Historyczne zwycięstwo Sevilli. Barcelona pokonana!


Dwa lata Unai Emery czekał na swoje pierwsze zwycięstwo nad Barceloną. Udało się w siódmej kolejce tego sezonu Primera Division. Po kapitalnym meczu na Estadio Ramon Sanchez-Pizjuan Sevilla pokonała Katalończyków 2:1 i odniosła swoje drugie zwycięstwo w lidze.


Udostępnij na Udostępnij na

Chociaż przez wzgląd na tabelę i start sezonu obu ekip Barcelona była zdecydowanym faworytem tego spotkania, to mecz na Ramon Sanchez-Pizjuan w ogóle nie oddawał przepaści punktowej między obiema drużynami. Kibice w Sewilli mieli co oglądać, bo wymiana piłkarskich ciosów była bardzo wyrównana. Do składu Barcelony wrócił po kontuzji Claudio Bravo, ale Sevilla nadal musiała radzić sobie bez swojego podstawowego golkipera – Beto.

W pierwszej połowie zarówno „Barca”, jak i Sevilla stworzyły sobie kilka sytuacji, po których większość widziała już piłkę w siatce. Można powiedzieć, że w niektórych przypadkach mieliśmy do czynienia z piłkarskim science fiction.

https://twitter.com/Emenderk/status/650315588686839808

W tej sytuacji piłka chyba tylko cudem nie wpadła do siatki Sevilli, która po przerwie dała prawdziwy koncert. Barcelona próbowała, ale to podopieczni Emery’ego pierwsi zaczęli trafiać do bramki. W ciągu sześciu minut Sevilla strzeliła rywalowi dwie bramki. Golem i asystą popisał się Krohn-Delhi. Claudio Bravo pomimo wcześniejszych dobrych interwencji w tych sytuacjach nie miał już nic do powiedzenia. Na Ramon Sanchez-Pizjuan zapanowała za to istna euforia.

https://vine.co/v/e2zFUgmYIj7

https://vine.co/v/e2zxuFb6JD9

Po tak szybkiej stracie dwóch bramek „Barca” szybko chciała się zrewanżować rywalowi, ale kapitalnymi interwencjami zaczął popisywać się Sergio Rico. Wobec takiej postawy golkipera Sevilli strzały Neymara czy Suareza nie miały prawa trafić do siatki. Często za to obijały słupki albo poprzeczkę rywala.

„Barca” zdołała odpowiedzieć kontaktowym golem na niecałe 20 minut przed końcem spotkania, ale nie brakowało w tej sytuacji kontrowersji. Po zagraniu ręką Tremoulinasa Barcelonie został podyktowany rzut karny, ale obrońca gospodarzy nie znajdował się w „szesnastce”. Sędzia jednak wskazał na wapno, a gola dla Katalończyków zdobył Neymar. Barcelona pod koniec meczu urządziła istny ostrzał bramki rywala. Piłka jednak nie chciała wpaść do siatki i Unai Emery w końcu mógł się cieszyć z pierwszego zwycięstwa nad drużyną z Katalonii.

Mecz z „Sevillistas” po raz kolejny w tym sezonie pokazał, jak wielkie problemy są w drużynie Barcelony. Fatalnie spisuje się obrona Katalończyków. Kompletnie bez formy jest Gerard Pique, który powinien stanowić ostoję defensywy. Brakuje także zmienników, którzy wnieśliby nową jakość do zespołu. Niestety, ale Sergi Roberto czy Sandro takiej jakości nie gwarantują. Sevilla za to w końcu przełamała się z trudnym rywalem. To dopiero jej drugi wygrany mecz w lidze, ale może po tym zwycięstwie podopieczni Emery’ego wrócą na zwycięską ścieżkę na dłużej.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze