Piłkarze Fiorentiny, którzy w zeszłym tygodniu w dramatycznych okolicznościach zakończyli rywalizację w Pucharze UEFA, pokonali dziś walczącą o utrzymanie FC Parma 3:1. Tym samym podopieczni Cesare Prandelliego awansowali na czwarte miejsce w tabeli, które gwarantuje udział w III rundzie eliminacyjnej Ligi Mistrzów. Popularna "Viola" ma przed decydującą kolejką dwa punkty przewagi nad Milanem, który wysoko uległ na San Paolo w Neapolu tamtejszemu SSC Napoli.
Od początku rozgrywek zespół Milanu spisywał się poniżej oczekiwań, co zaowocowało licznymi konfliktami i pogorszeniem atmosfery wokół drużyny. Podopieczni Carlo Ancelottiego wierzą jednak, że na koniec obecnego sezonu będą mogli cieszyć się przynajmniej z czwartej pozycji, która gwarantuje start w eliminacjach Champions League. „Rossoneri” zdawali sobie sprawę, że dzisiejszy pojedynek na San Paolo w Neapolu nie będzie spacerkiem, ponieważ miejscowe SSC Napoli w domowych meczach „w pokonanym polu” pozostawiło takie sławy, jak Inter, Juventus, Fiorentina czy Sampdoria.
Pierwsze minuty niedzielnego spotkania pokazały, że gospodarze nie przestraszyli się wyżej notowanego rywala. Neapolitańczycy grali przeciwko Mediolańczykom bez najmniejszych kompleksów. Podopieczni Eduardo Reja imponowali przede wszystkim sposobem konstruowania akcji ofensywnych, które w pierwszych dwudziestu minutach zakończyły się aż dziesięcioma strzałami na bramkę goalkeepera gości – Zlejko Kalaca, który dwukrotnie uratował swoich kolegów z poważnych tarapatów. W 36. minucie reprezentantowi Australii nie dopisało już szczęście, bowiem futbolówkę w siatce ulokował Marek Hamsik. Pomocnik SSC Napoli, który jest objawieniem sezonu 2007/2008, pokonał Kalaca precyzyjnym strzałem z linii pola karnego. Do końca pierwszej połowy wynik nie uległ już zmianie i gospodarze prowadzili 1:0.
Od początku drugiej połowy inicjatywa należała do zawodników SSC Napoli. Gospodarze potrafili długo utrzymać się przy piłce i bez najmniejszych kłopotów zatrzymywali ofensywne próby gości z Lombardii. W 68. minucie sędzia główny podyktował rzut karny dla „Niebieskich”, którego na bramkę zamienił Domizzi. Milan zupełnie nie przypominał zespołu, który przed tygodniem potrafił wygrać wielkie derby Mediolanu z prowadzącym w tabeli Interem (2:1 – przyp. red.). „Rossoneri” nie prezentowali żadnej koncepcji na grę ofensywną, a postawa defensywy pozostawiała wiele do życzenia. W doliczonym czasie gry kibice zgromadzeni na San Paolo zobaczyli aż dwie bramki. Najpierw gola zdobył dla gospodarzy zdobył Garcis, a chwilę później honor gości uratował Clarence Seedorf.
Potknięcie Milanu wykorzystała Fiorentina, która dzięki dzisiejszej wygranej na Stadio Artemio Franchi z FC Parma awansowała na upragnioną, czwartą pozycję w tabeli i przed ostatnią kolejką posiada dwa oczka przewagi nad mediolańskim klubem. Podopieczni Cesare Prandelliego byli podłamani odpadnięciem z rywalizacji w Pucharze UEFA na etapie półfinału, lecz włoski szkoleniowiec potrafił dziś znakomicie zmotywować swoich zawodników. Początek pojedynku nie zapowiadał jednak pewnej wygranej „Violi”. Już w 11. minucie na stadionie we Florencji zapanowała konsternacja, ponieważ gola dla walczących o utrzymanie gości strzelił Igor Budan. Chorwacki napastnik perfekcyjnie wykorzystał dośrodkowanie Ferdynanda Coly i strzałem głową pokonał Sebastiana Freya. Jeszcze przed przerwą gospodarze doprowadzili do wyrównania, a na listę strzelców w 39. minucie wpisał się Mario Santana.
W drugiej połowie „Viola” przeważała w każdym elemencie piłkarskiego rzemiosła, jednak przez długi czas gospodarzom brakowało skuteczności i odrobiny szczęścia. W dodatku od 69. minuty zespół ze stolicy Toskanii musiał grać w „dziesiątkę”, bowiem drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartę ujrzał Tomas Ujfalusi. Od tego momentu gospodarze zaczęli grać z jeszcze większą wolą walki i ambicją, co w 77. minucie przyniosło pożądany efekt. Niezwykle ważną bramkę dla miejscowych strzelił Franco Semioli. Chwilę później sędzia główny ponownie sięgnął po czerwony kartonik, lecz tym razem został nim ukarany piłkarz FC Parma – Marco Rossi. W 86. minucie zwycięstwo Fiorentiny przypieczętował Pablo Daniel Osvaldo.
Przed ostatnią 38. kolejką włoskiej ekstraklasy już tylko „Viola” z Florencji i Milan mają szanse na grę w eliminacjach Ligi Mistrzów. Rywalizacja o czwarte miejsce w tabeli Serie A jest niezwykle pasjonująca, lecz zdaje się być już rozstrzygnięta na korzyść Fiorentiny. Jednak dopóki piłka w grze…