Już w piątek reprezentacja Polski zmierzy się z Niemcami na Stadionie Narodowym. Cztery dni później „Orły” będą miały szansę na powiększenie swojego dorobku punktowego w eliminacjach do Euro 2024 z Mołdawią. Dla jednych jedno z wielu powołań, dla innych pewnego rodzaju walka o dalsze reprezentowanie biało-czerwonych barw.
Nie każdy jest Robertem Lewandowskim, aby mieć pewne, zagrzane miejsce w reprezentacji Polski na każdym zgrupowaniu, nawet gdy jest w słabszej formie. Niektórzy dostali pierwsze powołanie, a niektórzy muszą udowodnić jeszcze swoją wartość i przede wszystkim przydatność dla kolektywu Fernando Santosa. Możliwe, że pewni zawodnicy, którzy do tej pory nie pełnili ważnej funkcji, nagle staną się jej nieodzowną częścią. O graczach, dla których najbliższe mecze mogą być przełomowe w kontekście dalszej gry w kadrze Santosa, więcej w tym artykule…
Udowodnić poziom Premier League
Część tego artykułu musi być poświęcona tym, którzy na poprzednim zgrupowaniu, kiedy mierzyliśmy się z Czechami i z Albanią, głównie przeciwko temu pierwszemu rywalowi pokazali się z jak najgorszej strony. Żeby była jasność – nie oni jedyni. Fakty są jednak takie, że już po meczu z naszym sąsiadem duża część kibiców reprezentacji miała dosyć zawsze przeciętnego w koszulce reprezentacji Polski Jakuba Kiwiora i permanentnie popełniającego błędy Jana Bednarka. Zresztą nie ma co się dziwić…
To nie pierwszy, nie drugi ani nie trzeci raz, kiedy nasza defensywa zawodziła na całej linii. Do tego stopnia, że liczna grupa przeciwników dalszej gry w kadrze wiekowego i trochę zbyt powolnego na obecne realia piłki nożnej Kamila Glika nagle kompletnie zmieniła do niego podejście. Samo to pokazuje, że cała dwójka wyglądała bardzo kiepsko.
Na razie i Bednarek, i Kiwior mogą liczyć na pierwszy skład. Niemniej pamiętajmy, że były już próby podmianek choć jednego z nich, tak że nikt nie jest jeszcze nietykalny. Taki test innego zawodnika w postaci występu Bartosza Salamona był bardzo udany. Dlatego też najbliższe dwa mecze odpowiedzą nam na wiele pytań związanych ze składem stoperów na stałe.
W przypadku wspomnianego duetu z Premier League może potoczyć się to w dwie strony. Jeżeli rozegra bardzo solidne zawody, najprawdopodobniej poznamy blok środkowych defensorów na najbliższe lata… W przeciwnym wypadku ktoś może wskoczyć na ich miejsce. Był duet Glik – Pazdan, następnie Glik – Bednarek i wiele kombinacji. Kolejny Kiwior – Bednarek? Bardzo możliwe, choć niepewne.
33. minuta. Jan Bednarek wyprowadzając piłkę z obrony długim podaniem do nikogo oddaje piłkę rywalowi.
Lata lecą, selekcjonerzy się zmieniają, a to stały obrazek.
— Mateusz Hawrot (@MHawrot) March 24, 2023
Przewyższyć poziom Premier League
Poprzedni akapit poświęcony był tym, co do których pojawiła się po poprzednich meczach kadry salwa zarzutów odnośnie do poziomu ich gry z orzełkiem na piersi. Oczywiście odnosząc się także do poziomu ligi, w której się znajdowali i jak tam grali. Jan Bednarek mimo nieudanych momentów na tle swojego bardzo słabego Southampton prezentował się naprawdę przyzwoicie, a Jakub Kiwior, pomijając udane występy z końcówki kampanii, wcześniej świetnie reprezentował barwy Spezii.
Tymczasem w kadrze lepiej prezentował się od nich Bartosz Salamon, grający na co dzień w ekstraklasowym Lechu Poznań. Dlatego środek obrony w reprezentacji Polski jest niestety na razie kompletnie nieobstawiony. Każdy może tworzyć sobie jakiś zarys, ale tak naprawdę niewiadome jest to, kto na wyjściową jedenastkę na stałe realnie zasługuje. To jest też powód, dla którego powołany został również grający do kwietnia nieprzerwanie w pierwszym składzie Spezii, Przemysław Wiśniewski oraz będący po pierwszym bardzo dobrym sezonie regularnej gry w Clermont Foot Mateusz Wieteska.
Nieszczęście jednych jest szansą dla drugich… Z takiego założenia muszą wyjść dwaj powyżej wspomniani piłkarze. Może bowiem okazać się tak, że chociaż jeden z nich nagle wejdzie na boisko i będzie dużo pewniejszym punktem w defensywie niż na razie promowany, ale też często mylący się konkurent. Salamon pewnie nie był wzięty pod uwagę na to zgrupowanie, ponieważ Fernando Santos chce budować młodą kadrę.
Wieteska i Wiśniewski mają przed sobą jeszcze wiele lat na najwyższym poziomie. Obaj mają również pewne użyteczne dla naszej reprezentacji cechy. Chociażby mówi się, że mimo wieku Przemysław Wiśniewski mógłby w najbliższym czasie rozwiązać problem braku lidera. Kogoś, kto swoją charyzmą pociągnie kolegów do zwycięstw.
Emanuje od niego pewność siebie, co także charakteryzuje świetnie grającego głową i dobrze wyprowadzającego piłkę Wieteskę. W przypadku wychowanka Legii Warszawa pewne przymiarki do kadry już były. Wtedy Wieteska nie był jednak na tyle ukształtowanym zawodnikiem co dzisiaj. Tym razem mogłoby być inaczej.
Największym wygranym po wczoraj jest Ekstraklasa. Nie tylko dlatego, że Skóraś dał popis, ale też dlatego bo można mieć duże podejrzenia, że tacy Salamon, Nawrocki czy Murawski zagraliby lepiej niż Bednarek i Kiwior z PL czy Linetty z Serie A.
Dyspozycja > liga
— Przemysław Kasiura (@p_kasiura) March 25, 2023
Nieznany środek pola
Bramkarz – Szczęsny. Obrona – bez kontuzji Cash, Kiwior i dwie niewiadome. Dużo więcej znaków zapytania można stawiać przy środkowych pomocnikach, których jest wielu. Bo tak naprawdę jedynym pewniakiem wydaje się w tym momencie Piotr Zieliński. Reszta albo nie ten poziom, albo nie to doświadczenie, albo przytłaczająca presja… Powodów jest wiele. Fakty są zaś takie, że w tej chwili w pełni ustabilizowanej pomocy nie mamy. Karol Linetty, Piotr Zieliński, Damian Szymański, Sebastian Szymański, Krystian Bielik – to są zawodnicy, którzy występowali na tej pozycji na poprzednim zgrupowaniu. Z sukcesami? Zależy, o kogo chodzi:
- Karol Linetty – jeden z najgorszych zawodników w meczu z Czechami, ale znowu bardzo aktywny przez większość czasu rywalizacji przeciwko Albanii,
- Piotr Zieliński – jedyny w pełni stabilny (najlepszy w Czechach, nieźle grający przeciwko Albanii),
- Damian Szymański – jedno dobre wejście okraszone golem, a następnie przeciętny występ,
- Sebastian Szymański – bardzo słaba gra z Czechami i zaledwie minuta przeciwko Albanii,
- Krystian Bielik – beznadziejny występ przeciwko Czechom. Z Albanią nie zagrał, co wyszło na korzyść dla reprezentacji.
Ta niestabilność pomocników powoduje, że tak naprawdę każdy, kto rozegra dobry mecz, może nagle zyskać miejsce w trzonie drużyny. Do tego grona trzeba dodać jeszcze niedebiutującego w pierwszej reprezentacji Bena Ledermana, a także nowo powołanych przez Fernando Santosa Bartosza Slisza i Mateusza Łęgowskiego. To naprawdę może być dla nich potężna szansa na zaistnienie. Kiedy, jak nie teraz, gdy drużyna narodowa jest w stałej rozbudowie? Lepszej okazji może przez długi czas nie być. Niemcy czy Mołdawia to naprawdę godna weryfikacja dla tych piłkarzy.
Miejsce obok Lewandowskiego
Robert Lewandowski będzie grał – to wiemy. Choć na ostatnim zgrupowaniu lepiej prezentował się Karol Świderski, mecz ten może być właśnie przełomowy dla postrzegania jego osoby. Do tej pory był raczej trzecim napastnikiem po Robercie Lewandowskim i Arkadiuszu Miliku. Ten drugi niestety ominął debiut Santosa ze względu na kontuzję. Na szczęście dziś jest zdrowy i wraca do walki o grę obok „Lewego”.
‼️ Karol Świderski w reprezentacji Polski w blisko 2 lata rozegrał 21 meczów i strzelił 9 goli!
W analogicznym okresie:
– Robert Lewandowski: 14 ⚽
– Krzysztof Piątek: 3 ⚽
– Arek Milik: 1 ⚽ŚWIDERSKI STRZELA W KADRZE CO 104 MINUTY 🔥 👏 pic.twitter.com/tOUpmusKcT
— Transfery Piłkarskie (@Transfery_) March 28, 2023
Jednego atutem jest skuteczność, którą szczególnie w reprezentacji ma na bardzo imponującym poziomie… Drugi zaś może pochwalić się wieloma meczami u boku Roberta Lewandowskiego i wszechobecną między nimi z tego powodu więzią. Na tym powołaniu kwestia drugiego napastnika najprawdopodobniej zostanie rozwiązana. I to właśnie może być ten tytułowy przełom. Po części występom tych dwóch panów będzie przyświecał cel zwycięstwa drużynowego. Drugą kwestią będzie jednak wszechobecna rywalizacja. Z lepszej pozycji startuje mimo wszystko „Świder”. Jeżeli tylko dobrze zagra, pierwszy skład na dłuższy czas powinien być jego.