Goncalo Paciencia główną strzelbą Eintrachtu?


Portugalski napastnik Goncalo Paciencia jest najlepszym strzelcem swojego zespołu

27 października 2019 Goncalo Paciencia główną strzelbą Eintrachtu?
golo.fm

Kiedy latem z Eintrachtu Frankfurt odeszli Luka Jović i Sebastian Haller, rozpoczęto poszukiwania ich godnych następców. Zdawano sobie sprawę, że muszą to być piłkarze z wysokiej półki bądź aspirujący do takiego miana. Potrzebny był minimum jeden gracz, który zagwarantuje zespołowi kilkanaście bramek w sezonie. Dlatego do Frankfurtu trafili chociażby Bas Dost czy Andre Silva. Jednak w obliczu ich problemów ze zdrowiem ciężar zdobywania goli najpewniej weźmie na barki Goncalo Paciencia.


Udostępnij na Udostępnij na

Osiem meczów i pięć bramek to naprawdę przyzwoita statystyka. Takim wynikiem może się pochwalić Goncalo Paciencia w Bundeslidze. Biorąc pod uwagę wszystkie rozgrywki, Portugalczyk ma na koncie osiem trafień w 18 spotkaniach. Swoją dobrą dyspozycję potwierdził tydzień temu w starciu z Bayerem Leverkusen, kompletując tzw. doppelpack. Paciencia pokazuje, że jeśli nie trapią go kontuzje, to potrafi regularnie pokonywać bramkarzy rywali.

Kariera pod znakiem kontuzji

O tym, że Goncalo Paciencia został piłkarzem, z pewnością w dużej mierze zadecydowały geny. Jego ojcem jest Domingos Paciencia – były reprezentant Portugalii oraz legenda FC Porto. Po zakończeniu kariery Paciencia senior zajął się trenerką. Prowadził m.in: Bragę, Sporting CP, Deportivo La Coruna, a ostatnio Belenenses.

Obu panów łączy gra na pozycji napastnika oraz rozpoczęcie kariery w FC Porto. Zasadnicza różnica występuje w kwestii występów w pierwszej drużynie „Smoków”. Goncalo zagrał w dziesięciu spotkaniach, natomiast Domingos grał tam ponad dziesięć lat.

W wieku 19 lat Goncalo Paciencia zadebiutował w barwach FC Porto. Przez lwią część swojego pobytu przy Estadio do Dragao obecny snajper Eintrachtu był wypożyczany do różnych klubów. Przywdziewał barwy Academiki Coimbra, Olympiakosu Pireus, Rio Ave oraz Vitorii Setubal.

W niemal każdym z wyżej wymienionych klubów zawodził. Wszystko przez kontuzje. Urazy mięśniowe, kontuzje kolana czy naderwane więzadła – w trakcie swojej kariery Goncalo Paciencia musiał zmagać się z przeróżnymi problemami zdrowotnymi. Niekiedy potrafił stracić niemal cały sezon na rehabilitację. Niewątpliwie było to przyczyną tego, że zawodnik, uznawany niegdyś za duży talent, nie mógł rozwinąć skrzydeł.

Nadzieja wróciła w rozgrywkach 2017/2018. Wówczas Goncalo Paciencia trafił na roczne wypożyczenie do Vitorii Setubal. Sezon spędzony w drużynie „Os Sadinos” był w porównaniu z poprzednimi wyjątkowo udany. Do tej pory Paciencii w seniorskiej piłce nie udało się osiągnąć dwucyfrowego dorobku bramkowego. Ta sztuka udała mu się właśnie w Setubal. Co prawda było to dziesięć goli (pięć w lidze, pięć w pucharze), ale jeśli weźmiemy pod uwagę jego wcześniejsze występy, był to dosyć przyzwoity wynik.

Latem 2018 roku Goncalo Paciencia wrócił do Porto, jednak jego szanse na regularne występy były iluzoryczne. Stało się jasne, że konieczne będzie kolejne wypożyczenie lub transfer definitywny. Po Portugalczyka zgłosił się Eintracht Frankfurt, który wyłożył na stół 3 miliony euro.

Wychodzenie z cienia

Niemiecka przygoda dla napastnika z Półwyspu Iberyjskiego nie zaczęła się pomyślnie. Na początku sezonu doznał kontuzji łękotki. Jej następstwem była półroczna przerwa od grania. W tym czasie umocniły się pozycje Jovicia i Hallera, którzy wykazywali się dużą skutecznością zarówno w Bundeslidze, jak i w Europie.

Goncalo Paciencia wrócił do gry w lutym 2019 roku. Do końca sezonu udało mu się strzelić trzy gole. Wychowanek FC Porto pojawiał się na boisku głównie wtedy, gdy jego konkurenci odpoczywali. Nic nie wskazywało na to, by notowania Paciencii we Frankfurcie miały wzrosnąć.

Podczas letniego okna transferowego Commerzbank Arena opuścili wymienieni Jović i Haller. W ramach zastępstwa do ekipy Adiego Huttera dołączyli Bas Dost, Andre Silva oraz Dejan Joveljić. Ten ostatni ma 20 lat i uchodzi za zawodnika perspektywicznego, a nie takiego, który w tym momencie może być gwarantem wysokiej regularności w zdobywaniu bramek.

Inaczej sprawa się ma w przypadku Dosta i Silvy. Holender trafił do Eintrachtu ze Sportingu, Portugalczyk zaś został wypożyczony z Milanu. Obaj panowie mają jak na razie na koncie trzy gole, jednak ze zdobywaniem następnych mogą mieć problemy. Wszystko przez kontuzje, które w tym momencie wykluczają jednego i drugiego z występów.

To otwiera furtkę dla Paciencii. Ma on szansę na stałe zadomowić się w podstawowym składzie zespołu z Frankfurtu. W zeszłym tygodniu w starciu z Bayerem Leverkusen strzelił dwie bramki (więcej o tym meczu przeczytasz TUTAJ) i pokazał, że to on może stać się główną strzelbą Eintrachtu w trwającym sezonie. W ostatnim meczu Ligi Europy ze Standardem Liege podopieczni Huettera byli górą, a Paciencia rozegrał pełne 90 minut. Tym razem bez zdobyczy bramkowej.

Czy Goncalo Paciencia będzie dalej strzelał?

Mało kto wie, ale swego czasu Portugalczyk był oferowany Legii Warszawa. Jednak wówczas przy Łazienkowskiej nie zdecydowali się na jego angaż. Można sądzić, że Goncalo Paciencia jest zadowolony z tego, jak potoczyła się jego kariera. Mimo podatności na kontuzje gra w klubie z Bundesligi, który co roku walczy o miejsca gwarantujące występy w europejskich pucharach. Obecnie ma szansę stać się jego kluczową postacią.

Obecnie Eintracht Frankfurt plasuje się na 9. lokacie w tabeli. Jednak w górnej połowie tabeli ligi niemieckiej panuje ogromny ścisk. W przypadku dzisiejszej wygranej drużyna prowadzona przez Adiego Huettera awansuje na 3. miejsce w stawce.

Ambicje Eintrachtu są spore (więcej o przedsezonowych celach Eintrachtu przeczytasz TUTAJ). Do ich zaspokojenia niewątpliwie będzie potrzebny bramkostrzelny napastnik. Niespodziewanie może się nim stać Goncalo Paciencia. Czas pokaże, czy Portugalczyk udźwignie tę misję.

Dziś frankfurtczycy zmierzą się z Borussią Moenchengladbach. Ekipa z Westfalii z pewnością będzie bardzo zmotywowana – wygrana da jej prowadzenie w lidze. Goncalo Paciencia i spółka w przypadku wygranej mogą wskoczyć do ligowej czołówki. Początek o 18:00.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze