Reprezentacje, które rozczarowały w fazie grupowej Euro 2024


Faworyci, którzy zawodzili w meczach grupowych mistrzostw Europy

27 czerwca 2024 Reprezentacje, które rozczarowały w fazie grupowej Euro 2024

Na Euro 2024 niektóre reprezentacje przewyższają oczekiwania, a po innych spodziewaliśmy się czegoś więcej. Kandydaci do awansu spotkali się z falą krytyki przed rozpoczęciem fazy pucharowej. Część z nich wywalczyła miejsce w 1/8 finału, ale w meczach grupowych prezentowała spadek formy. Natomiast pozostali niespodziewanie odpadli na etapie fazy grupowej.


Udostępnij na Udostępnij na

Euro 2024 to turniej pełen niespodzianek. Oglądaliśmy już rekordową liczbę goli samobójczych, spektakularne bramki mniej popularnych piłkarzy i niespodziewany awans drużyn takich jak Gruzja. W fazie grupowej zaskoczyły nas też jedne z silniejszych zespołów, choć nie zawsze pozytywnie.

Belgia wydawała się pewnym zwycięzcą grupy E, jednak ostatecznie awansowała z 2. miejsca z zaledwie czterema punktami na koncie. Holandia celowała w jedno z pierwszych dwóch miejsc w grupie D, a musiała zadowolić się 3. lokatą.

Anglia co prawda zakończyła pierwszy etap turnieju na pozycji lidera grupy C, ale jej styl gry jest daleki od ideału. Z kolei Chorwacja liczyła przynajmniej na promocję z 3. miejsce w grupie śmierci, jednak z dwoma punktami musiała pożegnać się z Euro.

Reprezentacja Anglii

Reprezentacja Anglii marzy o poprawieniu osiągnięcia z Euro 2020, kiedy dotarła do finału. Na mistrzostwa w Niemczech kadra Garetha Southgate’a pojechała składem naszpikowanym gwiazdami.

W bramce niezawodny na poziomie drużyny narodowej Jordan Pickford, w defensywie jedni z najlepszych obrońców Premier League, w pomocy kandydat do Złotej Piłki, a w ataku najskuteczniejszy strzelec w historii reprezentacji. Brzmi jak przepis na sukces, jednak na etapie fazy grupowej Anglicy grali dosyć przeciętnie.

W jedynym wygranym meczu z Serbią oddali zaledwie pięć strzałów. Drugie spotkanie z Danią zakończyło się remisem 1:1, choć to zespół Kaspera Hjulmanda prezentował się lepiej na boisku. Z kolei w starciu ze Słowenią „Synowie Albionu” nawet nie zdołali trafić do siatki.

Tym samym skończyli zmagania w grupie C z pięcioma punktami i tylko dwoma golami w dorobku. To jednak wystarczyło, by awansować z 1. miejsca, ponieważ grupowi rywale nie odnotowali ani jednego zwycięstwa.

Nie zmienia to faktu, że spodziewaliśmy się zupełnie innych występów w wykonaniu wicemistrzów Europy. Southgate nie bez powodu jest krytykowany za obniżenie standardów gry ofensywnej drużyny, która zawodzi pod względem tempa rozgrywanych akcji.

Taki styl może nie wystarczyć na kolejnych etapach turnieju, chociaż układ drabinki wygląda obiecująco dla „Synów Albionu”. W 1/8 finału Anglia będzie rywalizowała ze Słowacją.

Reprezentacja Belgii

Belgia nie mogła trafić na łatwiejszą grupę niż grupa E. Przeciwnikami „Czerwonych Diabłów” były reprezentacje Rumunii, Słowacji i Ukrainy. Według rankingu FIFA najsilniejszym rywalem Belgów miała być Ukraina, oddalona od nich o ponad 20 pozycji w rankingu.

Awans z pozycji lidera powinien więc być formalnością, a jednak już na inaugurację Euro 2024 piłkarze Domenico Tedesco sensacyjnie przegrali ze Słowacją 0:1. Poprawili się w wygranym 2:0 meczu z Rumunią, mimo że było to kolejne spotkanie naznaczone słabą skutecznością Belgii. W tym wymiarze prym wiedzie Romelu Lukaku, który do tej pory zalicza kolejny turniej pełen niewykorzystanych sytuacji.

Napastnik Romy oddał najwięcej celnych strzałów w fazie grupowej, a mimo to nie ma w dorobku ani jednej bramki. Ponadto w pierwszych dwóch meczach grupowych jego trzy trafienia nie zostały uznane, między innymi dlatego, że był na pozycji spalonej.

Belgowie mogli zapewnić sobie 1. miejsce, wygrywając z Ukrainą w ostatniej kolejce, jednak i tym razem nie trafili do siatki. Jednocześnie w końcowej fazie spotkania niewiele brakowało, by to Ukraińcy zdobyli zwycięską bramkę.

Remis 0:0 sprawił, że faworyzowana Belgia dotarła do fazy pucharowej dopiero z 2. miejsca w grupie, w której wszystkie cztery zespoły zakończyły rywalizację z czterema punktami na koncie. Korzystny bilans bramkowy pozwolił „Czerwonym Diabłom” wyprzedzić Słowację i Ukrainę, ale ustąpiły miejsca Rumunii. Teraz muszą popracować nad skutecznością, bo w 1/8 finału czeka ich starcie z Francją.

Reprezentacja Holandii

Drużyna prowadzona przez Ronalda Koemana, legendę holenderskiego futbolu, była typowana do wyjścia z grupy D przynajmniej z 2. miejsca. Spośród przeciwników Holendrów na pierwszym etapie Euro 2024 głównym konkurentem w walce o pozycję lidera wydawała się Francja.

Jednak już otwarcie mistrzostw w wykonaniu zespołu „Oranje” nie należało do wybitnych mimo zdobycia kompletu punktów. Piłkarze Koemana musieli odrabiać straty w starciu z Polską, w czym pomogły trafienia Gakpo i Weghorsta. Ostatecznie wygrali 2:1, chociaż potrzebowali aż 21 strzałów, z czego tylko cztery oddali w światło bramki. Podobnie jak Belgowie potrafią wypracować okazje bramkowe, przy czym regularnie nie są w stanie zamienić ich na gole, których zabrakło przeciwko Francji.

Francuzi kontrolowali przebieg meczu, ale to Holandia była bliższa zwycięskiego trafienia. Gol Xaviego Simonsa nie został jednak uznany i spotkanie zakończyło się wynikiem 0:0. W związku z tym przed ostatnim meczem grupowym z Austrią Holendrzy potrzebowali przynajmniej remisu, by awansować z 2. miejsca.

Od pierwszego gwizdka ich gra była niepoukładana i szybko zapłacili za swoje błędy bramką samobójczą Malena. Potem już do końca spotkania nie objęli prowadzenia, a trafienie Sabitzera przypieczętowało wygraną Austrii 3:2.

Drużyna Ralfa Rangnicka niespodziewanie wyszła z grupy z 1. miejsca. Natomiast Holandii wystarczyły cztery punkty, by zająć 3. lokatę i znaleźć się w kolejnej fazie turnieju. Obecnej kadrze „Oranje” daleko jednak do poziomu, jaki prezentowała choćby na mundialu w 2022 roku, kiedy selekcjonerem był Louis van Gaal.

W 1/8 finału Euro 2024 zagrają z Rumunią i nadal pozostaną faworytem. Pytanie, czy tym razem spełnią oczekiwania.

Reprezentacja Chorwacji

Z drużyn, które zawiodły w fazie grupowej mistrzostw Europy, najbardziej rozczarowała reprezentacja Chorwacji, która już odpadła z turnieju. Chorwaci trafili do wyjątkowo trudnej grupy, w której mieli przeciwko sobie Hiszpanię, Włochy i rewelacyjną w eliminacjach Albanię. Mimo wszystko awans nawet z 3. miejsca był w zasięgu ręki.

Pierwszy mecz z Hiszpanią zachwiał jednak nadziejami drużyny Zlatko Dalicia. Zespół z Bałkanów wypracował sporo akcji bramkowych, a i tak przegrał aż 0:3. Na boisku w Berlinie widać było, że lider Chorwatów Luka Modrić nie jest w dobrej dyspozycji.

W drugim spotkaniu przeciwko Albanii kapitan reprezentacji również nie pokazał niczego szczególnego, choć brązowi medaliści mistrzostw świata prowadzili 2:1 do 90. minuty. Jednak w doliczonym czasie gry rywale doprowadzili do wyrównania i po dwóch kolejkach Chorwacja miała w dorobku jeden punkt. W związku z tym potrzebowała zwycięstwa z Włochami, aby znaleźć się w fazie pucharowej.

Pierwszego gola w ostatniej kolejce strzelił Modrić, który zmarnował rzut karny, ale szybko wykorzystał drugą szansę na pokonanie Donnarummy. Od tamtej pory Włosi dominowali i dzięki trafieniu Zaccagniego w samej końcówce wyrównali stan rywalizacji.

Tym samym w dramatycznych okolicznościach Chorwacja została wyeliminowana z turnieju. Modrić został wybrany na zawodnika meczu, a jego zdjęcie z nagrodą idealnie oddało nastroje panujące w zespole po końcowym gwizdku.

Być może w trzech spotkaniach Euro 2024 oglądaliśmy schyłek epoki sukcesów kadry „Vatreni”. Na kolejnych mistrzostwach Europy możemy już nie zobaczyć takich zawodników, jak: Modrić, Perisić czy Kramarić, którzy stanowią o sile drużyny.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze