Na papierze w Grupie A Holandia i Senegal wyglądają na oczywistych faworytów. Jakie są mocne strony tych reprezentacji? Czy czeka nas niespodzianka w wykonaniu gospodarzy – debiutujących na mistrzostwach świata, lub niepozornych Ekwadorczyków? Zapraszam do omówienia grupy A.
Holandia – powrót po kompromitującej absencji
Największy atut – W przypadku reprezentacji „Oranje” największym atutem będzie bezsprzecznie sama jakość piłkarska. Każdy z powołanych na mundial piłkarzy należy do grona najlepszych na świecie. Mistrzostwa w Katarze będą pierwszymi, na których okazję do zaprezentowania się będą mieć zawodnicy z aktualnej świetnej generacji niderlandzkiego futbolu – na czele z de Jongiem, van Dijkiem czy Depayem. Co tu dużo mówić – żadna drużyna w grupie A nawet nie może się równać z potencjałem zespołu z Beneluksu.
Wielkim plusem może się okazać również sama osoba szkoleniowca. Legendarny Louis van Gaal wraca na ławkę trenerską reprezentacji w prawdziwym last dance. Poprzednie przygody trenerskie szkoleniowca dały Holendrom dwa medale mistrzostw świata: srebro w RPA oraz brąz w Brazylii.
Największy problem – Nieprzewidywalność wielkich turniejów. Choć może się to wydać śmieszne, największą przeszkodą dla piłkarzy z Niderlandów może się okazać sama specyfika turnieju. Mundial rozgrywany jest w bardzo nietypowych warunkach, w czasie gdy piłkarze właśnie zaczynają odczuwać skutki zmęczenia sezonem. O tym, jak zgubny dla reprezentacji może się okazać jeden gorszy dzień, przekonali się sami Holendrzy na Euro 2020, gdzie odpadli z na papierze dużo słabszymi Czechami.
https://twitter.com/FIFAWorldCup/status/1592853624081858567/photo/1
Gwiazda – Virgil van Dijk. Wybór jednej największej gwiazdy reprezentacji „Oranje” nie był prosty. Finalnie postawiłem jednak na van Dijka, który w tym sezonie prezentował się dobrze w barwach Liverpoolu, a w reprezentacji dodatkowo zakłada on opaskę kapitańską. Dodatkową zaletą 31-latka będzie też na pewno doświadczenie w meczach o wielką stawkę – w końcu mówimy tu o zdobywcy Ligi Mistrzów. Defensor „The Reds” będzie dla reprezentacji nie tylko ostoją w defensywie, ale i wyjątkowo groźną bronią przy stałych fragmentach.
Potencjalne odkrycie – Xavi Simons. Młody zawodnik, który od najmłodszych lat nazywany jest jednym z największych talentów na świecie, w końcu znalazł swoje miejsce w seniorskiej piłce. Po przejściu z akademii Barcelony do PSG Simons nie potrafił się przebić do pierwszej drużyny paryżan. Trudno było tego po nim w ogóle oczekiwać, widząc, jak napakowany gwiazdami jest to skład. Teraz jednak po transferze do PSV młody piłkarz bryluje jak mało kto w obecnym futbolu. W 14 meczach w Eredivisie miał on łącznie udział przy aż 12 bramkach. Choć raczej nie będzie on zawodnikiem pierwszego składu reprezentacji Holandii, na pewno nie można go skreślać.
Mundialowa ciekawostka – Pomarańczowe stroje i przydomek „Oranje” mają swoje źródło w barwach panującej w Niderlandach dynastii królewskiej.
Senegal – królowie Afryki ruszają na podbój świata
Największy atut – Podobnie jak w przypadku Niderlandów Senegalczycy wyraźnie wyrastają umiejętnościami ponad dwie pozostałe drużyny w grupie. W reprezentacji Senegalu na najwyższym światowym poziomie grają regularnie m.in. Mane, Mendy czy Koulibaly. Reszta piłkarzy to także nie są przypadkowi gracze z łapanki. Niemal wszyscy grają w dobrych europejskich klubach w najlepszych ligach.
Ważne w ocenie drużyn są też oczywiście nastroje, a te w Senegalu nie mogły być lepsze. Nie minął jeszcze rok od ich wielkiego sukcesu – zwycięstwa w Pucharze Narodów Afryki w lutym tego roku. O wysokich morale w całym Senegalu przed zbliżającym się turniejem niech świadczy fakt, że ostatnie przemówienie przed wylotem do Kataru wygłosił do zawodników sam prezydent republiki – Macky Sall.
Największy problem – Aklimatyzacja. Pomimo że Afryka zwykle kojarzy nam się właśnie z pustyniami i upałem, piłkarze Senegalu będą, podobnie jak ich rywale z innych częsci świata, narażeni na nietypowe warunki rozgrywania mundialu. Skrajnie wysoka temperatura oraz zmęczenie sezonem części piłkarzy może dać o sobie znać w najmniej oczekiwanym momencie.
Gwiazda – Sadio Mane. Po ostatnim Pucharze Narodów Afryki w końcu zdjął z siebie łatkę piłkarza, który zupełnie inaczej wygląda w klubie niż w drużynie narodowej. Zresztą niech o tym, w jakim miejscu dzisiaj znajduje się Senegalczyk, świadczy fakt, jak wysoko znalazł się w tegorocznym rankingu Złotej Piłki. Przeprowadzka do Monachium zdaje się dobrze służyć byłemu piłkarzowi „The Reds” – w tym sezonie Bundesligi zdobył on sześć bramek i zanotował trzy asysty.
Potencjalne odkrycie – Boulaye Dia. Klubowy rywal Krzysztofa Piątka, może okazać się jednym z ciekawszych piłkarzy do oglądania w reprezentacji Senegalu. Dia ma za sobą dobrą rundę jesienną w Serie A, a o swoich umiejętnościach dał znać już wcześniej – nawet na poziomie ćwierćfinału Ligi Mistrzów, kiedy to jego Villarreal wyelminował Bayern Monachium.
Mundialowa ciekawostka – Najlepszym wynikiem Senegalu na mistrzostwach świata było dotarcie do ćwierćfinalu w roku 2002.
Ekwador – najbardziej niepozorna drużyna turnieju
Największy atut – Największym atutem zespołu Ekwadoru może być moim zdaniem pewna świeżość, jaką wniosą oni do turnieju. Niemal na każdym mundialu pojawia się właśnie taka niepozorna drużyna: bez wielkich nazwisk, bez wielkich oczekiwań, która nagle staje się rewelacją rozgrywek. Wspomnieć możemy tu choćby Kostarykę z 2014 roku bądź Paragwaj z roku 2010.
Największy problem – Brak umiejętności i doświadczenia w grze na najwyższym poziomie. Ekwador może zaskoczyć wszystkich, jednak szanse na to są naprawdę niewielkie. Różnica umiejętności pomiędzy piłkarzami z Ameryki Południowej a ich rywalami z Senegalu czy Niderlandów na ten moment zdaje się być nie do przeskoczenia, o ile nie pojawi się jakiś cud. Na ten moment Ekwadorczyków typowałbym raczej do walki o honorowe 3. miejsce z Katarczykami.
Gwiazda – Moises Caicedo. Piłkarz Brighton zachwyca w tym sezonie Premier League. Ekwadorski pomocnik stanowi bardzo ważną postać w układance trenera De Zerbiego, który wielokrotnie wypowiadał się o nim w samych superlatywach. Na ten moment piłkarz Brighton jest przez wielu typowany na najjaśniejszy punkt reprezentacji Ekwadoru.
Potencjalne odkrycie – Piero Hincapie. Kolejny z bardzo młodych i przeciekawych zawodników pochodzących z Ekwadoru. Hincapie występuje na pozycji środkowego obrońcy w Bayerze Leverkusen. Jego największymi atutami są m.in. szybkość – dzisiaj niezbędna na tej pozycji, oraz wyprowadzenie piłki, którego nie powstydziłby się niejeden pomocnik.
Mundialowa ciekawostka – Najlepszym mundialowym występem Ekwadoru jest awans do 1/16 finału na mistrzostwach świata w 2006 roku. Pokonali oni wówczas w grupie reprezentację Polski.
Katar – na co stać gospodarzy
Największy atut – Bycie gospodarzem mistrzostw świata. Ten temat powraca z każdym dużym turniejem. Pomimo że oficjalnie gospodarz nie ma żadnych faktycznych przwilejów – choćby w rozkładzie biletów, jest to niewątpliwie duży atut. W przypadku Kataru dochodzi do tego także brak potrzeby aklimatyzacji do panujących na Bliskim Wschodzie warunków. Również katarscy piłkarze nie mają za sobą wymagających fizycznie rozgrywek – większość z nich gra na co dzień w rodzimej lidze, która na potrzeby mistrzostw świata zawiesiła oficjalne rozgrywki. Od września piłkarze Kataru rozgrywali jedynie mecze towarzyskie w barwach reprezentacji oraz trenowali pod okiem specjalnie zatrudnionych przez emirat zagranicznych specjalistów.
Największy minus – Brak jakości i obycia z piłką na najwyższym poziomie. Podobnie jak w przypadku Ekwadoru reprezentacja ma kilku ciekawych piłkarzy, lecz raczej nie wystarczy to, aby pokonać silniejszych grupowych rywali. Piłkarze Kataru to przede wszystkim zawodnicy lokalnej ligi, o której poziomie niech świadczy to, że kilka lat temu szalone statystyki robił tam będący na sportowej emeryturze Santi Cazorla. Ten sam, który cudem wrócił do gry w piłkę po fatalnej kontuzji.
Gwiazda – Akram Afif. Napastnik i jedna z największych gwiazd Al-Sadd. Na mundial do formy wraca idealnie po długiej przerwie od gry w piłkę, spowodowanej kontuzją. Dodatkowo nałożył się na to wcześniejszy konflikt z obecnym szkoleniowcem FC Barcelona – Xavim. Afif cieszy się wielką estymą wśród znawców azjatyckiej piłki – uznawany jest często za jednego z najlepszych napastników na kontynencie. Czy zaprezentuje swoje umiejętności przed kibicami z całego świata? Katarczycy na pewno na to właśnie liczą.
Najbardziej perspektywiczny – Bassam Al-Rawi. Nie jest to zawodnik najmłodszy, ponieważ w tym roku skończy 25 lat. Al-Rawi to jeden z kilku piłkarzy reprezentacji Kataru nieurodzonych w samym emiracie. Nie mamy tu jednak do czynienia z sytuacją z mistrzostw świata w piłkę ręczną, kiedy to Katarczycy po prostu kupili sobie utalentowanych reprezentantów innych krajów. Obrońca trafił do Kataru w wieku kilkunastu lat, przychodząc do miejscowej szkółki piłkarskiej. Dziś Al-Rawi stanowi najważniejszy punkt katarskiej linii obrony oraz jest niezwykle istotny podczas walki o górne piłki przy stałych fragmentach gry.
Mundialowa ciekawostka – Katar jest trzecim krajem w historii, który debiutuje na mistrzostwach świata przy okazji ich organizacji. Wcześniej taka sytuacja miała miejsce w 1930 roku (Urugwaj) oraz 1934 (Włochy).