Jagiellonio, dziękuj losowi za Konstantina Vassilieva!


9 maja 2016 Jagiellonio, dziękuj losowi za Konstantina Vassilieva!
Grzegorz Rutkowski

Gra Jagiellonii w tym sezonie to w zasadzie jedno wielkie pasmo rozczarowań. Najpierw krótka przygoda z europejskimi pucharami, później kilka poważnych kryzysów, po których mówiło się nawet o białostoczanach w kontekście spadku z ligi, wreszcie utrzymanie po nie najlepszej grze. Pewnego rodzaju pocieszeniem mogłaby jednak zostać świadomość, że byłoby znacznie gorzej, gdyby nie pewien Estończyk.


Udostępnij na Udostępnij na

Mowa oczywiście o Konstantinie Vassilievie. Mózg Jagiellonii zdecydowanie odstaje od kolegów pod względem umiejętności czysto piłkarskich. do tego potrafi je przekuć w liczby. Siedem goli, siedem asyst. Ponadto pięć trafień zza pola karnego (z siedmiu zdobytych przez zespół). Bez piłkarza z „piątką” na plecach dziś ekipa Michała Probierza zapewne opłakiwałaby relegację do pierwszej ligi. Wpływ najbardziej doświadczonego reprezentanta kraju w naszej lidze (87 meczów dla kadry Estonii) na zespół z Podlasia jest nieoceniony.


(Grafika: Vizzlo.com)

Urodzony w Tallinie pomocnik należy do najaktywniejszych graczy na swojej pozycji w całej naszej lidze. Mimo że zwykle wydaje się wyjątkowo dostojny w grze (spowodowane jest to nie najlepszymi warunkami motorycznymi), trudno przypomnieć sobie mecze, w których nie oddałby strzału na bramkę, czy też nie wykreowałby sytuacji kolegom z zespołu. Warto zauważyć, że, jak przystało na odważnego i potrafiącego podjąć ryzyko zawodnika, Vassiliev próbuje szczęścia, decydując się na uderzenia zarówno prawą, jak i lewą nogą.


(Grafika: Vizzlo.com)

Jeśli chodzi o próby zagrań w pole karne przeciwnika, Estończyk decyduje się na nie średnio pięć razy w trakcie jednego spotkania (bardzo solidna statystyka). Średnio dwa z nich kończą się sytuacją strzelecką dla Jagiellonii (za Ekstraklasa.org). Do tego stara się angażować w defensywę, zaliczając między cztery a pięć odbiorów piłki w każdym meczu.

Co na minus? Na pewno dośrodkowania, czyli zmora naszej ligi. Zaledwie 22% z nich Konstantin Vassiliev zaliczyć może do udanych. Do tego długie piłki, tylko połowa trafia do właściwego adresata. Niskie statystyki związane z celnymi zagraniami są jednak sprawą dość złożoną. Po pierwsze ofensywny pomocnik drużyny z Białegostoku bardzo często podejmuje mocno ryzykowne decyzje, czym znacznie zaniża sobie „liczby”. Gdyby spojrzeć na „procenty” Rogera Guerreiro z najlepszych czasów w Legii Warszawa, byłyby pewnie jeszcze gorsze, co nie zaszkodziło Brazylijczykowi z polskim paszportem doczekać się statusu gwiazdy ekstraklasy. Drugą kwestią jest poziom partnerów, jakich w swoim zespole posiada Vassiliev. Brak wysuniętego napastnika z prawdziwego zdarzenia przyczynia się do dość częstej sytuacji, w której Estończyk stara się posłać szybką prostopadłą piłkę w okolice pola karnego przeciwnika, tam jednak nie ma kogoś, kto naturalnie predysponuje do wychodzenia do takowych zagrań.

Niezależnie od tego, czy w Białymstoku dojdzie do gruntownej przebudowy, czy tylko lekkiej korekty w składzie zespołu, obecność w nim Vassilieva wydaje się koniecznością. Bez niej trudno będzie o powrót do walki o znacznie wyższe cele niż tylko spokojne utrzymanie w lidze. Piłkarze tego kalibru są w cenie, jeśli więc będzie wola ze strony samego zainteresowanego, działacze Jagiellonii powinni zrobić wszystko, by reprezentant Estonii wypełnił obowiązujący do lipca 2017 roku kontrakt.

https://youtu.be/VWS-fVuwkqA

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze