Jedenasty dzień Asian Cup ponownie powinien przysporzyć masę emocji. W rywalizacji o awans z grupy C będzie można obejrzeć mecze pomiędzy Australią a Bahrajnem oraz Koreą Południową i Indiami. Na jednego z rywali z niecierpliwością czeka już zapewne drużyna Iranu, która wcześniej zapewniła sobie awans do 1/4 finału.
„Azjatycki Tygrys” kontra Indie
Drużyna Korei Południowej ma przed sobą prawdopodobnie najłatwiejszy mecz w turnieju. Adwersarzami podopiecznych Kwang-Rae Cho będzie zespół Indii, który jak na razie ma straconych dziewięć goli. Dorobek punktowy, jak można się domyślać, także nie napawa optymizmem, bo jest zerowy. Zatem jak najbardziej słusznie, drużyna, która w 1964 roku zdobyła tytuł wicemistrza Azji, okupuje obecnie pozycję czerwonej latarni grupy C. Korea Południowa, jak do tej pory, zajmuje pozycję wicelidera. Ma na swoim koncie zwycięstwo 2:1 nad drużyną Bahrajnu i remis w meczu na szczycie grupy C z Australią. Wiele wskazuje więc na to, iż „Taegeuk Jeonsa” mogą po raz kolejny powalczyć o strefę medalową azjatyckiego pucharu.
Drużynie Korei Południowej w walce o pudło, a może nawet i coś więcej, powinien pomóc Koo Ja-Cheol. Zawodnik, który ma na swoim koncie już trzy gole w dwóch spotkaniach. Fakt ten stawia Koreańczyka przed realną szansą na walkę o indywidualny laur w postaci zdobycia korony króla strzelców turnieju. Warto odnotować, iż zawodnik występujący zazwyczaj na pozycji pomocnika gra w drużynie Jeju United. Jest to zespół, który wraz z 20-letnim zawodnikiem uplasował się na drugiej pozycji w Korea Republic – K-League.
Australia kontra Bahrajn
W drugiej potyczce kibice piłkarscy mogą mieć okazję do obejrzenia bardziej zaciętej rywalizacji. W przeciwieństwie do wspomnianego wyżej meczu, tutaj, obie reprezentacje walczą o awans z grupy. Zarówno Australia, jak i Bahrajn mogą poszczycić się dobrą grą w ataku. Drużyna Australii ma w swoim dorobku zdobycz w postaci pięciu goli, które są dziełem odpowiednio Tima Cahilla (dwie bramki), Harry’ego Kewella i Breta Holmana w meczu z Australią oraz Mile’a Jedinaka w konfrontacji z Koreą Południową. Natomiast w zespole jej przeciwników jest przede wszystkim ktoś taki, jak Ismaeel Abdullatif. Zawodnik, który fantastycznie zaprezentował się w meczu Bahrajnu z Indiami, w którym sam zdobył cztery gole. 24-letni piłkarz, broniący barw Al-Hala, jest tym samym na czele klasyfikacji strzelców.
Biorąc pod uwagę statystyki przygotowane przed spotkaniem ostatniej kolejki w grupie C, na pierwszy rzut oka widać informację, iż drużyna dowodzona przez Holgera Osiecka nie zaznała smaku porażki już od sześciu spotkań. Ostatnim meczem, w którym kibice „Kangurów” mogli mieć powody do rozgoryczenia, było spotkanie z 13 czerwca 2010 roku, podczas którego Niemcy, zdobywając cztery gole, pokonali zespół z wyspy Tasmania. Bahrajn na Asian Cup jeszcze nie przegrał, aczkolwiek tuż przed rozpoczęciem turnieju, w czasie meczu towarzyskiego z Koreą Północną, podopieczni Salmana Sharidy, tracąc jednego gola, musieli pogodzić się z porażką.
W związku z tym, oba mecze wyłaniające kolejnych ćwierćfinalistów turnieju rozgrywanego w Katarze mogą gwarantować silne odczucia. Co prawda, drużyna Indii zaraz po turnieju w hotelowych pokojach będzie zapewne pakować walizki, ale i to nie zwalnia jej z tego, by poprawić wizerunek reprezentacji. I tym samym postarać się, aby kibice mogli ją godnie przyjąć w kraju. Drugie spotkanie w grupie to już inna zupełnie co innego. Pot i łzy będą się tutaj z pewnością lały. Zarówno drużynie Australii, jak i Bahrajnu zależy na tym, by awansować do dalszej fazy turnieju. Tym drugim może nawet bardziej, bo jeszcze znaczącego sukcesu w tych rozgrywkach nie odnieśli, więc może najwyższa pora na zmianę. Ostateczne rozstrzygnięcia będą znane w godzinach wieczornych, gdyż oba spotkania trzeciej kolejki będą rozgrywane punktualnie od 14:15.
Nasze typy:
Korea Południowa – Indie 1
Australia – Bahrajn 0
Szkoda mi Hindusów z Indii więc,to im życzę
dobrze w meczu z Koreańczykami,a w drugim
meczu...Australio do boju;)
Będzie z pewnością ciekawie :)
Tak tak-na pewno będzie ciekawie,a tylko
szkoda,że...że nie mogę oglądać tych
meczów,gdyż...pracuję w tym czasie;/