Federico Chiesa w Juventusie! Hitowy transfer stał się faktem


Federico Chiesa trafił do Juventusu. Saga transferowa z udziałem Włocha dobiegła tym samym końca

5 października 2020 Federico Chiesa w Juventusie! Hitowy transfer stał się faktem
La Prima Pagina

Nie było tajemnicą, że Federico Chiesa miał zamiar w najbliższym czasie pożegnać się ze swoim obecnym pracodawcą. Po wielu miesiącach spekulacji ostatecznie wybrał Juventus. Wydaje się, że to dla niego idealne miejsce do rozwoju i zdecydowany krok naprzód. Swoją postawą z pewnością zasłużył na docenienie i to przyszło w ostatnich godzinach okna transferowego.


Udostępnij na Udostępnij na

Rzeczą oczywistą pozostaje fakt, że Fiorentina traci znakomitego piłkarza, ale również i ważnego członka szatni. Jakby nie patrzeć, to właśnie Chiesa był w ostatnim meczu kapitanem, a w trudnych momentach często w pojedynkę ciągnął zespół za sobą. Teraz trafia do najlepszego w ostatnim czasie klubu we Włoszech i z pewnością stanie się symbolem nowego Juventusu. Fanom „Violi” nie pozostaje nic innego, jak tylko ciepło pożegnać swojego piłkarza, mimo niechęci do jego nowego klubu.

Od małego w Fiorentinie

Chiesa to chluba całej Fiorentiny. Głównie z tego powodu, że to właśnie w tym klubie włoski skrzydłowy dorastał i się rozwijał. Do drużyny z Florencji trafił w 2007 roku. Wcześniej występował w jednym z okolicznych klubów, ale z czasem zapisał się do akademii „Violi”. Początki jednak nie były łatwe. Mało kto widział w nim przyszłego zawodowego piłkarza chociażby na miarę jego ojca, Enrico Chiesy.

Federico Chiesa odziedziczył po swoim tacie wiele pozytywnych cech, w tym wysoką etykę pracy, ale również bardzo szczupłą sylwetkę. Do tego był stosunkowo niski względem swoich rówieśników. Później od nich dorastał, przez co czasami wysyłano go na treningi z młodszymi drużynami. Rodzice Chiesy od samego początku zakładali scenariusz, w którym ich syn nie zostanie piłkarzem. Zapisali go do bardzo dobrej szkoły – International School of Florence, gdzie zajęcia były prowadzone w języku angielskim, a nie we włoskim. To właśnie w niej przyszły skrzydłowy Juventusu rozbudził swoją miłość do nauk ścisłych. Jak sam często powtarza, gdyby nie piłka, pewnie byłby fizykiem.

Punktem zwrotnym w karierze Chiesy była zmiana trenera w grupach młodzieżowych i ogólna zmiana taktyczna całej akademii. Do tego momentu występował jako napastnik, ale później przesunięto go na skrzydło w formacji 4-2-3-1, co uwypukliło jego najlepsze cechy: drybling i błyskotliwość. Już w czasach juniorskich 22-latek miał skłonności do nadmiernego dryblowania i stosowania rozmaitych sztuczek. Później wszystko potoczyło się już bardzo szybko. Awans do pierwszej jedenastki, nowy kontrakt i regularne występy w Serie A.

Federico Chiesa i nieprzeciętne umiejętności w przeciętnym klubie

Ostatnie lata w wykonaniu drużyny Fiorentiny nie należą do najlepszych. Drużyna z Florencji wciąż próbuje znowu wrócić do czołówki włoskiego futbolu, bo przecież nie tak dawno jeszcze występowała w europejskich pucharach. Głównym celem „Violi” jest właśnie regularna gra w Europie. Z tym że chociażby poprzedni sezon pokazał, jak wiele jeszcze brakuje całej drużynie do poziomu tych najlepszych. W kluczowych momentach brakowało po prostu doświadczenia i piłkarskiego wyrachowania.

Na tle przeciętnej drużyny z Florencji Chiesa po raz kolejny wyglądał naprawdę solidnie. Rozegrał aż 37 spotkań w lidze i Pucharze Włoch. W tych meczach zanotował całkiem dobre liczby, bo na koniec sezonu miał 11 bramek i dziewięć asyst. Jak i całej drużynie z Florencji, 22-latkowi również zdarzały się dosyć przeciętne występy, ale tak naprawdę, biorąc pod uwagę wszystkie jego sezony w barwach Fiorentiny, był to jego najlepszy sezon pod względem liczb. Sam pewnie życzyłby sobie jeszcze lepszego wyniku całej drużyny, ale indywidualnie mógł być z siebie zadowolony.

Transfer, który rozedrze niejedno serce

Konflikt między Fiorentiną a Juventusem jest znany na całym Półwyspie Apenińskim. Mimo że zagorzali fani „Violi” są podzieleni na obozy – Curva Fiesole i Curva Marione, to łączy ich przede wszystkim jedna ważna rzecz – nienawiść do Juventusu. Wszyscy bardzo dobrze wiemy, jak nienawiść potrafi zjednoczyć ludzi. Po fanach z Florencji nie widać może tego na trybunach, ale w sercu każdego z nich bije ta sama złowroga melodia, gdy tylko usłyszą gdzieś rzucone słowo „Juventus”.

Historia nienawiści sięga drugiej połowy XX wieku, ale warto w tym miejscu przytoczyć główną przyczynę konfliktu między Juventsuem a Fiorentiną. Przed ostatnią kolejką sezonu 1982 roku Juventus i Fiorentina mieli po tyle samo punktów na koncie. Już szykowano się, że o scudetto zadecyduje po raz drugi w historii dodatkowy mecz między obiema drużynami. Nic z tego jednak nie wyszło. „Viola” zremisowała swoje spotkanie 0:0, natomiast „Stara Dama” w kontrowersyjnych okolicznościach wygrała 1:0 po bramce z rzutu karnego Liama Brady’ego i niepodyktowanej „jedenastce” dla gospodarzy. Powiedzenie „meglio secondo che ladri” (lepiej być drugim niż złodziejem) wzięło się właśnie z tego okresu. Nikt we Florencji nie pamięta tamtych rozgrywek inaczej niż jako jednego wielkiego oszustwa.

Z pewnością przejście Federico Chiesy do Juventusu złamie serca wielu fanom. Nikt nie lubi patrzeć, jak znienawidzony klub wzmacnia się wartościowym piłkarzem i to na dodatek z twojej ukochanej drużyny. Wychowanek Fiorentiny wypływa na głęboką wodę i z pewnością robi wielki krok naprzód w swojej karierze. Nie wiadomo, czy tę decyzję zrozumieją kibice, ale jedno jest pewne. Serce 23-latka wciąż będzie bić dla „Violi” i kto wie, czy jeszcze kiedyś nie wróci on do swojego ukochanego domu.

Co czeka Federico Chiesę w Juventusie?

Federico Chiesa przychodzi do Juventusu w bardzo dobrym momencie. Andrea Pirlo ledwo co został zatrudniony na stanowisku trenera i dopiero zaczyna formować drużynę. Tacy piłkarze jak Chiesa czy Kulusevski z pewnością mają być głównymi twarzami nowego projektu na Allianz Stadium. Sam transfer  „Starej Damy” został sfinalizowany w ostatnim dniu okienka transferowego, na wariackich papierach, ale na szczęście wszystko zakończyło się pomyślnie. Na razie Chiesa został wypożyczony za 10 milionów euro, ale po sezonie zostanie wykupiony na stałe za 48 milionów euro.

Z kim konkurować będzie Chiesa w Juventusie? Przede wszystkim ze wspomnianym Kulusevskim, ale również borykającym się z wieloma problemami Bernardeschim, który na Allianz Stadium nie ma już najlepszej renomy. Z klubu odszedł też na wypożyczenie Douglas Costa, co tylko utwierdza wszystkich w przekonaniu, że jedynie katastrofa może spowodować, że były skrzydłowy Fiorentiny nie wywalczy sobie miejsca w podstawowym składzie. Droga do wielkiej piłki stoi dla niego otworem, w końcu wypłynął na szerokie wody i teraz stoi przed wielkim wyzwaniem, aby się na nich utrzymać.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze