Hertha nadal na dnie


Trwa fatalna seria piłkarzy Herthy Berlin. Tym razem zespół Friedhelma Funkela uległ na wyjeździe ekipie Schalke Gelsenkirchen 0:2. Losy spotkania rozstrzygnęły się w drugiej odsłonie meczu.


Udostępnij na Udostępnij na

Po bezbramkowych remisach Werderu Brema i Bayeru Leverkusen pojawiła się szansa dla drużyny Felixa Magatha na zmniejszenie punktowej straty. Kibice Schalke Gelsenkirchen nie wyobrażali sobie jakiejkolwiek utraty punktów, drużyna gości w 14. poprzednich spotkaniach zaledwie raz wygrała i zanotowała dwa remisy. Nic więc dziwnego, że faworyt był tylko jeden. Jednak pierwsza połowa pokazała, iz zespół Funkela nie zamierza oddać trzech punktów bez walki. Kapitalnie w bramce berlińczyków spisywał się czeski golkiper, Jaroslav Drobny. W obronie gości od pierwszej do ostatniej minuty zagrał Łukasz Piszczek. W ataku, obok Raffaela, wystąpił Artur Wichniarek, który również rozegrał spotkanie od pierwszej do ostatniej minuty.

Schalke próbowało przedostać się pod pole karne Herthy przede wszystkim obiema flankami. Raz po raz Rafinha bądź Heiko Westermann posyłali piłki w „szesnastkę” przeciwnika. Jedna z takich sytuacji w 23. minucie meczu omal nie zakończyła się golem dla gospodarzy. Sytuacji nie wykorzystał Kevin Kuranyi.

W 40. minucie spotkania doszło do z pozoru błahej sytuacji. Otóż żółtą kartką został ukarany obrońca Herthy, Christoph Jancker. Jak się miało później okazać, nie była to ostatnia kara dla defensora przyjezdnych.

Druga połowa nie różniła się zasadniczo od pierwszej. Zespół Felixa Magatha dalej dążył do zdobycia bramki. W 59. minucie spotkania padł wreszcie upragniony gol dla gospodarzy. Po dośrodkowaniu Brazylijczyka Bordona bramkę zdobył Kuranyi, dla którego była to setna bramka w meczach Bundesligi. Goście próbowali doprowadzić do remisu, ale ich gra była nieporadna, a ataki schematyczne.

Na dodatek zespół ze stolicy musiał kończyć mecz w dziesiątkę. Drugą żółtą kartką został ukarany Jancker i w 86. minucie musiał zejść z boiska. Jakby nieszczęść berlińczyków było mało, w doliczonym czasie gry sędzia Knut Kircher podyktował dla gospodarzy „jedenastkę”. W polu karnym faulowany był Kuranyi. Sprawcą faulu był Steve von Bergen. Rzut karny pewnie na gola zamienił Rafinha i kibice Schalke Gelsenkirchen mogli się cieszyć z ważnego zwycięstwa.

Więcej o Schalke Gelsenkirchen przeczytacie na blogu Bundespress.pl. Publicystyka o lidze niemieckiej na najwyższym poziomie. Zapraszamy!

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze