Najwięksi przegrani sezonu wyłonieni! GKS Katowice spadkowiczem na własne życzenie


Strata gola w doliczonym czasie gry i spadek do 2. ligi

19 maja 2019 Najwięksi przegrani sezonu wyłonieni! GKS Katowice spadkowiczem na własne życzenie

Mówimy 1. liga, myślimy GKS Katowice. Drużyna z Górnego Śląska stała się istnym symbolem zaplecza najwyższej klasy rozgrywkowej w Polsce. Na jej boiskach katowiczanie występowali nieprzerwanie przez 12 wiosen aż do teraz. Lata nieustannej nadziei i walki o powrót do ekstraklasy zakończyły się fiaskiem. W przyszłym sezonie "GieKSę" będziemy mogli oglądać na trzecim szczeblu rozgrywkowym. Komplet spadkowiczów uzupełniają Bytovia Bytów oraz Garbarnia Kraków.


Udostępnij na Udostępnij na

O ile spadek Bytovii i Garbarni nie jest niczym wielce zaskakującym, to w przypadku GKS-u Katowice można mówić o sporej niespodziance. W końcu przed rozpoczęciem sezonu byli oni stawiani w gronie faworytów do awansu. Dla katowiczan rzeczywistość okazała się okrutna i szybko dokonała bolesnej weryfikacji. Tym samym przyszła kampania 1. ligi będzie pierwszą od dwunastu lat bez katowickiej „GieKSy”.

Marzenia legły w gruzach

Tak zatytułowaliśmy nasz niedawny artykuł, w którym analizowaliśmy, czy zespół z takimi ambicjami jak GKS Katowice może spaść z ligi. Wówczas wydawało się, że katowiczanie powoli wychodzą z dołka i wkraczają w kluczowy moment w kwestii pozostania w lidze. Z upływem czasu można było dojść do wniosku, że mimo wielu problemów „GieKSa” ostatecznie uniknie spadku.

Skupmy się jednak na ostatnich sezonach w wykonaniu drużyny z Bukowej. Na papierze wyglądały one całkiem przyzwoicie, lecz na twarzach kibiców można było zauważyć rozczarowanie. Wynika to bowiem z braku realizacji celu, którym od dłuższego czasu jest upragniony awans do Lotto Ekstraklasy.

Nie to było jednak najgorsze. Dla katowickich sympatyków najstraszniejszy był sposób, w jaki GKS pozbywał się szans na awans. Najpierw żenująca porażka z „czerwoną latarnią” ligi, czyli MKS-em Kluczbork, której symbolem stała się bramka dająca zwycięstwo drużynie z Kluczborka.

W zeszłym sezonie katowiczanie długo znajdowali się w strefie premiowanej awansem. Na ostatniej prostej jednak ponownie się wyłożyli. Katami ich marzeń zostały ekipy z Chorzowa i Tychów. Z tymi pierwszymi „GieKSa” przegrała 0:1, mimo wszystko ciągle zachowując szanse na ekstraklasę. Gwoździem do trumny okazał się mecz z ekipą Ryszarda Tarasiewicza. Choć zespół z Bukowej dość szybko wyszedł na prowadzenie, to w dość lekkomyślny sposób roztrwonił całą przewagę.

Po dzisiejszym dniu katowiccy kibice mogą zadać sobie pytanie: czy rzeczywiście nie lepsze były te rozczarowujące braki awansu do ekstraklasy?

Scenariusz rodem z horroru

W ostatnich kolejkach podopieczni Dariusza Dudka dość regularnie punktowali. Może nie było to maksimum katowickiego potencjału, jednak wydawało się, że GKS powoli zażegnuje kryzys. Katowiczanie byli coraz bliżej utrzymania, co skwitowali zwycięstwem w Poznaniu z Wartą. W Poznaniu, który przez długi czas pozostawał niezdobyty. Zamknięciem tego nieudanego sezonu miał być dzisiejszy mecz z Bytovią, w którym do utrzymania „GieKSie” wystarczał remis.

Gospodarze rozpoczęli to spotkanie na intensywnym poziomie. Kilka razy szukali sobie okazji bramkowej, lecz wszystko kończyło się niepowodzeniem. Katowiczanie nie ustrzegli się błędu i po faulu przed polem karnym rzut wolny na bramkę zamieniła drużyna Bytovii. Piłkarze „GieKSy” zdawali sobie sprawę z powagi sytuacji i wynik po pięknym uderzeniu zmienił Callum Rzonca.

Druga połowa spotkania to istna „obrona Częstochowy” w wykonaniu zespołu Dariusza Dudka. Sprawy w swoje ręce musiała wziąć drużyna gości, bowiem ona również walczyła o pozostanie w lidze. Wynik sprawił, że Bytovia musiała się otworzyć, w czym swojej szansy upatrywali katowiczanie.

Drużyna Adriana Stawskiego nie ustrzegła się błędu i wystawiła piłkę meczową ekipie „GieKSy”. Dogodnej okazji nie wykorzystał Bartosz Śpiączka, co skrupulatnie zemściło się na drużynie GKS-u. W doliczonym czasie gry jeden z katowickich piłkarzy dopuścił się faulu w pobliżu swojego pola karnego, co stworzyło dobrą okazję Bytovii. W pole karne powędrował Andrzej Witan, który ostatecznie stał się katem gospodarzy.

Po ostatnim gwizdku zrobiło się ostro – nie tylko na trybunach.

Co dalej?

Mimo spadku cele katowiczan nie ulegną zmianie. Priorytetem w najbliższym czasie będzie jak najszybszy powrót do 1. ligi i ponowna walka o awans do ekstraklasy. Nikt nie ma jednak wątpliwości, że już wkrótce w Katowicach zmieni się naprawdę sporo.

GKS Katowice zakończył rozgrywki sezonu 2019/2020 Fortuna 1. ligi na 17. miejscu, co wiąże się ze spadkiem do 2. ligi. W związku z powyższym Zarząd GKS GieKSa Katowice S.A. podjął decyzję o zdymisjonowaniu dyrektora sekcji piłki nożnej Tadeusza Bartnika oraz trenera Dariusza Dudka. Prezes Zarządu Marcin Janicki oddał się do dyspozycji Rady Nadzorczej Spółki. Komunikat GKS-u Katowice

Już teraz stanowiskiem zapłacił Dariusz Dudek, który obejmując posadę, dostał jasne założenia. Jego zadaniem miało być utrzymanie. Jak już teraz wiemy, byłemu trenerowi Zagłębia Sosnowiec nie udało się zrealizować tego celu. Wraz z nim na Bukową przybyło kilku piłkarzy, którzy mieli być cennym wzmocnieniem katowickiej drużyny.

Zdymisjonowany został także dyrektor Bartnik, a do dyspozycji rady nadzorczej oddał się prezes Marcin Janicki, czego od dłuższego czasu domagali się kibice. Zadaniem nowych włodarzy będzie znalezienie odpowiedniego kierunku importu. Z tym w ostatnim czasie katowiczanie mieli zasadnicze problemy.

Callum Rzonca, Arkadiusz Jędrych, Radek Dejmek czy Jakub Habusta – to właśnie oni zimą zasilili ekipę z Górnego Śląska. Po ligowej klęsce wydaje się, że oni również pożegnają się z Bukową. Pewne jest, że latem w „GieKSie” czeka nas rewolucja, których w ostatnich latach było aż nadmiar.

Najbliższe miesiące dla „GieKSy” będą bardzo intensywne, lecz chyba nie tego oczekiwali jej sympatycy.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze