Drużyna beniaminka ligi hiszpańskiej, Herculesa Alicante, pokonała na własnym stadionie faworyzowaną Sevillę 2:0. Obie bramki w tym meczu strzelił David Trezeguet.
Hercules Alicante jest drużyną, która w tym sezonie ligi hiszpańskiej sprawia największe niespodzianki. Najpierw na Camp Nou uległa beniaminkowi wielka FC Barcelona. Następnie Hercules sprawił wiele problemów Valencii, a dzisiaj na własnym stadionie podjął będącą w niezłej formie Sevillę. Sevillę, która w tym meczu okazała się bezradna wobec dobrze ustawionej formacji defensywnej gospodarzy i będącego w dobrej formie strzeleckiej Davida Trezeguet.
Już w piątej minucie doskonałą sytuację na strzelenie bramki miał Acosta, który przebiegł z piłką kilkadziesiąt metrów. Jednak ten rajd nieco zmęczył zawodnika Sevilli, który będąc już w polu karnym, strzelił zbyt lekko, by zaskoczyć Calatayuda. Dwie minuty później kolejną świetną piłkę dostał Acosta, jednak i tym razem uderzenie piłkarza gości wybronił Calatayud. Po kilkunastu minutach spokojniejszej gry w pole karne gości wpadł Tiago Gomes, który został tam przewrócony przez Zokorę, a sędzia spotkania nie miał żadnych wątpliwości i podyktował rzut karny dla gospodarzy. Tę okazję pewnym strzałem na bramkę zamienił David Trezeguet. W 38. minucie świetną akcją z lewej strony boiska popisał się Drenthe. Jego miękkie dośrodkowanie trafiło do Kiko, który huknął w kierunku bramki Sevilli. Piłka trafiła wprost pod nogi Davida Trezeguet, który z najbliższej odległości trafił do siatki!
Sevilla, która miała więcej okazji do strzelenia bramki niż Hercules, od początku drugiej połowy ruszyła do odrabiania strat. Trzy minuty po wznowieniu gry po raz kolejny w tym spotkaniu na wysokości zadania stanął Calatayud, który wybronił strzał Luisa Fabiano. W 56. minucie Romaric zauważył, że źle ustawiony jest Calatayud i strzałem z daleka próbował pokonać bramkarza gospodarzy, jednak piłka po jego uderzeniu trafiła w słupek. W 66. minucie Luis Fabiano ładnie zgrał głową do znajdującego się na szesnastym metrze Negredo, ale jego strzał przeleciał obok słupka gospodarzy. Trzy minuty później błąd, wychodząc niepotrzebnie z bramki, popełnił Palop, jednak obyło się bez straty kolejnego gola. W 78. minucie w zamieszaniu pod bramką Herculesa najlepiej odnalazł się Romaric, jednak jego strzał o parę metrów minął słupek. 120 sekund później w pole karne gospodarzy wpadł Negredo, jednak obrońca Herculesa na spółkę z Luisem Fabiano przeszkodzili mu w dobrym zakończeniu akcji. Pomimo usilnych starań, Sevilla nie była w stanie strzelić beniaminkowi ligi nawet gola honorowego i ze stadionu w Alicante nie wywiozła nawet jednego punktu.