Radović nie ma już sił?


19 lutego 2015 Radović nie ma już sił?

Wczoraj media huczały – Miroslav Radović dostał propozycję od chińskiego drugoligowca. Czy oferta od chińskiego Hebei China Fortune zostanie przyjęta przez Legię Warszawa? Półtora miliona euro piechotą nie chodzi, a sam kontrakt dla Serba opiewający na sześć milionów złotych to okazja nie do przegapienia. Dla Legii może się to okazać wielkim problemem.


Udostępnij na Udostępnij na

228 meczów, 53 trafienia w ciągu dziewięciu sezonów. Trzy triumfy w Pucharze Polski, dwa mistrzostwa ligi i Superpuchar, jedna podwójna korona zdobyta w roku 2013. Do pełni szczęścia Radoviciowi zabrakło chyba tylko Ligi Mistrzów. Jak wiemy, na 99% nie będzie już na to żadnych szans.

Dopóki będę czuł się na siłach, będę grał w Legii – powiedział po podpisaniu kontraktu z Legią Warszawa Miroslav Radović. Serb związał się umową ze stołecznym zespołem do sezonu 2017/2018. Za trzy lata będzie miał na karku trzydzieści cztery wiosny. Klubu Bogusława Leśnodorskiego mimo tego, że może sobie pozwolić na puszczanie swoich największych gwiazd na 3-4 miliony euro, wciąż nie stać na oferowanie kluczowym zawodnikom kilku milionów złotych za sezon. Podobno górna granica wynosi 300 tys. euro rocznie, ale za bonusy można zarobić dodatkowo połowę pensji.

Wiele wskazuje na to, że Serbowi z polskim paszportem siły się skończyły. Jak informuje dziś serbska prasa, Rado dogadał się już z Chińczykami, a na łamach Dnevno.rs miał powiedzieć nawet, że mecz w Amsterdamie będzie dla niego ostatnim w barwach Legii. Podobno dwuletni kontrakt ma opiewać na ponad 12 milionów złotych plus dodatki. Aby zarobić tyle w Legii, musiałby grać przez kolejnych dziesięć lat. Ktoś z Was wahałby się przy takiej ofercie?

Jeszcze wczoraj mogliśmy mieć wątpliwości. Druga liga chińska zamiast walki o Ligę Mistrzów? No cóż… Nikomu nie mamy prawa mówić, co powinien robić, ale wydaje się, że rozwinąć się tą azjatycką przygodą w Hebei China Fortune będzie bardzo trudno. Również poziom zaplecza Chinese Super League raczej nie jest wyższy od T-Mobile Ekstraklasy. Jednak nawet jeśli dla gwiazdy naszej ligi nie będzie to piłkarski „top-level”, to jego decyzja może być zrozumiała.

Z drugiej strony Miroslavowi w Chinach nie musi iść świetnie. – Wraz z rodziną zdecydowałem, że nie ma już co szukać szczęścia gdzie indziej. W Legii mam wszystko, a moja żona i trzej synowie są w Warszawie szczęśliwi – mówił po podpisaniu ostatniego kontraktu z klubem przy Łazienkowskiej. Do Państwa Środka Radović miałby jechać bez rodziny. To raczej nie wpłynie na jego grę zbyt dobrze. Kibice z Warszawy liczą, że jeśli Rado nie zostanie w Polsce, to chociaż da z siebie wszystko w dzisiejszym meczu z Ajaksem Amsterdam i pomoże triumfować mistrzom naszego kraju w tym spotkaniu.

Kwota odstępnego wynieść ma 1,5 miliona euro. W głowach powinna nam też pozostawać sytuacja z Marcinem Robakiem, który został przez Chińczyków zostawiony na lodzie. W ostatniej chwili działacze jednego z klubów rozmyślili się i podziękowali mu za współpracę. Polakowi w ostatniej chwili udało się wrócić do Pogoni Szczecin i przedłużyć umowę. Odejście Rado komplikuje też kwestię ewentualnego odejścia Ondreja Dudy i Michała Żyry, którzy mieliby opuścić Ł3 po tym sezonie. W przypadku ewentualnego transferu Serba Legia będzie musiała podjąć ważne decyzje – którego z tych dwóch graczy nie puścić na Zachód?

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze