FC Nouadhibou wyzwaniem i szansą dla Kazimierza Jagiełły


Nowy klub polskiego trenera – mauretański FC Nouadhibou – przyzwyczaił kibiców do wygrywania i nie zamierza tego zmieniać

28 kwietnia 2025 FC Nouadhibou wyzwaniem i szansą dla Kazimierza Jagiełły
facebook.com/FC Nouahibou

Wejście do drużyny ligowego dominatora może się wydawać pozornie łatwym zadaniem. Takie kluby najczęściej dysponują najmocniejszym personalnie składem w rozgrywkach, największym budżetem i czołowym zapleczem infrastrukturalnym. Praktycznie wiąże się to jednak z dużą presją i odpowiedzialnością przed zarządem i kibicami. Brak sukcesów szybko może się wiązać z zerwaniem kontraktu. Czy właśnie w takiej sytuacji jest Kazimierz Jagiełło w mauretańskim FC Nouadhibou?


Udostępnij na Udostępnij na

Mauretański rozwój

To jak dynamicznie rozwinęła się piłka w Mauretanii jest trudne do opisania słowami. Jeszcze w styczniu 2013 roku reprezentacja tego kraju zajmowała 206 miejsce w rankingu FIFA, wyprzedzając jedynie Bhutan, Turks i Caicos oraz San Marino. Łatwo można się domyśleć, że na tamten moment kadra nie miała ani jednego występu  na mistrzostwach kontynentu. W odbywającym się w grudniu Pucharze Narodów Afryki 2025 również jej nie zobaczymy, aczkolwiek w tym przypadku jej brak jest już niespodzianką. Przeskok widoczny gołym okiem.

W piłce klubowej poziom również poszedł diametralnie w górę, lecz jest on trudniej mierzalny. Niemniej, w 2019 roku FC Nouadhibou został pierwszym klubem z Mauretanii, który awansował do fazy grupowej afrykańskich pucharów kontynentalnych. Pucharu Konfederacji Afryki – naszego odpowiednika Ligi Europy – zawojować się nie udało, ale trzeba uczciwie przyznać, że los nie był łaskawy. Grupa z egipskimi Pyramids (finalistą aktualnej edycji Ligi Mistrzów) i Al Masry oraz nigeryjskim Enugu Rangers była po prostu piekielnie trudna.

Takie doświadczenie jednak zaowocowało dalszym rozwojem. Już w sezonie 2023/2024 FC Nouadhibou zostało pierwszym w historii klubem z Mauretanii, który awansował do fazy grupowej Ligi Mistrzów! W niej nawet udało się zająć trzecią pozycję i wyprzedzić… wspomnianego już finalistę bieżącej edycji rozgrywek – Pyramids.

Co jest powodem tak dużego progresu w tak krótkim czasie? Ogromna liczba dofinansowań od FIFA, którą dla swojej federacji od 2011 wywalczył wciąż piastujący władzę prezes – Ahmed Yahya. Same pieniądze to nie wszystko, trzeba potrafić je dobrze zagospodarować, co niestety nie jest oczywistością. Bieżący prezes potrafi o to zadbać, dzięki czemu FIFA chętnie dalej inwestuje w Mauretanię. Niedawno ogłoszony został kolejny program rozwoju – FIFA Talent Academy. Jedna z placówek będzie zlokalizowana w Nawakszucie, stolicy Mauretanii.

FC Nouadhibou ligową alternatywą

Nouadhibou to francuska nazwa na miasto Nawazibu, będące drugim co do wielkości w Mauretanii. Powstanie w 1999 roku klubu FC Nouadhibou było podyktowane chęcią wzmożenia sportu w tym miejscu, wszak wówczas miejscowość ta nie miała żadnego klubu z prawdziwego zdarzenia w najwyższej klasie rozgrywkowej. Jednym z pomysłodawców oraz jednocześnie pierwszym prezesem został – któżby inny – młody Ahmed Yahya.

Już wówczas pokazał, że ma łeb do piłkarskich interesów, gdyż zaledwie w 2001 roku FC Nouadhibou zdobyło swoje pierwsze mistrzostwo Mauretanii. Rok później je obroniło, ale później przez kilka lat nie było aż tak kolorowo. Kolejne mistrzostwo kraju zbiegło się z czasem, gdy Ahmed Yahya całkowicie zrezygnował z pracy we własnym klubie i przejął obowiązki prezesa fedaracji – czyli w 2011 roku. Do sezonu 2016/2017 zespół okazał się najlepszy w kraju jeszcze dwukrotnie. Natomiast od edycji rozgrywek 2017/2018 FC Nouadhibou wygrywało ligę za każdym razem do dnia dzisiejszego. Zatem aktualnie ma siedem tytułów zdobytych z rzędu, a sumarycznie aż dwanaście co jest najlepszym wynikiem w kraju.

Ogromną pracę w klubie wykonał jeden z najbardziej rozpoznawalnych trenerów na Czarnym Lądzie w ostatnich latach – Amir Abdou. Przed przygodą w FC Nouadhibou był selekcjonerem reprezentacji malutkich Komorów, które sensacyjnie doprowadził do 1/8 finału Pucharu Narodów Afryki 2021. Wspomnianą kadrę przez dwa lata prowadził równocześnie właśnie z mauretańskim klubem. Amir Abdou zostawił w nim mocne podwaliny pod większe sukcesy, co zostało wykorzystane w przyszłości. Sam zaś objął reprezentację Mauretanii, z którą również dotarł do 1/8 finału Pucharu Narodów Afryki lecz w 2024 roku.

Szansa i skryta nadzieja

Spadkobiercą projektu Amira Abdou był Moustapha Sall. Ten jednak w ostatnim czasie podupadł na zdrowiu, co nie pozwalało mu na w pełni sprawne prowadzenie drużyny. To było powodem decyzji zarządu o rozpoczęciu szukania nowego szkoleniowca. I stało się. Wybrany został polski trener – Kazimierz Jagiełło, który niedawno uzyskał licencję UEFA PRO. Jej brak bywał problematyczny za czasów pracy w gwinejskiej Hafii FC.

Jak na jego zatrudnienie zareagowały lokalne media oraz kibice FC Nouadhibou? Na to pytanie odpowiedział nam mauretański dziennikarz The African – Ahmed Limam.

– Reakcje w Mauretanii są mieszane, choć przeważają głosy optymizmu. Lokalne media sportowe oceniają zatrudnienie Kazimierza Jagiełły przez FC Nouadhibou jako odważny ruch, mający na celu wniesienie europejskiej dyscypliny taktycznej i nowej energii do zespołu. Wśród kibiców pojawiły się ostrożne nadzieje, ale nie brakuje również sceptyków, którzy obawiają się, czy szkoleniowiec zdoła szybko odnaleźć się w realiach afrykańskiego futbolu. Mimo to panuje powszechne przekonanie, że Jagiełło zasługuje na uczciwą szansę, by udowodnić swoją wartość – opowiada Ahmed Limam.

Pierwsze dwa spotkania o stawkę FC Nouadhibou pod wodzą Kazimierza Jagiełły nie były jednak przesadnie udane. W ligowym debiucie aktualny lider tabeli zremisował 1:1 z Nouakchott King’s. Kilka dni później drużyna prowadzona przez Polaka w 1/8 finału Pucharu Mauretanii przegrała 0:1 z AS Pompiers i odpadła z rozgrywek.

Problemy i wyzwania

W przytoczonych meczach od razu rzucał się w oczy problem z kreowaniem akcji ofensywnych. Naturalnie, Polak nie miał jeszcze wystarczająco dużo czasu by to wydatnie zmienić. Jakie jeszcze niedoskonałości ma drużyna FC Nouadhibou, z którymi musi się zmierzyć Kazimierz Jagiełło?

– Mimo dominacji FC Nouadhibou na krajowym podwórku, zespół pilnie potrzebuje poprawy gry ofensywnej, zwłaszcza w środku pola oraz na skrzydłach. Drużynie zdarza się brakować kreatywności w konstruowaniu akcji oraz szybkości w kontratakach — a to właśnie powinno stać się jednym z głównych priorytetów nowego szkoleniowca.

Kazimierz Jagiełło powinien skupić się na takich kluczowych aspektach jak:

  • poprawie współpracy pomiędzy zawodnikami formacji ofensywnej,
  • rozwijaniu gry bez piłki,
  • podnoszeniu poziomu przygotowania fizycznego i mentalnego, szczególnie pod kątem afrykańskich realiów, gdzie mecze wymagają ogromnej koncentracji i wzmożonego wysiłku – tłumaczy Ahmed Limam.

Problem z ofensywą widoczny jest chociażby po samych statystykach. FC Nouadhibou w 24 meczach ligowych strzeliło jedynie 26 goli. Aż osiem drużyn w rozgrywkach zdobyło więcej bramek od lokalnego hegemona. Mimo tego, jest on liderem, na co pozwala mu świetna defensywa.

Przewaga nad innymi mauretańskimi zespołami jest spora, gdyż aktualnie są to trzy punkty przy dwóch zaległych spotkaniach. Inną sprawą natomiast jest… zespół spoza kraju. Al-Hilal Omdurman z Sudanu jest jedną z dwóch ekip, która gra w lidze mauretańskiej jako gość z powodu wojny domowej we własnym kraju. Niewątpliwie, klub ten na każdym możliwym froncie przerasta te rozgrywki. Aktualnie jest wiceliderem z trzema punktami straty, lecz ma od FC Nouadhibou aż cztery mecze rozegrane mniej! Natomiast względem większości zespołów jest to aż sześć spotkań.

Akceptowalna porażka

Można zatem śmiało stwierdzić, że to właśnie Al-Hilal Omdurman jest aktualnie na pole position w wyścigu mistrzowskim. Teoretycznie może ono więc przerwać passę siedmiu wygranych lig z rzędu przez FC Nouadhibou. Czy takie zakończenie sezonu zostałoby uznane za porażkę drużyny Kazimierza Jagiełły?

– Nie, nie byłoby to uznane za porażkę. Al-Hilal tymczasowo występuje w lidze mauretańskiej z powodu wyjątkowych okoliczności w Sudanie i jako zespół zagraniczny nie może oficjalnie zostać ogłoszony mistrzem kraju. Dlatego nawet jeśli FC Nouadhibou zakończy sezon na drugim miejscu za Al-Hilal, i tak będzie uznawany za najlepszą mauretańską drużynę, a w praktyce — za prawdziwego mistrza kraju. Ta wyjątkowa sytuacja stanowi bardziej wyzwanie symboliczne i organizacyjne niż sportowo-techniczne – kończy Ahmed Limam.

Warto dodać, że Al-Hilal Omdurman nie ma też możliwości uzyskania miejsca w kwalifikacjach afrykańskich pucharów z ramienia ligi mauretańskiej. Niemniej, FC Nouadhibou na pewno będzie starało się wygrać rywalizację z sudańskim klubem, chociażby by udowodnić swoją siłę. Obie ekipy zmierzą się jeszcze w bezpośrednim pojedynku, który będzie miał kluczowe znaczenie dla finalnego układu tabeli.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze