Grzelczak: Chcieliśmy atakować


1 października 2011 Grzelczak: Chcieliśmy atakować

Widzew Łódź zakończył swoją passę ośmiu nieprzegranych spotkań, ponosząc porażkę z Ruchem 1:3. Honorowego gola dla łodzian zdobył jednak Piotr Grzelczak, który po ostatnim gwizdku sędziego nie krył konsternacji z powodu niewykorzystanych sytuacji bramkowych.


Udostępnij na Udostępnij na

Zdobyłeś swoją drugą bramkę w obecnym sezonie T-Mobile Ekstraklasy, aczkolwiek gol ten nie dał Wam upragnionych punktów.

Z bramki jestem zadowolony, ale na pewno nie z przebiegu całego meczu. Miałem sytuacje i powinienem także je wykorzystać. Niestety nie udało się.

Nie wiadomo, jak by skończył się mecz, gdybyście wykorzystali sytuacje z ósmej minuty i strzelili gola.

No tak. Dużo osób było w tym polu karnym. Ja oddałem strzał i nie wiem, czy bramkarz obronił, czy ktoś z obrońców to wybił. Szkoda, że się nie udało, na pewno łatwiej by się nam wtedy grało.

Ruch zdobył gola w 28. minucie, ale nie wyglądało na to, żeby podcięło Wam to skrzydła.

Piotr Grzelczak (w środku), Widzew Łódź
Piotr Grzelczak (w środku), Widzew Łódź (fot. Gksbelchatow.com)

Chcieliśmy atakować. Chcieliśmy stworzyć sobie jakieś klarowne sytuacje. Mieliśmy nawet w ostatniej minucie szansę na gola, ale bramkarz popisał się dobrą interwencją i nie udało nam się strzelić.

O Waszej porażce pewnie w dużej mierze zaważyła sytuacja, w której Ugochukwo Ukah otrzymał czerwoną kartkę i sędzia podyktował rzut karny dla Ruchu. Kończyliście mecz w dziesiątkę i graliście bardziej asekuracyjnie.

Na pewno ta czerwona kartka skomplikowała mocno naszą sytuację. Grając w dziesiątkę, trudniej jest atakować. Strzeliliśmy co prawda gola, ale to wszystko, na co nas było dziś stać.

W rozmowie uczestniczył Łukasz Pawlik

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze