Emiliano Buendia – argentyńskie odkrycie w Premier League


Piłkarz pochodzący z Mar de Platy nie przestaje imponować!

5 stycznia 2020 Emiliano Buendia – argentyńskie odkrycie w Premier League
siemprelapelotaal10.blogspot.com

Emiliano Buendia w zeszłym sezonie był jedną z najważniejszych postaci Norwich City. W dużej mierze dzięki jego zagraniom podopieczni Daniela Farke'a wygrali Championship. W drużynie, która aktualnie zamyka tabelę Premier League, potrafi być najjaśniejszym punktem zespołu. Świetnymi występami w grudniu zapewnił sobie nominację do grona najlepszegych piłkarzy miesiąca w angielskiej ekstraklasie. Zdobycie tej nagrody nie będzie łatwe, gdyż Buendii przyjdzie rywalizować z wielkimi tuzami, jak: De Bruyne, Alexander-Arnold czy Traore. Kiedy był jeszcze juniorem, gra w wielkim klubie nie była mu obca. Czy Argentyńczyk ma szansę zasilić klub będący futbolowym potentatem?


Udostępnij na Udostępnij na

Przed rozpoczęciem bieżących rozgrywek Premier League mówiło się o tym, że drużyna Norwich City może być niebezpieczna z powodu silnej ofensywy. Zwracano uwagę na to, że klub grający na Carrow Road ma bramkostrzelnego napastnika (Pukkiego) i bardzo kreatywnego prawego skrzydłowego (Buendię). Przypuszczenia okazały się trafne, gdyż Fin zaczął strzelać dużo bramek, a wielu obserwatorów angielskiej ekstraklasy było pod wrażeniem zagrań Emiliano Buendii. Czas na przedstawienie historii Argentyńczyka, o którego wkrótce może powalczyć silny angielski klub!

Bardzo krótki pobyt w ojczyźnie

Emiliano Buendia przyszedł na świat w pierwszy dzień świąt Bożego Narodzenia 1996 roku. Urodził się w Mar de Plata, prowincji Buenos Aires, która leży nad Oceanem Atlantyckim. „Emi” od wczesnych lat dzieciństwa lubił sport, każdą wolną chwilę spędzał z futbolówką przy nodze. Grę w piłkę pod okiem trenera rozpoczął w wieku pięciu lat. Stało się to po tym, jak młodzieniec błyszczał w szkolnych rozgrywkach. Profesor Cristian Eloiza bardzo szybko dostrzegł talent chłopca i kazał mu dołączyć do klubu Cadetes de San Martín. Młody Argentyńczyk swoją grą zainteresował Europę. Okazja do wyjazdu pojawiła się już w wieku 11 lat. Państwo Buendiowie zdecydowali się skorzystać z wielkiej szansy, którą otrzymali w 2008 roku.

Królewska przygoda

Po zaakceptowaniu hiszpańskiej oferty Buendia wraz ze swoją rodziną postanowił emigrować do Hiszpanii. Wyprowadzka dla chłopca, który ma 11 lat, nie jest łatwa. Trudno jest opuścić dalszą rodzinę, przyjaciół z dzieciństwa i klub, w którym się wychowało. Jednakże kiedy otrzymujesz ofertę z Realu Madryt, naturalną reakcją jest rzucenie wszystkiego i ruszenie z nadzieją do nowego, lepszego świata. Początki nie były łatwe dla młodego Argentyńczyka, gdyż z powodu trudnej sytuacji finansowej jego rodzina musiała wracać do ojczyzny. Chłopiec postanowił jednak wybrać futbol, ciężkie treningi, a podczas tego nie zaniedbywał rodzinnych więzi. Za poświęcony czas „Emi” mocno podziękował Juanowi Estadio Esnaiderowi, który zapewnił piłkarzowi miejsce zamieszkania, kiedy ten był bez rodziny.

W La Fábrice szybko dostrzegł, jak zdolni piłkarze trenują w jednej z najlepszych światowych akademii. Buendia zwraca uwagę również na to, że w młodości mógł oglądać ówczesne gwiazdy „Los Blancos”. Piłkarzem, który przyciągał największą uwagę młodych graczy Realu, był legendarny Raul. Dzisiejszy trener Castilli swoją inspirującą postawą mocno pomógł Buendii w dzieciństwie, dając mu odpowiednie wskazówki. Przygoda argentyńskiego młodzieńca w ekipie „Królewskich” nie trwała jednak długo. Podobnie jak jego rodak Leo Messi w dzieciństwie był bardzo niskiego wzrostu. Po dwóch spędzonych latach w madryckim klubie otrzymał informację, że nie będzie dostawał dużo szans i minut na boisku. Przyszedł więc czas na przeprowadzkę. Zmiana miejsca zamieszkania okazała się jednak prowizoryczna.

Wielki rozwój w Getafe

Kilka dni po opuszczeniu akademii Realu Madryt po argentyńskiego młodzieńca zgłosiło się Getafe. Klub z południowych przedmieść stolicy Hiszpanii odegrał wielką rolę w rozwoju Emiliano Buendii. W późniejszym czasie gracz przybrał na wzroście i konsekwentnie pracował na swój debiut w La Liga. Sam piłkarz uważa, że kluczowa dla jego kariery była współpraca z trenerem od przygotowania fizycznego. Poprawienie siły fizycznej była kluczem do jego rozwoju. Po występach w drużynie rezerw przyszedł czas na powołanie do pierwszego zespołu. 1 lutego 2015 roku jako 18-latek zadebiutował w lidze hiszpańskiej w meczu przeciwko Almerii. Stało się to za sprawą trenera Quique Sancheza Floresa, który prowadził drużynę „Azulones” zaledwie 52 dni.

Argentyńczyk, będąc już w seniorskiej piłce, spędził w Getafe trzy sezony. W tym okresie strzelił trzy bramki i zaliczył jedną asystę. Dużo lepiej radził sobie w Segunda Division, trafił tam w sezonie 2017/2018. Następnie poszedł na wypożyczenie do Cultural Leonesa, gdzie udało mu się wykręcić lepsze liczby. „Emi” strzelił sześć bramek i dwanaście razy posyłał do swoich kolegów ostatnie, a zarazem kluczowe podanie, które kończyło się golem. Dzięki udanym występom został wybrany na najlepszego gracza sezonu w swoim klubie. Jego asysty i umiejętność kreowania sytuacji kolegom zwróciły uwagę angielskich działaczy z Norwich.

Przeprowadzka na Wyspy Brytyjskie 

Swoimi występami w Segunda Division Emiliano Buendia szybko zyskał uznanie u wysłanników Norwich City. Klub występujący wówczas w Championship w końcu dogadał się z Getafe, a Argentyńczyk 1 lipca 2018 roku podpisał kontrakt z „Kanarkami”. Trener Daniel Farke od samego początku chciał tego zawodnika i nie krył zadowolenia z tego, że dołączył do jego zespołu. Początki w nowym kraju nie były łatwe dla argentyńskiego skrzydłowego. W pierwszych trzech meczach nie wystąpił na boisku przez ani minutę. W późniejszych spotkaniach zaczął wchodzić z ławki rezerwowych, a w sześciu kolejkach wystąpił w pierwszym składzie. Sytuacjami, które kreował, przebywając na boisku, przekonał szkoleniowca.

Swoją pierwszą bramkę w drugiej lidze angielskiej strzelił w meczu przeciwko Brentford. To spotkanie pozwoliło mu na rozwinięcie skrzydeł. W pojedynkach z Boltonem, Sheffield Wednesday czy Swansea znów trafiał do siatki rywali. Jednakże częściej asystował, głównie przy bramkach Teemu Pukkiego. W całym sezonie Argentyńczyk strzelił sześć bramek i zaliczył dwanaście asyst (3. miejsce na zapleczu angielskiej ekstraklasy). Dołożył do tego kolejne pięć ostatnich podań w rozgrywkach Pucharu Ligi. W dużej mierze dzięki duetowi Buendia – Pukki „Kanarkom” udało się wygrać Championship.

Lepsza liga, ten sam Buendia

Po awansie drużyny Daniela Farke’a do Premier League na Argentyńczyka spadła odpowiedzialność kreowania gry w linii ataku. Było dużo wątpliwości co do tego, czy uda mu się przełożyć umiejętności z Championship na Premier League. Podobnie jak w przypadku Tammy’ego Abrahama Buendia nie miał kłopotów z dobrym wejściem w angielską ekstraklasę. Rozpoczął od mocnego uderzenia, asystował Pukkiemu w meczu inaugurującym sezon przeciwko Liverpoolowi. O reżyserze gry z Mar de Platy zrobiło się głośno, kiedy Norwich 19 września 2019 roku pokonało 3:2 Manchester City. Wówczas Buendia odznaczał się wyjątkowym przeglądem pola, wizją gry, celnymi podaniami. Udało mu się zaliczyć dwie asysty. Pierwsza była dośrodkowaniem z rzutu rożnego do McLeana, w drugiej asyście wykorzystał błąd Nicolasa Otamendiego, zabrał mu piłkę, odegrał do fińskiego snajpera Norwich, który doskonale wiedział, co zrobić z futbolówką.

W bieżącym sezonie Premier League Emiliano Buendia siedmiokrotnie asystował przy golach kolegów. Czterokrotnie jego ostatnie podanie wykorzystywał Pukki. Co ciekawe, Argentyńczyk asystował w spotkaniach z najmocniejszymi rywalami. Oprócz wspomnianych dwóch asyst w pojedynku z „The Citizens” i jednej z Liverpoolem czynił to także przeciwko Leicester i Chelsea. We wszystkich wspomnianych meczach był najlepiej grającym w drużynie „Kanarków”. Po 21 rozegranych kolejkach angielskiej ekstraklasy Buendia zajmuje trzecie miejsce w klasyfikacji asystentów. Przegrywa jedynie z Kevinem De Bruyne’em i Trentem Alexandrem-Arnoldem.

Rewelacyjne grudniowe występy

Grudzień jest zdecydowanie najlepszym miesiącem Argentyńczyka w Premier League. W starciach przeciwko Leicester na King Power Stadium i Tottenhamowi to jego asysty decydowały o remisach dla drużyny „Kanarków”. Najlepsze spotkanie Buendia rozegrał jednak przeciwko Sheffield i Wolverhampton. Pomimo porażek swojej drużyny postawa wychowanka Getafe była wyjątkowo imponująca. Liczby udanych dryblingów i celnych podań w tych meczach są bardzo wysokie. Przeciwko „Wilkom” odnotował dziewięć kluczowych podań, dziewięć udanych dryblingów, a także 62 podania (skuteczność 83,9%). W spotkaniu z Sheffield zagrał pięć kluczowych podań, trzy razy skutecznie przedryblował rywali, podawał 75 razy (skuteczność 80%). Zdaniem portalu WhoScored w starciach przeciwko Sheffield, Leicester i Wolves był piłkarzem meczu.

Dzięki tak dobrym występom został nominowany do nagrody „Player of the month” Premier League. Zdobyć nagrodę nie będzie łatwo, gdyż jego konkurentami są Kevin De Bruyne, Trent Alexander-Arnold, Adama Traore, Dominic Calvert-Lewin, Danny Ings, Jamie Vardy i Ben Foster.

Styl gry Buendii

Emiliano Buendia nie jest typem skrzydłowego, który zdobywa dużo bramek. Zdecydowanie preferuje on kreowanie szans swoim kolegom. Do takiej gry wykorzystuje technikę, którą posiada na najwyższym światowym poziomie. Kluczową bronią tego piłkarza są podania, to za ich sprawą Teemu Pukki potrafił strzelać tyle goli na początku sezonu Premier League. Dla Argentyńczyka bardzo ważna jest również praca w defensywie, o czym świadczą jego statystyki odbiorów piłki. Piłkarz urodzony w Mar de Placie w tym sezonie angielskiej ekstraklasy 50-krotnie odbierał piłkę rywalom. O umiejętności kreowania sytuacji swoim kolegom świadczy fakt, że w bieżących rozgrywkach czynił to aż 62 razy. Statystycznie kreuje szansę raz na 26 minut, ustępując tylko Kevinowi De Bruyne’owi. Mimo swojego umiłowania do podań nie unika także dryblingu, pokazuje to statystyka 67 udanych prób przedryblowania rywala.

Biorąc pod uwagę te trzy aspekty, drugie miejsce w Premier League zajmuje James Maddison. Anglik zaliczył 39 odbiorów piłki, 49 razy wykreował szansę kolegom i 38-krotnie udanie dryblował.

Zaimponowanie Liverpoolowi

Coraz więcej mediów informuje o tym, że Buendii zaczął przyglądać się Liverpool. Zdaniem „The Athletic” gracz zaczyna budzić coraz większe zainteresowanie „The Reds”. Nie jest on jedynym piłkarzem Norwich, którym interesuje się klub trenowany przez Juergena Kloppa. Na radarach aktualnego lidera Premier League jest także Jamal Lewis, postrzegany jako potencjalna alternatywa dla Andrew Robertsona, który rozgrywa bardzo dużą liczbę meczów. Biorąc pod uwagę umiejętności Buendii, możemy spodziewać się tego, że może jak w czasach juniorskich zasilić wielki klub. Czas pokaże, czy będzie to zwycięzca ostatniej edycji Ligi Mistrzów. Jednego możemy być pewni, piłkarze mający zdolności Buendii i Grealisha w przypadku spadku Aston Villi i Norwich City odejdą do lepszych klubów.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze