Człowiek w komiksowej masce. Kolejne ekscesy Aubameyanga


"Jestem jak dziecko, które lubi grać w piłkę nożną"

8 kwietnia 2017 Człowiek w komiksowej masce. Kolejne ekscesy Aubameyanga
EON Sports Radio

Pierre-Emerick Aubameyang znany jest ze swoich "cieszynek" po strzelanych bramkach w meczach Bundesligi. Już wcześniej zdobywając gola, snajper z Dortmundu zakładał na swoją twarz maski upodabniające go do postaci Batmana czy Spidermana. Stało się to jego rozpoznawalną cechą i było podstawą do nakręcenia reklamy firmy Nike z Gabończykiem w roli głównej. Jednak teraz przez tę zabawę piłkarz ma poważne problemy.


Udostępnij na Udostępnij na

Przed tygodniem Borussia Dortmund zremisowała z Schalke 04 Gelsenkirchen w meczu 26. kolejki Bundesligi. Strzelcem bramki był Aubameyang, który z entuzjazmem naciągnął na twarz maskę – taką samą, w której wystąpił w reklamie firmy Nike. Spotkało się to z ogromnym niesmakiem, bowiem głównym sponsorem żółto-czarnych jest firma Puma rywalizująca z Amerykanami. Gabończyk został ukarany żółtą kartką, jednak to nie koniec konsekwencji.

Władze klubu były bardzo poirytowane tym zachowaniem. Sprawę skomentował Hans-Joachim Watzke: – Czeka nas trudna rozmowa. Może robi tak, bo Nike chce zwrócić na siebie naszą uwagę. Nadal jednak gramy w strojach Pumy. Jego sytuacja robi się coraz bardziej skomplikowana.

Sam Aubameyang odniósł się do całego zajścia w nietypowy sposób: – Ja arogancki? To po prostu sposób, w jaki żyję. Jestem jak dziecko, które lubi grać w piłkę nożną – napisał piłkarz na Twitterze.

Również jego koledzy z drużyny nie byli zadowoleni z tej sytuacji. – Domyślaliśmy się, że przygotuje coś na derby. Jednak to, co zrobił, było głupie. Nikt z nas nie wiedział, co szykuje. Zdążyliśmy mu jednak wyjaśnić, że nam się to nie podoba. Klub również wyraził swoje stanowisko. Załatwiliśmy wszystko w swoim gronie – powiedział Marcel Schmelzer w imieniu zespołu.

Już wiemy, że za swoje zachowanie Gabończyk zapłaci karę w wysokości 50 tysięcy euro. Mimo to snajper nadal prowokuje, tym razem ze swoim bratem. Willy zamieścił zdjęcie na Instagramie, na którym widzimy piłkarza wraz z bratem, który ma na twarzy maskę – tą samą, za którą otrzymał karę. Jak widzimy, ostatnie wydarzenia nie wpłynęły na zawodnika, który nadal zwraca na siebie uwagę.

Już wcześniej zdarzały mu się sytuacje, które nie podobały się władzom Borussii Dortmund. Został upomniany za zbyt częste wypowiadanie się w mediach na temat swojego odejścia z klubu w letnim okienku transferowym, a także za wyjazd do Mediolanu przed meczem Ligi Mistrzów ze Sportingiem Lizbona, na który według nieoficjalnych informacji nie zdążył wrócić.

Co się dzieje z Gabończykiem?

Nie da się ukryć, że w ostatnim czasie budzi ogromne kontrowersje. Niemieckie media zastanawiają się, co może być przyczyną jego zachowania i dlaczego nic sobie z tego nie robi. Jedną z opcji jest planowane odejście latem z Borussii Dortmund. Mówi się też o uzależnieniu klubu od samego zawodnika, który jest sprawcą wszystkich strzelonych bramek. Być może Aubameyang nadmiernie wykorzystuje swoją pozycję w drużynie, wiedząc, że klub zawdzięcza mu większość sukcesów. Czwarte miejsce w tabeli jest w dużej mierze jego zasługą. Jego zachowanie zmieniło się od wiosny tego roku. Wcześniej był oznaką profesjonalizmu, natomiast teraz za bardzo gwiazdorzy. Nie wiemy, co ma tak ogromny wpływ na niego. Mówi się, że przyczyną jego zachowania jest otoczenie piłkarza – sponsorzy, doradcy czy też rodzina. Bez względu na jego wybryki jest przede wszystkim świetnym graczem i z pewnością ma to znaczenie przy ocenie jego zachowań przez zarząd klubu.

Każdy zastanawia się, co stało się z dawnym „Aubą”. Niedawno za piłkarzem na Twitterze wstawił się Ilkay Guendogan – jego były kolega z drużyny: – Nie rozumiem tej debaty na jego temat. To prawdziwie uprzejmy, miły i pokorny facet. Trzymaj tak dalej, przyjacielu. I nie przestawaj strzelać – napisał obecny zawodnik Manchesteru City. Przyjaciel podziękował mu za te słowa i udostępnił wpis.

W niemieckich mediach trwa dyskusja, czy Pierre-Emerick Aubameyang przerósł już Roberta Lewandowskiego. Obecnie to napastnik z Monachium prowadzi w tabeli strzelców Bundesligi. Po wygranym meczu z Borussią Dortmund zepchnął z pierwszego miejsca Aubameyanga i ma nad nim przewagę jednego gola. Walka o podium z pewnością będzie zacięta, bowiem żaden z zawodników tak łatwo się nie poddaje.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze