Everton lepszy od Manchesteru City! Lukaku bohaterem spotkania


6 stycznia 2016 Everton lepszy od Manchesteru City! Lukaku bohaterem spotkania

Everton pokonał w drugim półfinale Capital One Cup Manchester City 2:1. O ile pierwsza połowa spotkania nie musiała wszystkim się podobać, o tyle druga była na pewno ucztą dla każdego fana angielskiej piłki. Tak naprawdę za nami dopiero pierwsza część dwumeczu między "The Toffees" a "The Citizens". Mimo to mieliśmy już dramaturgię, zwroty akcji i całkiem ładne bramki.


Udostępnij na Udostępnij na

W pierwszej połowie oglądaliśmy sporo niecelnych zagrań. Należy jednak powiedzieć, że dobrze prezentowali się piłkarze odpowiedzialni za destrukcję. Mimo że obydwie drużyny w lidze nie słyną ze szczelnych defensyw, to dziś pod tym względem dobrze wyglądały. Fernandinho czy Gareth Barry nie mieli sobie za wiele do zarzucenia. Sergio Aguero był praktycznie niewidoczny, ale kiedy już nam się pokazał, to prawie strzelił gola. W doliczonym czasie gry do pierwszej części meczu padła bramka dla Evertonu. Funes Mori wykorzystał niepewne odbicie uderzenia Barkleya przez Caballero i pewnie dobił strzał Anglika. Faworyt spotkania, Manchester City, do przerwy przegrywał z drużyną Roberto Martineza.

https://vine.co/v/ihhbm1Vu0BM

Wydaje mi się, że piłkarze Manuela Pellegriniego nie wykorzystywali odpowiednio zalet Sergio Aguero. Za dużo było niecelnych strzałów z dystansu, a za mało kombinacyjnej gry. Oczywiście na pochwały zasługują defensywni gracze Evertonu, ale od takich zawodników jak David Silva, Kevin De Bruyne czy Yaya Toure trzeba wymagać więcej. Wprowadzenie na boisko Jesusa Navasa za Fabiana Delpha należy uznać za logiczne, ponieważ gra Manchesteru City była za bardzo statyczna. Hiszpański skrzydłowy jest z kolei dynamicznym piłkarzem, choć jego styl gry łatwo rozszyfrować.

Everton miał satysfakcjonujący wynik, ale nie zamierzał się tylko bronić. W końcu ataki Manchesteru City przyniosły jednak skutek. Wyrównanie „Obywatelom” dał ten, który wszedł z ławki rezerwowych – Jesus Navas. Dużą zasługę przy tej bramce miał Sergio Aguero, ale też David Silva. Kiedy już wydawało się, że Manchester City zacznie przeważać i dążyć do objęcia prowadzenia, do głosu doszedł ponownie Everton. Gola strzelił Romelu Lukaku. Wcześniej często dawał łapać się na spalonym, jednak tym razem nie zawiódł. Wagi temu trafieniu dodaje fakt, że Belg doznał chwilę przed wykończeniem kluczowej akcji kontuzji i niedługo musiał opuścić boisko.

Everton pokazał charakter. Nie załamał się po utracie prowadzenia, tylko dalej grał swoje. Dobrze wyglądała gra Deulofeu. Wychowanek Barcelony był bardzo aktywny w tym spotkaniu. Kilka razy wysokie umiejętności udowodnił też Barkley. Doświadczeniem pomagał Gareth Barry. Dziś nie można było zarzucić zespołowi Roberto Martineza niewyważenia ofensywy i defensywy. Niech świadczy o tym fakt, że Lukaku strzelił decydującą dla wyniku meczu bramkę, ale też dawał dużo swojej drużynie w defensywie.

W Manchesterze City nie wszystko funkcjonowało tak, jak powinno. Na plus należy ocenić Navasa czy Aguero. De Bruyne, Silva czy Yaya Toure wykazywali się jednak za małą kreatywnością. Brakowało mi wzięcia na siebie odpowiedzialności przez któregoś z tych panów i przejęcia inicjatywy w tym spotkaniu.

Pierwszy półfinał Pucharu Ligi Angielskiej na korzyść Evertonu. „The Toffees” będą jednak musieli zagrać równie dobrze pod koniec stycznia na Etihad Stadium, jeśli chcą awansować do finału rozgrywek. Na razie zapowiadają nam się derby Liverpoolu na Wembley.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze