Genua miastem liderów


Hit kolejki dla Romy, progres formy Milanu, niespodziewana wygrana Chievo nad prowadzącą przed kolejką Genoą oraz efektowne zwycięstwo nowego lidera Sampdorii – to najważniejsze niedzielnych spotkań czwartej serii spotkań we włoskiej Serie A.


Udostępnij na Udostępnij na

Dotychczasowy lider, czyli Genoa, pojechała do Werony na mecz z Chievo pewna siebie, spodziewając się łatwego spacerku. Ich lekceważącego nastawienia nie sposób było nie zobaczyć od pierwszych minut spotkania. Chievo skrzętnie ten fakt wykorzystało i w przeciągu dziesięciu minut dwukrotnie pokarało piłkarzy z Genui, którzy ocknęli się dopiero w drugiej połowie. Kontaktowego gola na 25 minut przed końcem spotkania zdobył Floccari. Okazało się, że był to jednorazowy zryw gości, bowiem szybko do parteru przywołał ich Sergio Pellisier, ustalając wynik meczu na 3:1 dla Chievo.

Genoa spadła z pierwszego miejsca na czwarte, ale lider nadal pozostaje w stolicy Ligurii. Żółta koszulka powędrowała tym razem do Sampdorii. Drużyna prowadzona przez Luigiego Del Neri nie zwalnia tempa i zdobywa po raz czwarty komplet punktów. Czyni to kosztem Sieny, która dotkliwie odczuła porażkę – na piłkarzach Marco Giampaolo, swój strzelecki dorobek powiększyli Palobo, Mannini, Padalino i Fini .

Piłkarze Genoi rozgromili Sienę, a jak zagrał Inter? Nie bez problemów wygrał z Cagliari, które w tym sezonie zupełnie sobie nie radzi. Na San Siro zagrali jednak bez kompleksów i spokojnie mogli się pokusić o chociażby punkt. Dało o sobie znać wyrachowanie Interu, który choć nie grał specjalnie przekonująco, to zdołał sięgnąć po trzy oczka. Dwie bramki dla Nerrazzuri zdobył Diego Milito.

Mimo że Milan wygrał z Bologną skromnie 1:0, to kibice Rossoneri mogą powoli zapominać o kryzysie, który dotknął ich pupili na początku sezonu. Wreszcie zobaczyliśmy futbol żywy i kreatywny w wykonaniu podopiecznych Leonardo. Milan dominował od pierwszej do ostatniej minuty meczu, stworzył sobie wiele okazji do zdobycia bramki. Wobec tak niskiego rozmiaru porażki, kibice Bolonii mają prawo być szczęśliwi, bo ich zespół mógł przegrać wyżej. Autorem zwycięskiego gola dla Milanu był Clarence Seedorf, który przerwał niechlubną passę dwóch meczów Rossoneri bez bramki.

O ile Milan zdaje się wygrzebywać się z marazmu, o tyle Lazio zaczyna się w nim pogrążać. Stołeczni zremisowali zaledwie ze słabiutką Catanią, która zapunktowała dopiero pierwszy raz w sezonie.

Hitem tej kolejki był mecz Romy z Fiorentiną. Dwa zespoły żądne wygranej: Roma potrzebowała zwycięstwa, by odbić się do dna i dogonić uciekającą coraz bardziej pierwszą połówkę tabeli, a Fiorentina liczyła, że po zwycięstwie doskoczy do ścisłej czołówki. Większą determinację wykazali piłkarze Ranieriego, których do zwycięstwa poprowadził nie kto inny, jak Francesco Totti – autor dwóch goli. Roma uciszyła po pierwszej połowie „Violę”, prowadząc aż 3:0. Ta odpowiedziała honorowym trafieniem Alberto Gilardino w końcówce.

Komentarze
DonHash (gość) - 15 lat temu

ustalając wynik meczu na 3:0 dla Chievo niewazne ze
bylo 3: pozdro dla autora hahahaah

Odpowiedz
~Aris (gość) - 15 lat temu

Po pierwsze mecz Chievo z Genoą zakończył sie 3:1 a
nie 3:0, po drugie gdzieś ty człowieku wyczytał ze
trenerem Sampy jest R.Mancini, po trzecie Inter
wygrał na wyjeździe anie w Mediolanie bo tam grał
Milan, po czwarte trenerem Romy nie jest już Speletti
tylko Ranieri. Więcej profesjonalizmu panowie co do
artykułów. A pan Łukasz Grześkowiak niech już lepiej
zacznie pisac metodą kopijuj i wklej z innych stron o
piłce a nie wymyśla nowe zdarzenia :D

Odpowiedz
Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze