Górnik Zabrze odbył podróż do Częstochowy na mecz 8.kolejki PKO BP Ekstraklasy. Ta konfrontacja miała swoją wagę. Goście przybyli, aby potwierdzić swoją dobrą dyspozycję i ugruntować pozycję w czołówce ligi. Co wiemy o drużynie Michala Gašparíka po czwartym wyjeździe w tym sezonie?
Obfite zbiory
Górnik Zabrze powędrował po raz czwarty po ligowe punkty na obiekty rywala. Poprzednie wyjazdy nie były łatwe. Michal Gašparík wygrał w derbach Górnego Śląska z Piastem Gliwice oraz pewnie ograł Pogoń Szczecin. Lech Poznań nie dał się zaskoczyć zawodnikom słowackiego trenera przy ul. Bułgarskiej. Punkty pozostały w Poznaniu.
Goście posiadają na swoim koncie aż dziewięć punktów po wygranej przeciwko Markowi Papszunowi i jego brygadzie. W PKO BP Ekstraklasie nikt nie zbiera tak obficie w delegacjach jak zespół ze Śląska. Górnik Zabrze podkreślił swoją postawą problemy Rakowa Częstochowa, ale przed wszystkim wzmocnił własną pozycję. Podopieczni Michala Gasparika awansowali na drugą lokatę w lidze.
🔚 | Tak jest! Udany powrót do ligowego grania. Zabieramy 3 punkty z Częstochowy!#RCZGÓR 0:1 pic.twitter.com/azVVWqTLM9
— Górnik Zabrze (@GornikZabrzeSSA) September 15, 2025
Okienko transferowe
Górnik Zabrze prowadził ruchliwe okienko transferowe. Jak pokazuje poniższa grafika wielu piłkarzy zostało sprowadzonych oraz kilku piłkarzy odeszło tego lata. Dwa letnie nabytki pojawiły się w wyjściowym składzie na mecz z Rakowem Częstochowa. Jarosława Kubickiego i Marcela Łubika oddelegował trener na starcie z wicemistrzem Polski. Środkowy pomocnik asystował przy bramce na 1:0 zgraniem głową do Ousmane Sow’a. Było to kluczowe zagrania ponieważ ta akcja zadecydowała o końcowym rezultacie.
Kolejne nowe nazwiska dodawały dodatkowej mocy po przerwie. Tylko Paweł Olkowski wszedł z ławki jako piłkarz, który nie spędza pierwszych chwil w Zabrzu. Pozostałe roszady są związane z twarzami sprowadzonymi tego lata. Roberto Massimo miał w doliczonym czasie gry na nodze piłkę, która mogła przypieczętować triumf gości. Kacper Trelowski skutecznie interweniował i uchronił swój zespół od utraty drugiego gola.

Zobaczymy jak poradzi sobie Górnik Zabrze bez wypożyczonego Taofeeka Ismaheela i Aleksandra Buksy. Obaj piłkarze zostali wypożyczeni. Czy nie zabraknie siły ognia w dalszej fazie obecnych rozgrywek?
Elementy warte wyróżnienia
Pierwsza połowa była koncertem Górnika Zabrze. Raków Częstochowa potrafił oddać tylko jeden i to nie celny strzał w kierunku bramki Marcela Łubika. Zespół Marka Papszuna miał problemy z zdyscyplinowaną obroną ekipy Michala Gašparíka.
Goście nabili 1,26 oczekiwanego gola w ciągu czterdziestu pięciu minut. Przed tym meczem średnia wynosiła 1,38 xG. To jest argument, pokazujący jak dobrze prezentował się zespół ze Śląska w pierwszej odsłonie.
Druga połowa nie była tak zjawiskowa w wykonania piłkarzy Michala Gašparíka. Posiadanie piłki zatrzymało się na zaledwie 27%. Co ciekawe, Górnik Zabrze dwukrotnie oddał celny strzał i był lepszy w tej rubryce od swojego konkurenta. Raków Częstochowa nie potrafił zagrozić gościom, którzy byli bardzo dobrze ustawieni w obronie i nie dali się rozmontować.
Patrik Hellebrand jest postacią, którą trzeba wyróżnić za mecz przeciwko Rakowowi Częstochowa oraz za wszystkie dotychczasowe rywalizacje. Czech rozgrywa drugi sezon w Zabrzu. W obecnej kampanii jest liderem w klasyfikacji podań oraz podań celnych. Wzrosła jego przewaga po poniedziałkowej potyczce. Antonio Milić podawał czterysta trzynaście razy i jest to liczba o sto niższa od środkowego pomocnika Górnika Zabrze! Ten gracz wprowadza spokój w poczynania swoich kolegów. Na Stadionie Miejskim w Częstochowie popisał się pięćdziesięcioma dokładnymi podaniami ze skutecznością 93%.

26-latek jest liderem w statystyce odbiorów. Przy jego nazwisku widnieje liczba dwadzieścia. Marc Navarro, który jest drugi, ma czternaście przechwytów. Patrik Hellebrand wicelideruje w średniej liczbie odbiorów na mecz z wynikiem 2,5 na spotkanie. Przed nim plasuje się Dion Gallapeni z wynikiem o 0,1 wyższym.
Ile znaczy trener!
Spartak Trnava jest jedynym klubem, który wcześniej prowadził słowacki szkoleniowiec. Słowak sterował tą drużyną w ponad dwustu meczach. Zdobył na Słowacji trzy tytuły mistrzowskie. Czy Górnik sięgnie po piętnasty ligowe mistrzostwo pod wodzą tego trenera?
Michal Gašparík musi znaczyć więcej niż nam wszystkim może się wydawać. Obecny trener nosił barwy Górnika Zabrze. On zna atmosferę tego miejsca i wie czym jest dla kibiców ten klub. To jest coś więcej niż klub, a Słowak chciałby przywrócić wielkie osiągnięcia tej drużyny.
Start jest obiecujący. Cztery czysta konta świadczą o stabilizacji defensywy, a w taki sposób można mierzyć wysoko. Współczynnik bramek strzelonych do straconych jest imponujący. Plus sześć widnieje przy wiceliderze tabeli i jest to wspólny bilans z Wisłą Płock. Nikt nie ma takiego stosunku w PKO BP Ekstraklasie jak te dwa zespoły.
Górnik Zabrze uzbierał osiem punktów na tym etapie poprzednich rozgrywek. Michal Gašparík przywraca wspomnienia sprzed pięciu lat. Wtedy „Górnicy” plasowali się na trzecim miejscu z dorobkiem szesnastu „oczek”. Tak dobrej lokaty nie udało się utrzymać. Marcin Brosz zakończył swój ostatni sezon na ławce trenerskiej na dziesiątym miejscu na koniec zmagań. Jaka będzie tegoroczna przyszłość Zabrzan?
Perspektywa przyszłości
Na Górnik Zabrze czeka prawdziwy sprawdzian w następnych kolejkach. Do następnej przerwy reprezentacyjnej rozstrzygnie się jak poważnym kandydatem do najwyższych lokat jest czternastokrotny mistrz Polski. Mecze u siebie z Widzewem Łódź i Legią Warszawa będą napakowane nie tylko bogatą historią. Będą to starcia niezwykle istotne dla układu sił w PKO BP Ekstraklasie. Do tego dorzućmy wyjazd do Krakowa na konfrontację z Cracovią. Tworzy się tercet bardzo wymagających przeciwników. Przejście suchą stopą oznaczałoby potwierdzenie bardzo wysokich aspiracji. Klub ze stolicy Polski będzie wyjątkowo bliski Zabrzanom. Drugi zespół Legii Warszawa przyjmie „Górników” w Pucharze Polski. Jak spisze się Górnik Zabrze pod wodzą Michala Gašparíka w najbliższych tygodniach?