Filip Bednarek na zasadzie wolnego transferu związał się dwuletnią umową z Lechem Poznań. 27-latek dołączy do poznańskiej drużyny od 1 lipca, ale będzie mógł występować w jej barwach dopiero od przyszłego sezonu. W tym czasie swój i tak już nadszarpnięty wizerunek postara się poprawić obecny golkiper „Kolejorza” – Mickey van der Hart.
Oczywiście można tylko domniemywać, czy wpływ na zakontraktowanie nowego bramkarza miała sytuacja sprzed tygodnia. Przypomnijmy, holenderski golkiper zawinił przy straconej bramce w prestiżowym meczu przeciwko Legii Warszawa i być może przelało to czarę goryczy wobec jego osoby.
Tutaj również warto przytoczyć, że van der Hart nie jest ulubieńcem sympatyków „Kolejorza”. Holendrowi zdarzało się nieraz wpuścić różnego rodzaju babole, a i na mieście chodziły słuchy, jakoby nie prowadził zbyt sportowego trybu życia. Zresztą nie ma co się dziwić. Jeszcze w październiku zeszłego roku „Przegląd Sportowy” donosił, że van der Hart ma problemy z utrzymaniem wagi na prawidłowym poziomie.
Wreszcie będzie konkurencja
Gdy z Lecha Poznań odeszli Jasmin Burić oraz Matuš Putnocky, a podstawowym bramkarzem został Mickey van der Hart, jego miejsce w podstawowym składzie wydawało się niezagrożone. Zdaniem Dariusza Żurawia rezerwowi bramkarze Lecha – Miłosz Mleczko i Karol Szymański, nie prezentują takiego poziomu, by zastąpić van der Harta.
I kto wie, być może brak presji związanej z rywalizacją o miejsce w składzie sprawiał, że Holendrowi zdarzało się popełniać błędy. Być może faktycznie przez to, że brakowało mu kompana, z którym by ostro rywalizował, nie miał zbytniej motywacji do treningów, a co za tym idzie – w meczach prezentował się znacznie gorzej. Teraz powinno się to zmienić.
– Filip (Bednarek – przyp. red.) na pewno przychodzi tutaj, żeby ostro powalczyć o miejsce w podstawowym składzie i mamy nadzieję, że ta rywalizacja wyjdzie zespołowi na dobre – komentuje sprawę jasno dyrektor sportowy Lecha Poznań, Tomasz Rząsa, w oficjalnym komunikacie klubu. – To profesjonalista i doskonale wpisuje się w naszą filozofię oraz model ofensywnej gry, w której umiejętności bramkarskie są bardzo istotne. Dodatkowym plusem Filipa jest to, że jest on od lat związany w pewien sposób z „Kolejorzem” i będzie mógł tak jak jego brat ubierać koszulkę z kolejowym herbem na piersi. Pochodzi z Wielkopolski i doskonale rozumie, czym dla mieszkańców tego regionu jest Lech. A do tego zyskujemy w szatni doświadczonego Polaka, który na pewno będzie miał pozytywny wpływ na naszą młodzież – chwalił nowy nabytek Rząsa.
Statystyki van der Harta – mówiąc kolokwialnie – szału nie robią. Bowiem wystąpił on w tym sezonie w 27 ligowych starciach, w których wpuścił 26 goli i zaliczył dziewięć czystych kont. O wiele lepiej prezentował się w Pucharze Polski. W ramach tych rozgrywek rozegrał cztery mecze, w których wpuścił tylko jedną bramkę. Jak można się domyślić – zaliczył również trzy czyste konta.
Piłkarsko wychowany w Holandii
Filip Bednarek w wieku 15 lat wyjechał do Twente. Tam w miejscowej akademii pod okiem fachowców szlifował swe umiejętności. W seniorskiej drużynie FC Twente rozegrał tylko jedno spotkanie – w ramach Ligi Europy przeciwko szwedzkiemu Helsingborgs, w którym musiał trzykrotnie wyciągać piłkę z siatki. W 2015 roku przeniósł się do FC Utrecht, a następnie stamtąd przeniósł się do ekipy De Graafschap, gdzie spędził najlepsze dwa sezony w karierze.
Rozegrał tam 81 spotkań, 21 razy zachowując czyste konto. Dzięki świetnym występom w barwach De Graafschap w lipcu 2018 roku zapracował na transfer do sc Heerenven, w którym ostatecznie do lutego bieżącego roku przegrywał rywalizację o miejsce w składzie. W lutym i w marcu rozegrał łącznie sześć spotkań na poziomie Eredivisie, a także zaliczył występ w ćwierćfinale Pucharu Holandii przeciwko Feyenoordowi Rotterdam.
Filip Bednarek – Wielkopolanin, chłopak ze Słupcy, kibic Lecha. Brak ogrania, ale w piłce pewne błędy idzie szybciej zniwelować ambicją, determinacja, charakterem. Dajmy mu szanse.
— Błażej Zięty (@Espartano1995) June 5, 2020
– Dla mnie przyjście do Lecha jest czymś wyjątkowym, bo jestem z nim związany emocjonalnie. Czy to przez miejsce urodzenia, czy wspieranie Janka w przeszłości. Uważam, że posiadam umiejętności pozwalające mi być ważnym punktem zespołu. Chcę prowadzić zdrową rywalizację o pierwszy skład, w ramach której najważniejsze będzie dobro „Kolejorza”. Będę walczył o miejsce w bramce, ale tutaj słowa są zbędne. Najważniejsze będą czyny i nimi będę chciał pokazać, że zasługuję na swoją szansę. Gra dla tego klubu będzie wielką nobilitacją i mam nadzieję, że dumą dla kibiców, ponieważ jestem chłopakiem z regionu – powiedział niedługo po zakontraktowaniu nowy nabytek Lecha.