Wayne Rooney został samodzielnym liderem najlepszych strzelców reprezentacji Anglii w historii, Austriacy rozbili Szwedów, a San Marino strzeliło swoją pierwszą bramkę w wyjazdowym spotkaniu od 14 lat. Oto krótkie podsumowanie spotkań eliminacji Euro 2016.
Grupa C
Białoruś 2-0 Luksemburg
Białoruś wygrywa z Luksemburgiem w spotkaniu, które – bądźmy szczerzy – nikogo w piłkarskiej Europie nie elektryzowało. Nasi sąsiedzi zdobyli komplet punktów, ale z racji ich zbyt małej liczby nadal pozostają bez szans nawet na baraże.
Macedonia 0-1 Hiszpania
Hiszpanie może nie przekonali, ale trzy punkty zawsze w cenie. Szczególnie że Grupa C to jedna z najbardziej wyrównanych grup eliminacyjnych w czubie swojej tabeli. Reprezentanci z Półwyspu Iberyjskiego muszą uciekać przed goniącymi ich rywalami ze Słowacji i Ukrainy. Diego Costa i spółka mają powody do radości, choć zaczynają wzmagać się wątpliwości wokół snajpera Chelsea. Brazylijski Hiszpan nie wykorzystał kolejnej już dogodnej okazji, by w kadrze w końcu zabłysnąć.
https://twitter.com/rafa_lebiedz24/status/641342081743503361
Powody do świętowania będzie miał za to Vincente del Bosque. To jego 50. mecz o punkty u sterów reprezentacji Hiszpanii. 44 z nich wygrał, co jest wynikiem niezwykle imponującym. Lampkę szampana zbije z nim zapewne Iker Casillas, który dziś celebrował 200. występ w kadrze.
Słowacja 0-0 Ukraina
Podział punktów w tym spotkaniu tylko zaognia walkę między wszystkimi czołowymi zespołami o lokaty premiowane bezpośrednim awansem na Euro. Jedno jest pewne: ta drużyna, która zajmie trzecie miejsce, będzie niezwykle trudnym przeciwnikiem w barażach.
Grupa E
Anglia 2-0 Szwajcaria
Anglicy pozostają jedyną drużyną w eliminacjach Euro 2016, która wygrała wszystkie swoje dotychczasowe spotkania. Osiem meczów, osiem zwycięstw – bilans, za którego głoszenie przed startem eliminacji śmiało mogli wysyłać do szpitala psychiatrycznego. Reprezentanci Anglii grają brzydko, męczą rywali, kibiców i siebie nawzajem, ale wygrywają. Demoniczny uśmieszek Roya Hodgsona ponownie tryumfuje. Tym razem w głównej mierze dzięki Harry’emu Kane’owi, który strzela już trzecią bramkę w czwartym występie w kadrze. Swoje trafienie zanotował także Wayne Rooney. Anglik stał się tym samym samodzielnym liderem klasyfikacji najlepszych strzelców w historii reprezentacji.
Litwa 2-1 San Marino
Dorobek strzelecki snajpera „Czerwonych Diabłów” żwawo gonią zawodnicy San Marino. Dziś strzelili oni swoją pierwszą bramkę w wyjazdowym spotkaniu od… 14 lat. Piłkarze z Półwyspu Apenińskiego mieli nawet szansę dzięki temu trafieniu ugrać na Litwie jakieś punkty, ale niestety – osłabieni brakiem jednego zawodnika – nie utrzymali remisu, tracąc gola w doliczonym czasie gry.
Słowenia 1-0 Estonia
Bardzo ważne trzy punkty Słoweńców. Estończycy to bowiem ich najwięksi rywale do miejsca premiowanego barażami. Podopieczni Srecko Kataneca oddali jeden strzał na bramkę i wystarczyło im to do wyrwania z gardeł przeciwników trzech punktów.
Grupa G
Lichtenstein 0-7 Rosja
Co jasne, gospodarze tego spotkania z góry skazani byli na porażkę. Jednak większość pierwszej połowy skutecznie się bronili. Nawet pierwsza stracona bramka w 21. minucie nie podcięła podopiecznym Rene Pauritscha skrzydeł. Nadziei pozbawiła ich już zuepłnie czerwona kartka dla Daniela Kaufmanna, która rozwiązała worek bramek. Najlepszym ze snajperów tego dnia okazał się Adam Dzyuba (Zenit), który skończył spotkanie z czterema golami na koncie.
Дзюба – просто машина! pic.twitter.com/Fvr2JVdGFA
— Сборная России (@TeamRussia) September 8, 2015
Mołdawia 0-2 Czarnogóra
Rywalizacja z Mołdawią to – podobnie jak z Liechtensteinem – dość pewne trzy punkty. Nie prezentuje ona może poziomu Gibraltaru z polskiej grupy eliminacyjnej, ale w drodze do Euro nazbierała dotąd ledwie dwa punkty. Pewne zwycięstwo Czarnogórzan utrzymuje ich w walce o trzecie miejsce w bardzo wyrównanej grupie G.
Szwecja 1-4 Austria
To chyba najbardziej zaskakujące rozstrzygnięcie tego dnia eliminacji. Nikt nie miał wątpliwości, że Austriacy stanowią mocny zespół, ale tak wysokie zwycięstwo na terenie Zlatana Ibrahimovicia? Lekki szok. Szczególnie biorąc pod uwagę to, w jakim stylu Austriacy przejechali się po Szwedach. Centralną postacią w drużynie jest oczywiście zawodnik Bayernu Monachium – David Alaba. Lewy obrońca Bawarczyków, przywdziewając czerwono-biały trykot swojej drużyny narodowej, staje się fenomenem, zdolnym przyćmić nawet wielkiego Zlatana i poprowadzić drużynę do zapewnionego dziś awansu na mistrzostwa Europy.
Ale luz złapali Austriacy. Nie sądziłem że kiedykolwiek napiszę takie zdanie
— Paweł Wilkowicz (@wilkowicz) September 8, 2015