W piątek 22 grudnia zawodnicy Manchesteru City wygrali klubowe mistrzostwa świata. „Obywatele” pokonali w finale brazylijskie Fluminense aż 4:0, a świetną dyspozycją popisał się Julian Alvarez. W tegorocznym turnieju nie obyło się bez zaskoczeń i wielu ciekawych meczów. Obecny był również polski akcent.
Kolejne trofeum
Najlepszą drużyną świata w 2023 roku bez wątpienia jest Manchester City. Zespół Pepa Guardioli zdobył w nim aż pięć trofeów z siedmiu możliwych. Anglicy nie wygrali jedynie Carabao Cup i Tarczy Wspólnoty. Byli jednak najlepsi na pozostałych frontach. Premier League wygrali z pięciopunktową przewagą nad Arsenalem, a w FA Cup pokonali sąsiadów zza miedzy 2:1. Największym osiągnięciem było jednak zdobycie Ligi Mistrzów, gdzie w finale „The Citizens” ograli Inter Mediolan 1:0. Właśnie tytuł najlepszej drużyny na Starym Kontynencie umożliwił im wystąpienie w KMŚ. Są to bowiem rozgrywki, w których grają najlepsze drużyny z każdego kontynentu oraz mistrz kraju z państwa, które organizuje turniej.
Manchester City rozegrał podczas tych rozgrywek zaledwie dwa mecze, ponieważ mistrzowie Europy oraz Ameryki Południowej rozpoczynają batalię od półfinału. Pozostałe drużyny również są przydzielane od konkretnych etapów. Żadnego z tych spotkań „Obywatele” nie mogą zaliczyć do trudnych. Mistrzowie Anglii posiadają bowiem przewagę na każdej płaszczyźnie nad drużynami spoza Europy. W pierwszej potyczce gładko pokonali Urawę 3:0 (z Maciejem Skorżą na ławce trenerskiej), a w finale zdeklasowali Fluminense 4:0.
CHAMPIONS OF THE WORLD! 🌍🏆 pic.twitter.com/QShqsMf35X
— Manchester City (@ManCity) December 22, 2023
Dla zespołu Guardioli KMŚ okazały się znakomitą okazją do przełamania złej passy i poprawienia sobie humorów przed powrotem do ligi angielskiej. Listopad i grudzień nie przyniosły bowiem nic dobrego najlepszej drużynie na świecie. W sześciu meczach Premier League zdobyli zaledwie siedem punktów (jedno zwycięstwo, jedna porażka, cztery remisy). Jest to bardzo słaba seria jak na mistrza Anglii. Zwycięstwo w klubowych mistrzostwach świata może im pomóc w większej mobilizacji i na pewno poprawi im humory.
KMŚ – pozostałe miejsca na podium
Manchester City w finale zagrał ze zwycięzcą Copa Libertadores – Fluminense. Brazylijczycy nie popisali się jednak podczas tego starcia. Oczywiste jest, że faworytem był Manchester City, jednak wynik 0:4 na pewno nie satysfakcjonuje zarówno piłkarzy, jak i kibiców klubu z Rio de Janeiro. „Trójkolorowi” dali się zdominować pod względem posiadania piłki, przez co trudno im było w jakikolwiek sposób zagrozić bramce Edersona. Do domu wrócą oni ze srebrnym medalem, ale o słabej dyspozycji będą pamiętać przez jakiś czas. Tym bardziej że w brazylijskiej Serie A znajdują się dopiero na siódmym miejscu w tabeli.
Rio vibes in Jeddah! 🇧🇷🏖️🇸🇦
Could @FluminenseFC bring the #ClubWC home?
— FIFA World Cup (@FIFAWorldCup) December 21, 2023
W meczu o trzecie miejsce lepsze okazało się egipskie Al Ahly, które pokonało Urawę 4:2. Mecz był bardzo wyrównany i obie z drużyn mogły przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę. Podopieczni Macieja Skorży pomimo przegrywania 0:2 byli w stanie wyrównać i walczyć o brązowy medal. Mistrzowie Afryki okazali się jednak bardziej skuteczni i ostatecznie to oni wrócą do siebie wyróżnieni.
Warto dodać, że był to ostatni mecz Macieja Skorży w roli trenera Urawy. Pomimo czwartego miejsca Polak powinien zostać dobrze zapamiętany przez tamtejszych kibiców. Polski trener przyczynił się do pierwszego od sześciu lat zwycięstwa w azjatyckiej Lidze Mistrzów.
In the 2023 season, We played a total of 60 matches.
Thank you for your great support in each match!#WeareREDS#urawareds #浦和レッズ pic.twitter.com/7NjnLqkmQu— 浦和レッズオフィシャル (@REDSOFFICIAL) December 22, 2023
Klubowe mistrzostwa świata – nowy format
Dopiero co zakończone klubowe mistrzostwa świata po raz ostatni odbyły się w takim formacie. Od wielu lat występowali w nich mistrzowie kontynentów oraz mistrz kraju, który organizuje turniej. Zmiany nastąpią w 2025 roku, kiedy to rozgrywki będą organizowane na przełomie czerwca i lipca i będą w nich uczestniczyć 32 drużyny. Europa będzie mogła liczyć na dwunastu przedstawicieli. Na razie uczestnictwa w turnieju mogą być pewni trzej ostatni zwycięzcy Ligi Mistrzów, tj. Manchester City, Real Madryt oraz Chelsea.
Pomysł od dawna jest krytykowany przez środowisko piłkarskie i dziennikarskie. Jako argument podawany jest chociażby zbyt krótki czas odpoczynku pomiędzy końcem sezonu a jego początkiem. Piłkarze straciliby około miesiąca z czasu, który przeznaczyliby na regenerację. Warto jednak pamiętać, że wspomniany turniej odbywałby się nie co roku jak dotychczas, ale co cztery lata (tak jak mundial reprezentacyjny). Klubowy mundial klubowym mundialem, ale należy pamiętać właśnie o rozgrywkach reprezentacyjnych. W takim wypadku piłkarze przez najbliższe trzy lata będą mogli zapomnieć o dłuższych wakacjach (2024 – Euro, 2025 – KMŚ, 2026 – MŚ).
Oprócz kwestii związanych z odpoczynkiem równie ważna jest także różnica pomiędzy Europą a innymi kontynentami. Chyba nikt nie wyobraża sobie, żeby klubowe mistrzostwa świata wygrała inna ekipa niż europejska. Już w aktualnym formacie turnieju widać przepaść pod tym względem. W ostatnich dwunastu latach tylko raz wygrał zespół spoza Starego Kontynentu. Równie dobrze można uznać, że najlepszą drużyną na świecie jest ta, która wygrała Ligę Mistrzów.
Nowy format KMŚ – jesteście za czy przeciw? pic.twitter.com/42soAv5XxQ
— Meczyki.pl (@Meczykipl) December 28, 2022
Za nami wyjątkowe, bo ostatnie w takiej formie klubowe mistrzostwa świata. Manchester City stanie się najdłużej panującym klubowym mistrzem w historii, czekając na obronę tytułu w 2025 roku. Czy nowy format też będzie posiadać taki sam klimat? O tym przekonamy się już za dwa lata.