Festiwal goli w Pucharze Azji


Reprezentacja Bahrajnu rozgromiła Indie w drugiej kolejce rozgrywek o Puchar Azji. Tym samym piłkarze z Zatoki Perskiej zachowali szansę na awans do kolejnej fazy turnieju.


Udostępnij na Udostępnij na

Pierwszą groźną akcję oglądaliśmy już w 3. minucie. Świetne długie podanie dotarło do wychodzącego na czystą pozycję Sunila Chutriego. Napastnik reprezentacji Indii uderzył bez przyjęcia, ale jego potężny strzał zdołał wybić na rzut rożny bramkarz Bahrajnu.

W 7. minucie kapitan Indii Lawrence Climax sfaulował w polu karnym Faouziego Aaisha. Sam poszkodowany podszedł do rzutu karnego i wykonał go bardzo pewnie. Tym samym reprezentant Bahrajnu powtórzył swój wyczyn z pierwszego meczu. Wtedy również zdobył gola z rzutu karnego, pokonując bramkarza Korei Południowej.

Hindusi szybko doprowadzili do wyrównania. Kolejny atak z wykorzystaniem długiego podania dał efekt w 9. minucie. Dośrodkowanie skutecznie zamknął Gouramanghi Singh. W tym momencie wydawało się, że Indie stać na toczenie równorzędnej walki z drużyną przeciwną.

W 17. minucie Bahrajn ponownie wyszedł na prowadzenie. Akcja lewym skrzydłem zakończyła się dośrodkowaniem w pole karne. Bramkarz reprezentacji Indii instynktownie odbił piłkę przed siebie, dopadł do niej Ismaeel Abdulatif i spokojnie umieścił ją w bramce rywala.

Dwie minuty później Abdulatif cieszył się z drugiej bramki. Po raz kolejny prawy obrońca reprezentacji Indii nie upilnował skrzydłowego Bahrajnu, a strzelec bramki oddawał strzał z piątego metra przy niewytłumaczalnie biernej postawie defensorów drużyny przeciwnej.

Napastnik Bahrajnu jeszcze przed przerwą skompletował hattricka. Trzecia bramka tego zawodnika była dużo ładniejsza niż dwie poprzednie. Najpierw przyjął górną piłkę na klatkę piersiową, później z zimną krwią umieścił ją w długim rogu bramki Indii.

Po przerwie nadzieję w serca kibiców Indii wlał Sunie Chhetri, który skierował do bramki piłkę odbitą wcześniej od poprzeczki. Mimo bramki dla Indii, fatalna gra hinduskiej obrony zapowiadała kolejne gole dla rywali. Sytuacja Bahrajnu nieco się skomplikowała, gdy w 62. minucie czerwoną kartkę obejrzał Aaish. Osłabienie Bahrajnu mogło dać cień nadziei piłkarzom Boba Houghtona. Niestety dla nich, tego dnia ich rywale byli na nieosiągalnym dla nich poziomie. W 77. minucie swoją czwartą bramkę zdobył Abdulatif, który po raz kolejny nie miał najmniejszych problemów z ograniem hinduskiej defensywy.

Piłkarze z Zatoki Perskiej zachowali szanse na awans do drugiej fazy turnieju. Warunkiem jest jednak pokonanie Australii w ostatniej kolejce fazy grupowej. Nie będzie to łatwe zadanie, ale dziś reprezentacja Bahrajnu pokazała, że potrafi grać bardzo dobrze w piłkę.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze