Noe Pamarot, stoper andaluzyjskiej ekipy, nie przebierając w słowach, skrytykował zachowanie swoich kolegów po sobotnim meczu z Realem Madryt.
Pamarot wziął udział w imprezie inaugurującej pracę centrum kobiecego futbolu w Alicante. Zawodnika zapytano przy tej okazji o incydenty po meczu z „Los Blancos”, szczególnie o zachowanie Daniego Beniteza, który rzucił w sędziego butelką.
– To ogromny wstyd dla nas wszystkich. Piłkarz nie ma prawa atakować arbitra! Musi zawsze panować nad sobą. My, zawodnicy, poprzez to, co robimy na boisku, dajemy przykład innym. Ciąży na nas gigantyczna presja, ale nawet ona nie tłumaczy tego, co się stało. Nie da się tego cofnąć, ale na przyszłość musimy pamiętać, by trzymać nerwy na wodzy.
Dziennikarze pytali Francuza również o to, jak odbiera fakt, że sędzia ich meczu pochodził z Saragossy, czyli miasta, w którym swoje mecze rozgrywa rywal Granady w walce o utrzymanie w La Liga.
– Rozumiem, że taka decyzja mogła wywołać kontrowersje, ale za wynik spotkania odpowiadamy my, piłkarze, nie sędziowie – zakończył.
No wkońcu jeden madry sie znalazl i powiedzial jaka
jest prawda . BRAWO
Pamiętam jak jeszcze ten piłkarzyna gral w
Tottenhamie i zawalil nam mecz z Arsenalem (przegrana
4-3)
Nigdy mu tego nie wybacze....