Wczoraj rozegrany został przedostatni mecz Euro 2020, Anglicy wygrali po dogrywce z Danią. Na Wembley byliśmy świadkami świetnego widowiska, nie obyło się bez kontrowersji. Zapraszamy na kolejny EuroRaport iGola!
7 lipca na turnieju zapamiętamy z niesamowitego pojedynku Duńczyków z Anglikami. Spotkanie stało na najwyższym poziomie, a do wyłonienia drugiego finalisty turnieju potrzebna była dogrywka. Nie ulega wątpliwości, że większość z nas nie może się pogodzić z faktem, że tegoroczne mistrzostwa Europy zmierzają ku końcowi. Do rozegrania został jeszcze tylko niedzielny finał.
Duńczycy i tak są zwycięzcami
Turniej dla reprezentacji Danii rozpoczął się bardzo źle i wydawało się, że trudno będzie się jej podnieść po incydencie z Christianem Eriksenem i porażce z Finlandią, której doznała w szczególnych okolicznościach. Okazało się, że najgorsze za nią, a drużyna z meczu na mecz prezentowała się coraz lepiej. Wyszła z grupy z trzema punktami, pewnie pokonała Walię. Później zwyciężyła w meczu z silnymi Czechami, tym samym zapewniając sobie miejsce w najlepszej czwórce turnieju. Przegrała w półfinale, ale nie ma się czego wstydzić.
Z nieba do piekła
„Synowie Albionu” musieli gonić wynik spotkania, po tym jak do siatki po pięknym strzale z rzutu wolnego trafił Mikkel Damsgaard. Co ciekawe, bramka pomocnika Sampdorii była pierwszą strzeloną bezpośrednio ze stałego fragmentu gry na tegorocznych mistrzostwach Europy.
Mikkel Damsgaard to najmłodszy strzelec bramki bezpośrednio z rzutu wolnego na wielkim turnieju od 40 lat. Duński artysta. 👏🇩🇰#ENGDEN #EURO2020 pic.twitter.com/jXLgS2GWYa
— Maciej Szełęga (@SzelegaMaciek) July 7, 2021
Anglicy szybko odpowiedzieli. Po szybkiej akcji piłkę do środka podał Bukayo Saka, a samobójczego gola strzelił Simon Kjaer.
3 – Simon Kjaer's own goal is the first England have benefitted from in European Championship history, and third overall at a major tournament (against Czechoslovakia and Paraguay in the 1982 and 2006 World Cups). Pegging. #ENGDEN
— OptaJoe (@OptaJoe) July 7, 2021
W drugiej połowie nie oglądaliśmy bramek, do wyłonienia zwycięzcy potrzebna była dogrywka. W 104. minucie podyktowany został kontrowersyjny rzut karny, który zdołał wybronić Kasper Schmeichel. Zdecydowanie trzeba wyróżnić go za to spotkanie. Bramkarz „Lisów” rozegrał bardzo dobry mecz. W pierwszej połowie obronił stuprocentową sytuację Raheema Sterlinga, w dogrywce zatrzymał rzut karny Harrego Kane’a. Przy dobitce był już bezradny. Napastnik Tottenhamu nie pomylił się drugi raz i zapewnił Anglikom miejsce w finale.
Dania okradziona?
Wielkie kontrowersje wywołał podyktowany przez sędziego rzut karny po rzekomym faulu na Raheemie Sterlingu. W pierwszej chwili mogło się wydawać, że decyzja Danny’ego Makkeliego była słuszna, ale powtórki pokazały, że arbiter się mylił. Skrzydłowy Manchesteru City ewidentnie szukał kontaktu w polu karnym, ale do takowego ostatecznie nie doszło i trudno dopatrzeć się w tej sytuacji przewinienia.
Co ciekawe, ten incydent był sprawdzana przez VAR, który nie zmienił decyzji, i rzut karny został potwierdzony. Fakt, że przy użyciu takiej technologii nie zauważono ewidentnej pomyłki arbitra, jest absolutnym skandalem, który nie powinien mieć miejsca w żadnym meczu, w którym wykorzystywany jest ten system.
Finał już w niedzielę
Po wczorajszym meczu czekają nas jeszcze dwa dni oczekiwania na wielki finał. Ostatnie spotkanie turnieju będzie kolejnym meczem, który Anglicy rozegrają u siebie. Niesprawiedliwość w liczbach podróży uczestników turniejów to kolejny temat, który budzi kontrowersje. Podopieczni Garetha Southgate’a mieli pod tym względem zdecydowanie najłatwiej.
Zadanie, które czeka ich w niedzielę o 21:00, do najłatwiejszych należeć już nie będzie, starcie z rozpędzoną Italią zapowiada się bowiem niezwykle ciekawie i trudno wskazać w nim faworyta. Naprzeciwko siebie staną dwie ekipy głodne sukcesów. Dla Włochów ewentualne zwycięstwo byłoby drugim trumfem w mistrzostwach Europy, natomiast Anglicy dokonaliby tego po raz pierwszy.