Fenomenalna pogoń Realu! Królewscy wciąż walczą o tytuł!


2 kwietnia 2016 Fenomenalna pogoń Realu! Królewscy wciąż walczą o tytuł!

Camp Nou w Barcelonie. Właśnie ta arena była w sobotę miejscem starcia piłkarskich gladiatorów. FC Barcelona podejmowała w 232. El Clasico Real Madryt. Górą tym razem byli piłkarze z Madrytu, którzy po golach Benzemy i Ronaldo pokonali Katalończyków 2:1.


Udostępnij na Udostępnij na

To było spotkanie lidera z trzecią drużyną w tabeli. „Królewscy” przed meczem tracili do rywala z Katalonii 10 punktów. W obu drużynach było kilku piłkarzy nieobecnych z powodu kontuzji. W szeregach Realu zabrakło podstawowego obrońcy, Raphaela Varane’a, z kolei w zespole z Katalonii Mathieu, Sandro Ramireza i Adriano.

Mecz w dużej mierze był poświęcony również zmarłemu kilka dni temu legendarnemu piłkarzowi, a potem trenerowi Barcelony – Johanowi Cruyffowi. Uroczysta, nieziemska oprawa, minuta ciszy przed meczem, a w 14. minucie tradycyjna salwa braw na trybunach – to wszystko spowodowało, że wielu kibiców na pewno w trakcie tego wieczoru uroni kilka łez wzruszenia.

Pierwsza połowa nie stała na wysokim poziomie. Piłkarze obu zespołów nie oszczędzali się, grali bardzo agresywnie (20 fauli i 4 zółte kartki), dodatkowo także dobrego dnia nie miał sędzia Alejandro Hernandez, który kilka razy w pierwszej połowie znacząco się pomylił. Zresztą popatrzcie sami na jeden z dowodów (starcie Ramosa i Messiego).

Wspomniany wcześniej Ramos zagrał bardzo przeciętną, choć lepiej powiedzieć, że słabą pierwszą połowę. W wielu sytuacjach (prócz wspomnianego wyżej starcia) był bardzo niepewny, grał nerwowo, a także pierwsze 45 minut zakończył z żółtą kartką na koncie.

Nie tylko Ramos, a także cały stołeczny zespół nie zachwycił do przerwy. „Królewscy” postawili na głęboką defensywę, broniąc niemal całym zespołem dostępu do własnej bramki, w ofensywnie praktycznie na poważnie nie zaistnieli. Barcelona z kolei nabijała statystykę wymienionych podań, przez większość czasu była na połowie Keylora Navasa. Na przerwę Barcelona i Real schodziły jednak z remisem 0:0.

Drugą połowę lepiej rozpoczęła Barcelona. Po kilku minutach gry Messi uderzył na bramkę Kostarykanina, ale były golkiper Levante zachował się znakomicie, wybijając piłkę na rzut rożny. W 56. minucie Camp Nou jednak było w ekstazie! Pique strzelił bramkę!

https://www.youtube.com/watch?v=DZZbboKTw_U&list=LLH_ISqadiFsIx6aYqV6qGxw&index=4

To jego druga bramka w tym sezonie (pierwszą strzelił pod koniec lutego z Sevillą). Obrońca Barcelony znany z częstego prowokowania „Królewskich” rozegrał w sobotę bardzo dobre zawody, był jednym z najlepszych aktorów tego widowiska. Gdy wydawało się, że ten gol napoczął Real i madrytczycy nie będą już mieli żadnych szans na nawiązanie walki, po raz kolejny przekonaliśmy się, że futbol jest mocno nieprzewidywalny. Kilka minut później Real odpowiedział w sposób FE-NO-ME-NA-LNY ! Karim Benzema poszedł w ślady rodaka Francka Ribery’ego, który dziś pięknym strzałem z przewrotki pokonał bramkarza Eintrachtu – Lukasa Hradecky’ego.

https://www.youtube.com/watch?v=Pnxuzyipx-M

Był to początek pięknej historii dla Realu, który w sobotę musiał zmagać się z wieloma przeciwnościami losu. Najpierw prawidłowej bramki nie uznał arbiter, potem czerwoną kartką został ukarany Sergio Ramos, ale jednak w 85. minucie bramkę zwycięską zdobył Cristiano Ronaldo, który pokazał piłkarski geniusz, nawet mimo tego, że nie rozgrywał dobrej partii.

https://www.youtube.com/watch?v=m0tlPY0inwY

Porażka oznacza dla Katalończyków, że ich przewaga nad Realem stopniała do siedmiu punktów. Walka o mistrzostwo, możemy to ogłosić, cały czas jest otwarta!

 

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze