W meczu 29. kolejki Primera Division starły się dwie drużyny z różnych końców tabeli. Real Betis podejmował u siebie Atletico Madryt. Goście pewnie wygrali 2:0.
Przed spotkaniem każdy mógł się pokusić o stwierdzenie, że Atletico ma zwycięstwo w kieszeni. Aktualnie druga w tabeli drużyna z Madrytu walczy do końca o odrobienie strat do lidera, za to ostatni w tabeli Real Betis starał się po prostu nie tracić bramek.
Początek meczu był mało ekscytujący i raczej wyrównany z lekką przewagą Atletico. Koło 20. minuty zaczęła pokazywać się większa dominacja piłkarzy Diego Simeone. Sędzia kilka razy pomylił się na korzyść gości, natomiast w 25. minucie po strzeleniu bramki przez Diego Coste niesłusznie odgwizdał spalonego. W części spotkania nie działo się dużo, było mało sytuacji strzeleckich. Lekki problem przez pierwsze 45 minut miał Diego Costa, który dużo razy faulowany był przez rywali.
W drugiej połowie gracze Atletico zaczęli grać bardziej ofensywnie. Ich ataki były skuteczniejsze, a strzały i podania precyzyjniejsze, co zaowocowało dwiema bramkami Gabiego w 60. minucie oraz Diego Costy w 67. minucie. Real Betis też miał parę sytuacji w drugiej połowie, między innymi słupek Juana Carlosa w 49. minucie, ale nie zdołał ich wykorzystać.
Gracze z Madrytu przez większość spotkanie dominowali grę, nie zagrali jednak na poziomie mistrza Hiszpanii do którego dążą.