Afimico Pululu znowu daje kibicom powody do uśmiechu. Po wiosennym spadku formy, reprezentant Demokratycznej Republiki Kongo ponownie znalazł „drogę do siatki” i przypomniał, że wciąż drzemie w nim wielki potencjał. Jego ostatnie występy wskrzesiły nieco „zakurzoną” już nadzieję zarówno pośród sympatyków „Jagi”, jak i u samego Adriana Siemieńca. Pytanie, czy to tylko nagły zryw, czy też zapowiedź swoistego renesansu napastnika białostoczan.
Pululu swoją ostatnią dyspozycją pokazuje, że „wciąż to ma” i na jego skreślenie jest jeszcze zdecydowanie za wcześnie. Kongijski snajper strzelił 4 gole w 5 ostatnich meczach i póki co nie widać, aby jego forma miała prędko wyhamować. Jego bramkostrzelność przyda się teraz w szczególności, bowiem „Jagę” czekają starcia m.in. z Cracovią i Legią Warszawa.
Początki
Afimico Pululu przyszedł na świat w 23 marca 1999 roku stolicy Angoli, Luandzie. Zapewne słabo pamięta okolice, w których spędził pierwsze miesiące swojego życia, bowiem rodzice piłkarza, niedługo po jego narodzinach, podjęli decyzję o przeprowadzce do Europy. Trafili do Francji, a dokładniej mówiąc – do niewielkiej Miluzy.
To właśnie w tym miejscu swoje źródło ma piłkarska przygoda Pululu. Będąc dzieckiem dołączył do lokalnego A.S. Coteaux Mulhouse, w którym przebywał do roku 2013. W wieku 14 lat przeniósł się do oddalonej o niecałe 40 km Bazylei, gdzie zasilił szeregi szkółki FC Basel. Drużyna z St. Jakob-Park przez lata nosiła miano najlepszej w całej Szwajcarii, wobec czego napastnik z pewnością mógł liczyć na gwarancję warunków do odpowiedniego dalszego rozwoju.
Między potencjałem a rzeczywistością
Jego przygoda w Bazylei była pełna kontrastów. Snajper błyszczał w drużynach młodzieżowych, lecz swoich umiejętności nie potrafił zaprezentować w meczach zespołu seniorskiego. W 2022 roku Pululu opuścił FC Basel, zatrzymując swój licznik na 83 występach, 5 bramkach oraz 11 asystach.
2012 ↔️ 2019: Herzliche Gratulation zu deinem ersten FCB-Tor in der Super League Afimico Pululu 🙌🏼 💪🏼! #FCBasel1893 #zämmestark #rotblaulive pic.twitter.com/ONpU2EdFvi
— FC Basel 1893 (@FCBasel1893) December 8, 2019
Nowym pracodawcą Kongijczyka został niemiecki Greuther Fürth. Zadaniem Pululu było zapewnienie swoimi trafieniami wsparcia w walce o utrzymanie, lecz zakończyło się ono niepowodzeniem. Jego wkład w grę zespołu był, delikatnie mówiąc, marginalny. Wraz z końcem kampanii 2022/2023 władze klubu z Sportpark Ronhof postanowiły się go pozbyć, a sytuację wykorzystała Jagiellonia Białystok.
„Podlaskie El Dorado”
Przeprowadzka do stolicy Podlasia była dla napastnika początkiem całkowicie nowej epoki. Do „Jagi” wszedł z przysłowiowego „kopyta”, praktycznie od razu stając się liderem linii ofensywnej w zespole Adriana Siemieńca. Rozegrał łącznie 33 mecze na wszystkich frontach, strzelił 14 bramek i 5-krotnie asystował. Drużyna z Chorten Areny zdobyła swój pierwszy tytuł mistrza Polski, a jednym z głównych architektów tego sukcesu był właśnie Pululu.
W sezonie 2024/2025 Jagiellonia po raz pierwszy w swojej historii wystąpiła w europejskich pucharach. Dla popularnego „Afiego” była to najlepsza forma promocji. Białostoczanie odpadli z Ligi Konferencji na etapie ćwierćfinału, ale to nie przeszkodziło mu w zdobyciu tytułu króla strzelców całych rozgrywek. 26-latek strzelił w Europie osiem bramek, w tym m.in. efektowną przewrotkę w meczu przeciwko Cercle Brugge. Swego czasu mówiło się, że odejście Kongijczyka latem jest pewne.
When Pululu did this 🥵#UECL pic.twitter.com/AA4GHYfNuK
— UEFA Conference League (@Conf_League) May 19, 2025
Zachować balans
Od lat panuje przekonanie, że polskie zespoły muszą nabyć umiejętność grania na kilku frontach. I o ile Jagielloni nie można w tym aspekcie nic zarzucić, tak Pululu mógłby się w tej dziedzinie jeszcze podszkolić. Dyspozycję gracza w kampanii 2024/2025 opisać można jednym słowem – sinusoida.
W rozgrywkach Ligi Konferencji wyrósł na prawdziwą gwiazdę. Strzelał gola za golem, pomagał „Jadze” pokonywać coraz to silniejszych rywali. Został najlepszym strzelcem. Wówczas mówiła o nim cała piłkarska Polska, spekulując że napastnika tego kalibru nie było w tym kraju od lat.
Liga Konferencji istnieje czwarty sezon, ale takiej bestii jak Afimico Pululu jeszcze nie widziała. Piętki, przewrotki, zastawki, z dystansu też przyłoży. Jakby ktoś oglądał futbol tylko w czwartki, myślałby, że na świecie nie ma lepszego piłkarza.
📸 K. Świrydowicz/Jagiellonia pic.twitter.com/AnnSLakRV2
— Szymon Janczyk (@sz_janczyk) March 6, 2025
Nieco mniej imponująco prezentowały się jego statystyki z meczów krajowych. Na półmetku rozgrywek mógł pochwalić się zaledwie czterema bramkami strzelonymi na przestrzeni 18 spotkań. Co więcej, w okresie od 7 lutego do 21 kwietnia nie zdobył ani jednego gola. Ponad 2,5 miesiąca posuchy. O problemach Pululu, jak i całej Jagielloni pisaliśmy już tutaj. Ostatecznie udało mu się zakończyć sezon ligowy z 10 trafieniami i 1 asystą, lecz zdaniem wielu Pululu najzwyczajniej zawiódł.
Nowa nadzieja
Mijały kolejne tygodnie, a szykowany miesiącami do transferu Pululu nadal pozostawał zawodnikiem „Dumy Podlasia”. Spadek formy najwidoczniej wpłynął na zmniejszenie zainteresowania piłkarzem, który z czasem urastał do rangi gracza typu „one season wonder”. Kongijczyk miał problem z adaptacją na początku sezonu, o czym świadczy chociażby jego bezbarwny występ przeciwko Bruk-Bet Termalice Nieciecza.
Adrian Siemieniec uznał, że nie może dłużej na nim polegać, w związku z czym kolejne spotkanie Pululu zaczął na ławce. I być może to podziałało na niego niczym „płachta na byka”. 26-latek pojawił się na placu gry w 71. minucie starcia z FK Novi Pazar, a nieco ponad 20 minut później strzelił bramkę na wagę zwycięstwa. Tym samym przerwał impas, który trwał od 10 maja, kiedy to zdobył 2 gole w arcyważnym pojedynku z Rakowem Częstochowa.
Popularny „Afi” stał się bohaterem „Jagi” również w następnym, ligowym meczu przeciwko Widzewowi Łódź. Napastnik zapewnił drużynie 3 punkty w doliczonym czasie drugiej połowy. Pululu zaczął znowu strzelać, a kibice znowu zaczęli wierzyć. W rewanżowym spotkaniu z FK Novi Pazar ponownie wpisał się na listę strzelców – tylko że tym razem dwukrotnie. Czy to oznacza, że wraca na właściwe tory?
⚽️ W czwartek — gol w 95’ minucie na wagę wygranej 2:1 z Novi Pazarem. 🇷🇸
⚽️ Dzisiaj — gol podcinką w 95’ minucie na wagę wygranej 3:2 z Widzewem Łódź, zamykając remontade z 1:2. 🔙
Ciężko nie doceniać kunsztu Afimico Pululu. Pan Piłkarz. 🇨🇩🫡#JAGWIDpic.twitter.com/USyK1FVu6n
— Mateusz Perek (@MateuszPerek) July 27, 2025
Ostatni dzwonek
Powrót snajpera do dobrej dyspozycji to dla białostoczan ostatnia szansa, aby go wypromować i sprzedać. Jego umowa wygasa 30 czerwca 2026 roku, dlatego też Łukasz Masłowski i spółka muszą się spieszyć. Swego czasu mówiło się o zainteresowaniu ze strony klubów włoskich i francuskich. Dziennikarze wskazywali na Pisę, Udinese oraz FC Nantes jako potencjalne miejsca pracy Kongijczyka. Do biur na Chorten Arenie jednak nie wpłynęła żadna oficjalna oferta.
Kiedy odejście Pululu wydawało się coraz mniej prawdopodobne, pojawiało się coraz więcej głosów sugerujących przedłużenie jego dotychczasowego kontraktu. Miałoby to na celu ochronę przed letnim transferem za przysłowiowe „grosze”, a co za tym idzie – inwestycję w jego dalszy rozwój. Na zakończenie sezonu 2025/2026 napastnik będzie mieć 27 lat, co wydaje się odpowiednim wiekiem na podjęcie ostatniej próby gry w ligach europejskiego TOP 5.
Wkrótce mają się rozpocząć rozmowy ws. przedłużenia kontraktu z Afimico Pululu. Jak dobrze wiemy, obecna umowa Kongijczyka wygasa już w 2026 roku.
[@wlodar85] pic.twitter.com/8gygk88GJ3
— JB1920 (@_JB1920_) July 8, 2025
Do zamknięcia okna transferowego pozostały jeszcze 3 tygodnie, więc pożegnanie „Afiego” z Białymstokiem pozostaje nadal prawdopodobne.
Chwilo trwaj
Na drużynę Adriana Siemieńca czeka już będąca w dobrej formie Cracovia, zaś jej kolejnym rywalem będzie Silkeborg. Teraz wiemy, że z uwagi na nadmiar kartek Pululu nie wystąpi w rewanżowym spotkaniu z Duńczykami. Można więc od niego oczekiwać, że swoją uwagę skupi na nadchodzących meczach PKO BP Ekstraklasy. Jagiellonia Białystok zajmuje obecnie 12. miejsce w ligowej tabeli i dołoży wszelkich starań, aby wrócić do ścisłej czołówki.
A jaki będzie w tym udział Pululu? Niedawno ponownie zadomowił się w wyjściowej jedenastce i pewnym jest, że swojego miejsca tak łatwo nie odda. Ponadto, w świetle dobrej dyspozycji graczy takich jak Mikael Ishak czy Jean-Pierre Nsame musi mieć na uwadze, że poziom napastników cały czas wzrasta, co może zadziałać na niego na dwa sposoby – motywująco lub wręcz przeciwnie. Kongijczyk zapewne ma świadomość o możliwości gry w lepszej lidze, dlatego też są to dla niego mecze ostatniej szansy, aby się odpowiednio wypromować.