Czy ktoś przepłaci za Michała Żyrę?


12 listopada 2014 Czy ktoś przepłaci za Michała Żyrę?

Dobrze byłoby, gdyby jak co roku Legia sprzedała jednego ze swoich zawodników za duże pieniądze. Najbliżej transferu jest Michał Żyro, ale czy cena, o której mówi Leśniodorski, nie będzie odstraszająca?


Udostępnij na Udostępnij na

Furman, Jędrzejczyk, Wolski, Rybus, Borysiuk, a wcześniej także: Fabiański, Janczyk i Boruc. To oni w ostatnich latach zagwarantowali Legii największe zastrzyki gotówki. Choć mówi się, że Żyry wcale sprzedawać nie trzeba, to wszyscy dobrze wiedzą, iż włodarze stołecznego klubu chcieliby sfinalizować transfer skrzydłowego. Zwłaszcza że powstać ma nowa piłkarska akademia z prawdziwego zdarzenia, której przecież nikt za darmo nie postawi.

Śmieszna jest tylko wycena Żyro. Zawodnika, który rozegrał dotąd raptem jedną udaną rundę w swojej karierze, klub nie chce sprzedawać nawet za pięć milionów euro! Tak przynajmniej mówi Leśniodorski, choć jest to prawdopodobnie również psychologiczna gierka z potencjalnymi kupcami, aby zapłacili za zawodnika jak najwięcej.

Żyro jeszcze do niedawna był wyśmiewany za swoje drewniane ruchy  i nieskuteczną grę. I choć bezsprzecznie jest zawodnikiem lepszym niż choćby rok temu, to mnie nadal jego gra nie wprawia w osłupienie. To wreszcie piłkarz solidny, który potrafi minąć jednego rywala, dośrodkować czy kropnąć z dystansu. Zawodnik bardzo ofensywnie usposobiony, potrafiący znaleźć się w polu karnym. Nie ma jednak ani takiej gibkości jak np. dwa lata starszy Kosecki, ani nie rozwija niezwykłych prędkości, nie czaruje też techniką i umiejętnościami. Kibice i media się nim zachwycają, a w Legii nie ma przecież drugiego piłkarza, który gra tak w kratkę jak on. Czasami aktywnie bierze udział we wszystkich ofensywnych akcjach, strzela bramki czy asystuje, aby później podreptać sobie na boisku w jedną i z powrotem, nic nie dając drużynie.

Początek sezonu 22-letni skrzydłowy miał genialny, w czterech spotkaniach kwalifikacyjnych do Ligi Mistrzów strzelił trzy bramki i zanotował trzy asysty. Później jednak jego forma nieco opadła i przestał być motorem napędowym ofensywy mistrzów Polski. W ekstraklasie w ośmiu spotkaniach uzbierał dwie bramki i tyle samo asyst. W Lidze Europy tylko raz zaliczył ostatnie podanie. Czasami, patrząc na najbardziej obecnie medialnego zawodnika Legii, mam wrażenie, iż wychodzi w podstawowym składzie głównie z powodu braku konkurencji. Kosecki nic ostatnio nie prezentuje, Guilherme został przesunięty do obrony, w której radzi sobie całkiem nieźle, Pinto jest na wylocie z klubu.

Leśniodorski twierdzi, że nie sprzeda piłkarza nawet za pięć milionów euro. Nieoficjalnie mówi się ponadto, iż Henning Berg wycenił swojego skrzydłowego na 8-10 milionów funtów i zobowiązał się do znalezienia klubu, który tyle zapłaci! W Legii mówi się zwłaszcza o zainteresowaniu klubów z Anglii. Oficjalnie wiadomo jednak, że zawodnikiem interesuje się jednie Hull City oraz kilka klubów z innych lig – Bordeaux, Hamburger i bijący się o wejście do Bundesligi RB Lipsk, który latem chciał sprowadzić do siebie Teodorczyka i Kownackiego.

W przeciwieństwie do Furmana i Wolskiego, Żyro podobno jest już gotowy na transfer do zagranicznego klubu. Komentarze kibiców są jednak dosyć podzielone. Trudno się dziwić, Kupisz czy Wszołek też mieli dobre momenty w Ekstraklasie, a po transferze do Włoch sobie kompletnie nie radzą. Podobnie jak wielu innych polskich piłkarzy, którzy na Zachodzie zaginęli. Dobrego piłkarza poznaje się po tym, że nie schodzi poniżej pewnego poziomu przez cały sezon. Michał gra natomiast zbyt nierówno, aby mieć nadzieję, że faktycznie zaistnieje w silniejszej lidze.

Temat transferu Żyry w mediach jest bardzo popularny, mam jednak wrażenie, iż wokoło piłkarza narobiło się więcej szumu, niż powinno. To może być również problem dla samego zawodnika, który przez tę otoczkę może zbytnio uwierzyć w siebie i popaść w hurraoptymizm. Sam fakt, iż nie wygrał rywalizacji na ostatnim zgrupowaniu reprezentacji – i to mimo braku Kuby Błaszczykowskiego – świadczy o tym, że na Zachodzie miałby ogromne problemy, aby faktycznie grać. Przecież np. Kamil Grosicki przesadnie silnej pozycji w swoim Stadde Rennais nie ma, a Nawałka wolał postawić na niego, nie na Żyrę.

W tym temacie widzimy konflikt interesów. Z jednej strony Legia chciałaby sprzedać swojego zawodnika za jak największe pieniądze. Teraz jest na to dobry moment, zwłaszcza że o 22-latku jest bardzo głośno. Inna sprawa, że Żyro niekoniecznie zaistniałby w nowym klubie. Wystarczyłby mu jeden słabszy mecz, co u mistrzów Polski zdarza mu się dosyć często, aby na dłużej zagościć na ławce rezerwowych. Nie dziwię się, że klub chciałby dostać za niego ponad pięć milionów euro. Zdziwię się jednak, jeśli ktoś takie pieniądze za niego wyłoży.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze