. Do tego dochodzi wymęczone zwycięstwo w rzutach karnych nad trzecioligowym Wurzburger Kickers w Pucharze Niemiec. Trzeba przyznać, że początek bieżącej kampanii nie jest dla “Hoffe” zbyt udany.

Były asystent trenerem

Pomimo licznych zmian, do jakich doszło latem przy Prezero-Arena, wydawać by się mogło, że wszelkie ruchy i decyzje zostały podjęte w sposób przemyślany. Objęcie stanowiska pierwszego szkoleniowca przez Alfreda Schreudera potraktowano jako rozsądny wybór, gdyż Holender był swego czasu asystentem Nagelsmanna. Można było przypuszczać, iż jest to chęć kontynuowania tego, co rozpoczął obecny trener RB Lipsk.

Mimo 46 lat na karku dla Schreudera jest to dopiero druga samodzielna praca szkoleniowa. W sezonie 2014/2015 prowadził holenderskie FC Twente. Następnie przez trzy lata pracował w Hoffenheim jako asystent Stevensa i Nagelsmanna. Później wrócił do Holandii, gdzie asystował Erikowi ten Haagowi w Ajaksie. Z półfinalistą ostatniej edycji Ligi Mistrzów Schreuder rozstał się, gdy przystał na propozycję samodzielnej pracy w Hoffenheim.

Holender bardzo długo pracował w sztabie Nagelsmanna, a zatem uznano, iż z aklimatyzacją i ze zrozumieniem filozofii klubu nie powinien mieć problemu. Przewidywano zatem, że TSG 1899 pozostanie na właściwych torach. Więcej o tym, jak wyglądały przewidywania względem występu Hoffenheim w obecnym sezonie, przeczytasz tutaj.

Na razie postawa podopiecznych Schreudera rozczarowuje. Zaledwie jedno zwycięstwo w pięciu meczach dla drużyny mierzącej w grę w europejskich pucharach jest słabym wynikiem. Szczególnie znamienna jest nieskuteczność zawodników “Hoffe”. Od początku sezonu udało im się zaledwie czterokrotnie trafiać do siatki, z czego trzy bramki padły w wygranym 3:2 meczu z Werderem Brema.

Postawa Hoffenheim budzi wiele zastrzeżeń, jednak Alfred Schreuder zdaje się tym nie przejmować. Podczas konferencji prasowej przed dzisiejszym starciem z Borussią Moenchengladbach odniósł się do krytyki kibiców.

Fani wymagają rezultatów natychmiast. Trener potrzebuje czasu, bo tylko w ten sposób jest on w stanie wcielić swoją filozofię w życie i doprowadzić klub do sukcesów.

Zapis z konferencji z udziałem trenera „Hoffe” znajdziesz tutaj.

Potencjał ludzki w Hoffenheim

Kibice główną przyczynę niepowodzeń zespołu upatrują w braku skuteczności. Każdego z czterech zdobytych przez “Hoffe” goli w bieżącym sezonie Bundesligi strzelał inny zawodnik. Niewątpliwie jest to w dużej mierze spowodowane absencją Andreia Kramaricia. Chorwat w poprzednim sezonie rozegrał 37 meczów, w których 22 razy trafiał do siatki. Początek trwających rozgrywek napastnik Hoffenheim stracił z uwagi na kontuzję kolana. Ostatnio jednak wrócił do treningów i niebawem powinien również wrócić do regularnej gry.

Przed sezonem klub opuściły ważne postacie, jak choćby: Nico Schulz, Kerim Demirbay, Nadiem Amiri czy Joelinton. Wydawało się, że trudno będzie godnie zastąpić wymienionych graczy, jednak transfery przychodzące przez władze klubu można było uznać za rozsądne. Sprowadzenie takich graczy, jak: Robert Skov, Diadie Samassekou czy Ihlas Bebou świadczyło o tym, że w w okolicach Sinsheim nikt nie zmierza pochopnie inwestować w wielkie transfery. Ściągnięto zawodników na solidnym ligowym poziomie, którzy powinni utrzymać przyzwoitą jakość całego zespołu.

W zremisowanym 1:1 starciu z Wolfsburgiem pozytywną zmianę dał inny nowy nabytek. Mowa tutaj o reprezentancie Armenii Sargisie Adamyanie. Urodzony w Erywaniu skrzydłowy pojawił się na placu gry w 70. minucie i wniósł sporo ożywienia w poczynania Hoffenheim.

W najbliższych meczach możemy się spodziewać, że trener Schreuder skorzysta z Kramaricia i być może da szansę Adamyanowi w większym wymiarze czasowym. W końcu coś musi zadziałać.

Będzie lepiej?

Pamiętajmy, że w kontekście Hoffenheim wciąż mówimy o drużynie, która w ostatnich sezonach kwalifikowała się do europejskich pucharów, natomiast w zeszłym sezonie do lokaty premiowanej awansem do Ligi Europy zabrakło dwóch punktów. Kiepski początek sezonu nie powinien przekreślać szans zespołu z Hoffenheim na walkę o postawione cele.

Te cele co roku są takie same – europejskie puchary. Rywalizacja będzie duża, jednak TSG 1899 w optymalnej formie powinno włączyć się do rywalizacji. Tu rodzi się pytanie, czy po odejściu Nagelsmanna i kilku kluczowych zawodników oraz z Schreuderem na ławce jest to możliwe.

Dziś Hoffenheim skrzyżuje rękawice z Borussią Moenchengladbach. Wynik oraz przebieg tego meczu mogą dać odpowiedź na niektóre pytania nurtujące fanów “Wieśniaków”.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze