Ivan Majewski – bydgoski Guardiola?


17 marca 2015 Ivan Majewski – bydgoski Guardiola?

Jednym z najczęściej ostatnio dyskutowanych w mediach tematów dotyczących ekstraklasy jest wiosenna metamorfoza Zawiszy Bydgoszcz. Z dostarczyciela punktów i ekipy tracącej najwięcej bramek zespół przekształcił się w najlepiej punktujący i doskonale broniący się w lidze. Najczęściej chwalonym z nowych zawodników drużyny jest białoruski pomocnik, Ivan Majewski.


Udostępnij na Udostępnij na

Katastrofalna sytuacja w tabeli zmusiła włodarzy i trenerów Zawiszy do istnej kadrowej rewolucji. Z drużyną pożegnało się aż piętnastu graczy, w ich miejsce sprowadzono dwunastu nowych piłkarzy. Wśród dziennikarzy i kibiców ten ruch uznany został za akt desperacji, zwłaszcza że znowu większość przybyłych zawodników stanowili anonimowi obcokrajowcy. Co zaskakujące, na chwilę obecną wydaje się, że rozpaczliwy ruch okazał się strzałem w dziesiątkę. Wiele wskazuje na to, że nowi piłkarze tacy jak: Luka Marić, Cornel Predescu, Josip Barisić czy Ivan Majewski z miejsca zaaklimatyzowali się w drużynie.

Najwięcej pochwał spływa na centralną (dosłownie i w przenośni) postać drużyny, czyli Białorusina Ivana Majewskiego. Odkąd pojawił się w zespole, Zawisza nie przegrał jeszcze spotkania, mało tego – drużyna nie straciła nawet bramki. Jednym z głównych powodów takiego stanu jest dominacja w środku pola, w formacji, którą dowodzi piłkarz zza wschodniej granicy.

Białorusin na boisku prezentuje komplet cech, które powinny charakteryzować dobrego defensywnego pomocnika. Dobrze się ustawia, dużo widzi na boisku, jest opanowany, bardzo dobrze prezentuje się w destrukcji. Do tego potrafi ładnie rozegrać piłkę, dzięki czemu został już porównany do Josepa Guardioli. Zachowując wszelkie proporcje – nie jest to porównanie zupełnie z kosmosu. Majewski, podobnie jak niegdyś Katalończyk, dostojnie porusza się na boisku, co akurat spowodowane jest jego posturą. Nie jest co prawda wzrostu swojego poprzednika w zespole, Herolda Goulona, ale 190 cm też robi wrażenie. Majewski to zawodnik, który przede wszystkim wprowadził do drużyny spokój w środku pola, dzięki czemu wszystkim zawodnikom dookoła gra się o wiele łatwiej.

Dotychczasowa kariera Majewskiego nie była szczególnie imponująca. Urodzony w 1988 roku w Magdeburgu (ówczesna Niemiecka Republika Demokratyczna) zawodnik grał wyłącznie w zespołach ligowych swojego kraju. Swoją karierę rozpoczął w drugoligowym zespole Wiertikal Kalinkowicze. W 2008 roku rozegrał w nim 29 meczów, zdobył pięć bramek. Został zauważony przez zespół grający w najwyższej klasie rozgrywkowej na Białorusi, MTZ-RIPO Mińsk (późniejszy Partizan). W jego barwach zagrał w ciągu trzech sezonów 63 spotkania, ośmiokrotnie pokonywał bramkarzy przeciwników. Następnie przeniósł się do innej drużyny ze stolicy, do FK Mińsk. Grał tam przez trzy ostatnie sezony, w 70 meczach zdobył cztery bramki.

O tym, że Ivan Majewski nie uchodził za czołowego zawodnika w swoim kraju, świadczy fakt, że nigdy w swojej dotychczasowej karierze nie zagrał w reprezentacji Białorusi (nawet w kadrach młodzieżowych). Tym większe brawa należą się włodarzom Zawiszy za to, że potrafili wynaleźć tak solidnego zawodnika na peryferiach europejskiego futbolu.

Dobra forma zawodnika nie umknęła sztabowi szkoleniowemu jego reprezentacji. Trener Alaksandr Chackiewicz postanowił powołać zawodnika Zawiszy na najbliższe zgrupowanie kadry Białorusi, która rozegra mecz eliminacji ME przeciwko Macedonii oraz spotkanie towarzyskie z Gabonem. Wydaje się, że w tym drugim meczu Majewski doczeka się debiutu w reprezentacji w wieku 26 lat.

Jest oczywiście stanowczo zbyt wcześnie, by móc na sto procent stwierdzić, że Ivan Majewski to idealnie trafiony zakup, ale pierwsze mecze w barwach Zawiszy zdają się to potwierdzać. Jeśli Białorusin utrzyma swoją dobrą formę, najpewniej nie zagrzeje zbyt długo miejsca w Bydgoszczy, stanie się bowiem celem transferowym zespołów o większej marce. Bez wątpienia jest to zawodnik, na którym już teraz warto zawiesić oko, oglądając ligowe zmagania bydgoszczan.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze