Dobra piłka w alpejskim krajobrazie? Zależy, gdzie dokładnie. Jeżeli spojrzymy na Francję, to mieni się nam tegoroczny beniaminek Ligue 2, FC Annecy. Klub stary, jednak w profesjonalnym futbolu obecny krótko, jeden z biedniejszych, z wysłużonym stadionem, ale wbrew wszystkiemu w lidze radzący sobie bardzo dobrze.
Górna Sabaudia to jeden z piękniejszych regionów Francji. Rozciąga się od śnieżnobiałego szczytu Mont Blanc aż do szwajcarskiej Genewy i przyciąga rzesze turystów z całego świata. Jego stolicą jest tak zwana alpejska Wenecja, ponadstutysięczne miasto: Annecy, wcześniej niezbyt mocno kojarzone piłkarsko. Co prawda to tam swoje mecze rozgrywał występujący w Ligue 1 Evian Thonon-Gaillard, jednak klub ten już nie istnieje. Futbolowe pierwszeństwo przejęło odradzające się, choć nigdy niebędące żadnym hegemonem, FC Annecy. „Czerwono-biali” od kilku lat czynili systematyczny progres, by w końcu awansować na zaplecze elity, w której jako beniaminek radzą sobie w tym sezonie świetnie.
– FC Annecy to organizacja powstała w 1927 roku, a więc dość stara w świecie francuskiej piłki nożnej. Przez długi czas była solidnym klubem amatorskim (trzykrotny amatorski mistrz Francji w latach 1955-1960), nigdy jednak nie zostając zawodowym. To klub, który miał historię wzlotów (koniec lat 80. i początek lat 90. – 6 sezonów w Ligue 2), ale także wiele upadków (bankructwo w 1993 roku, odrodzenie zajęło dużo czasu).
– W porównaniu z innymi francuskimi klubami jest to mały klub (19. budżet Ligue 2 na 20). Taki, który jak to ujęła jedna z gwiazd drużyny, Alexy Bosetti, jest „permanentnym cudem”. Infrastruktura nie jest godna profesjonalnego zespołu, ale dzięki niezwykłemu uporowi i ambicji całego klubu udaje się osiągać dobre wyniki – mówi nam lokalny dziennikarz Kevin Saccani.
Trochę historii: powrót do Ligue 2 po 30 latach
FC Annecy powstało w 1927 roku, ale więcej znaczyć zaczęło dużo, dużo później. Większość historii klubu to czasy spędzane w niższych ligach, bez specjalnych sukcesów. Dopiero rok 1984 przyniósł awans na drugi szczebel rozgrywkowy i wtedy, choć nie na długo, w Górnej Sabaudii zagościła piłka w nieco lepszym wydaniu (udało się nawet zająć 9. miejsce na koniec sezonu). To spore osiągniecie było jednak, niestety, preludium do upadku, bo wraz z nadejściem profesjonalizmu nadeszły też rożnego rodzaju problemy, a największy kryzys pojawił się w sezonie 1992/1993, kiedy do klub został karnie relegowany i spadł w otchłań, z której powrót zajął 30 lat.
Tułaczka nie była prosta, ale zmieniać na lepsze zaczęło się w 2015 roku, wtedy FCA zaczęło zyskiwać właściwą stabilność. Rozgrywki 2019/2020 to promocja do National (trzeci poziom) i coraz śmielsze marzenia o lepszym wyniku sportowym – przyszedł wkrótce, dwa lata później, gdy zespół ponownie wstąpił w szeregi Ligue 2.
– Istnieją dwa powody ostatniego sukcesu FC Annecy. W dłuższej perspektywie to przede wszystkim cierpliwość liderów, na pierwszym miejscu Stéphane’a Loisona (prezes klubu w latach 2008-2021) i Sébastiena Faraglii (prezes od 2021 roku), która pozwoliła FC Annecy wspinać się po drabinie krok po kroku, bez pośpiechu. Klub zaczął być restrukturyzowany w 2015 roku. Była wizja, aby stać się – długoterminowo – klubem zawodowym. Annecy wszystko budowało powoli i to właśnie daje mu dzisiejszą siłę.
– Drugi powód pochodzi sprzed dwóch i pół roku, kiedy to liderzy postanowili powierzyć drużynę Laurentowi Guyotowi. To był strzał w dziesiątkę. Były zawodnik w Nantes, a obecnie trener wniósł całą swoją wiedzę do klubu. Od swojego pierwszego sezonu cierpliwie budował i doprowadził klub do Ligue 2, w której obecnie udaje mu się utrzymać tempo – mówi Saccani.
Stabilizacja wśród profesjonalistów
Annecy nie dysponowało nigdy ogromnymi środkami finansowymi, jednak każde euro wydaje bardzo rozsądnie i nie przepłaca. To duży atut i tak właśnie udaje się budować od kilku lat kadrę drużyny. Na próżno szukać tam wielkich gwiazd, to raczej solidni, ale często wyróżniający się gracze. Największe nazwiska? 29-letni Alexy Bosetti, mający za sobą występy w OGC Nice, Vincent Pajot, znany z wcześniejszej gry w AS Saint Etienne i FC Metz, czy Ahmed Kashi, mający na koncie jeden występ w reprezentacji Algierii.
☄️ Mr 𝗔𝗵𝗺𝗲𝗱 𝗞𝗮𝘀𝗵𝗶 à la finition pour son 2e buts de la saison.
📺 https://t.co/Ol3jZdnzen
– –#GoReds pic.twitter.com/gMEMNN909s— FC Annecy (@FCAnnecy) January 16, 2023
Gdy udało się awansować, wiadomo było, że budżet klubu nie poszybuje drastycznie w górę, ale włodarze całkowicie ufali Laurentowi Guyot i pozwolili mu budować zespół tak jak do tej pory, spokojnie, a co więcej, nigdy nie nakładali na niego zbędnej presji. Wszystko to przynosi, jak widać, rezultaty, bo drużyna mimo początkowych niepowodzeń zadomowiła się już w rozgrywkach i udaje jej się osiągać całkiem przyzwoite rezultaty. 19 rozegranych kolejek, 24 punkty na koncie i 12. miejsce w tabeli. Gra nie porywa, ale FC Annecy to nie są ligowi chłopcy do bicia, pokonali na przykład Paris FC.
– Ten sezon rozpoczął się z trudem dla Annecy, które przegrało swoje pierwsze trzy mecze i miało tylko dwa punkty po pięciu kolejkach. Z tygodnia na tydzień zespół robił jednak postępy i przystosowywał się do tej Ligue 2. Zespół obudził się całkowicie na początku listopada po zwycięstwie u siebie z Sochaux. Od tego czasu „FCA” rozegrało serię dziewięciu meczów bez porażki we wszystkich rozgrywkach. W najbliższą niedzielę zagra również w 1/16 Coupe de France. Punktem kulminacyjnym tej pierwszej części sezonu była również zmiana systemu przez Laurenta Guyota. Po rozpoczęciu sezonu z 5-osobową obroną zdecydował się wrócić do czwórki z tyłu i jak na razie wyniki dowodzą, że miał rację – komentuje ekspert Kevin Saccani.