Grzyb: Zasłużone trzy punkty


28 lutego 2010 Grzyb: Zasłużone trzy punkty

Przed meczem Arki Gdynia z Ruchem Chorzów kontrowersje budziła sztuczna nawierzchnia, stąd pierwsze pytania dziennikarzy do piłkarzy gości były na temat murawy. Swoimi opiniami o sztucznej trawie, jak również o meczu podzielił się z iGolem obrońca chorzowskiej drużyny, Wojciech Grzyb.


Udostępnij na Udostępnij na

Artur Sobiech boisko opuścił z powodu kontuzji. Czy jego uraz spowodowany jest właśnie sztuczną nawierzchnią?

Zdaniem Artura tak, natomiast powiem szczerze, nie można też tego zrzucać na kark tej murawy, bo ona naprawdę jest niezła. Fakt, że to podłoże pod spodem utrudnia skręty i zwroty, bo nie ma tego naturalnego wślizgu, ale cóż, trzeba sobie na niej jakoś radzić i tak jak mówię, to piłkarze Arki mają sytuację zdecydowanie gorszą, bowiem będą musieli co drugi tydzień uważać właśnie na kontuzje.

Jeśli zaś chodzi o sam mecz, tak właśnie to wszystko miało wyglądać i w ten sposób mieliście zamiar wypunktować Arkę?

Wojciech Grzyb (z lewej) nie odstawiał nogi w sobotnim spotkaniu
Wojciech Grzyb (z lewej) nie odstawiał nogi w sobotnim spotkaniu (fot. Arka.gdynia.pl)

Szczerze mówiąc, skłamałbym, gdybym powiedział, że przyjechaliśmy tutaj wygrać 3:0 i wiedzieliśmy, że tak właśnie będzie – nie. Pewne obawy były. Widzieliśmy Arkę w Turcji na co dzień, całkiem nieźle się tam prezentowali i wygrywali sparingi z mocnymi rywalami. To jednak my przyjechaliśmy w roli faworyta i to się potwierdziło. Fakt, że trochę szczęścia nam dopisywało, bo i słupek w pierwszej połowie i kilka naprawdę groźnych sytuacji Arki wybronionych przez Krzysztofa Pilarza. My natomiast byliśmy dzisiaj zabójczo skuteczni i to trzeba przyznać. 3:0 – nie wiem, czy za wysoki wynik, nie mnie to oceniać, lecz zasłużone trzy punkty zawozimy na Śląsk.

Czego przed meczem obawialiście się najbardziej ze strony Arki?

Mają dwóch silnych napastników. Wiedzieliśmy, że Trytko i nowy nabytek Arki prezentują podobny styl, bardzo siłowy, i to się potwierdziło. Przepychali się z naszymi stoperami praktycznie przez 90 minut i parę razy udało im się dojść do sytuacji strzeleckich. Na szczęście dla nas nie zakończyły się one bramką.

W mediach spekulowano, że Ruch wiosną nie będzie już tym Ruchem, co jesienią. Wy jednak pokazaliście, że świetnie wchodzicie w tę rundę wiosenną. Jakie więc cele na następne kolejki?

Myślimy tylko i wyłącznie o następnej kolejce i następnym meczu. Już od poniedziałku będziemy zatem myśleć o Zagłębiu Lubin. Celów jako takich sprecyzowanych nie mamy i przy tym pozostaniemy. Cieszymy się, że nikt nas nie stawia w roli faworyta, z racji trudnej sytuacji finansowej czy braku wzmocnień, chociaż dzisiaj Arek Piech pokazał, że w debiucie można strzelić bramkę i potwierdził nasze zwycięstwo 3:0. My będziemy atakować z drugiego rzędu. Chcemy zamieszać w czołówce – jak się uda super, jeżeli nie – trudno. Gramy na luzie i to dzisiaj było chyba widać, że nie ciąży na nas żadna presja wyniku.

Mocnym punktem w Waszej drużynie zdecydowanie był dzisiaj Krzysztof Pilarz.

Tak jak cała jesień, tak i dzisiaj potwierdził to, że świetnie się prezentuje i cieszymy się, że zagraliśmy kolejny mecz na „zero” z tyłu. To już chyba dziewiąty albo dziesiąty w naszym wykonaniu w tym sezonie, co cieszy na pewno.

Rozmawiał Dawid Kowalski.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze