Egipt pierwszy raz od 20 lat rozpoczął Puchar Narodów Afryki od przegranej. Na dodatek nerwów na wodzy po spotkaniu z Nigerią nie potrafił trzymać doświadczony selekcjoner Carlos Queiroz.
„Faraonowie” za każdym razem automatycznie zaliczają się do faworytów afrykańskich mistrzostw. Dzieje się tak przede wszystkim za sprawą ich historycznych sukcesów. Egipt z siedmioma zwycięstwami w PNA jest bowiem najbardziej utytułowaną afrykańską reprezentacją. Mecz z Nigerią pokazał jednak, że Egipcjanie nie powinni przesadnie żyć przeszłością.
Kontuzje dają się we znaki
Selekcjoner Egiptu nie miał łatwego zadania, kompletując kadrę na inauguracyjny mecz tegorocznej edycji PNA. Queiroz nie mógł bowiem skorzystać z kilku zawodników. Amr El Solia, Marwan Hamdi i Marwan Daoud zostali wykluczeni przez kontuzje, natomiast u Mohameda Abou-Gabala i Ibrahima Adela wykryto zakażenie koronawirusem.
Spośród nich najbardziej odczuwalny był brak El Solii. Pod nieobecność Mohameda Salaha pełnił on funkcję kapitana podczas rozgrywanego w listopadzie i grudniu Pucharu Narodów Arabskich. Na dodatek El Solia jest jednym z ulubieńców selekcjonera, który pasuje do jego koncepcji gry z cofniętym rozgrywającym.
Po spotkaniu z Nigerią sytuacja może być zresztą jeszcze trudniejsza. Już w 12. minucie z boiska musiał zejść kontuzjowany prawy obrońca Akram Tawfik, a po przerwie na murawę z tego samego powodu nie wyszedł lewy defensor Ahmed Fetouh. Zostali oni zastąpieni przez stoperów Mohameda Abdelmoneima i Aymana Ashrafa.
Egipt niczego nie pokazał
Nieobecność wspomnianych zawodników oraz kontuzje dwóch piłkarzy w trakcie meczu nie usprawiedliwiają jednak słabej gry Egipcjan. W pierwszej połowie udało im się oddać tylko jeden strzał na bramkę Nigeryjczyków. Uderzenie napastnika Galatasaray Stambuł, Mostafy Mohameda, bez większych problemów złapał nigeryjski bramkarz Maduka Okoye.
Ofensywa „Faraonów” spisywała się zresztą w tym meczu niezwykle słabo. Jedyne poważne zagrożenie Egipcjanie stworzyli w 70. minucie, gdy piłkę do Salaha odegrał Omar Marmoush. Gwiazdor Liverpoolu z trudem opanował futbolówkę, a dodatkowo przeszkodził mu obrońca. W tej sytuacji nigeryjski golkiper również nie musiał się szczególnie napracować.
Szkoda Salaha. Widać, że mu bardzo zależy, ale Egipt kompletnie w niczym mu nie pomaga. Wydawało się, że granie filozofią Engela „po co grać krótkimi podaniami, skoro jednym można rozmontować całą defensywę” odeszło do lamusa, ale Queiroz to wierny kontynuator. #AfrykaGra 🇳🇬-🇪🇬 pic.twitter.com/AuAtHjru1Z
— Marek Wadas (@Marek_Wadas9) January 11, 2022
Paradoksalnie ożywienie w grze Egiptu było widoczne po zejściu dwóch jego czołowych piłkarzy, Trezegueta i Mohameda, a także wprowadzeniu skrzydłowego Zizo z Zamalek SC. Znamienne, że 2/3 wszystkich dośrodkowań Egipcjan w tym meczu miało miejsce właśnie po ściągnięciu z boiska napastnika Galatasaray.
Jeszcze gorzej spisywała się jednak egipska defensywa. Z powodu wspomnianych kontuzji przez całą drugą połowę czwórkę obrońców stanowili sami stoperzy. Rady nie dawał sobie zwłaszcza rozgrywający dopiero drugi mecz w kadrze Abdelmoneim, który nie był w stanie powstrzymać skądinąd spisującego się świetnie Mosesa Simona.
Queiroz na cenzurowanym
Selekcjoner „Faraonów” podjął w tym meczu kilka niezrozumiałych decyzji. Cieniem kładzie się na nim zwłaszcza zestawienie linii obrony. Portugalczyk po kontuzjach Tawfika i Fetouha wprowadził dwójkę stoperów, choć dysponował bocznymi obrońcami. Ponadto zdejmując Mohameda, nie wpuścił w jego miejsce żadnego napastnika, a Egipt musiał już wówczas gonić wynik.
Pretensje do szkoleniowca mieli egipscy kibice obecni na stadionie w Garoua. Tuż po meczu Queiroz wdał się zresztą w pyskówkę z jednym z fanów domagających się jego rezygnacji. Portugalczyk w odpowiedzi zaproponował Egipcjaninowi poprowadzenie reprezentacji, natomiast emocjonalną wymianę zdań w porę przerwali kameruńscy organizatorzy.
https://twitter.com/GazPoke/status/1480988014893744128
Atmosfera wokół selekcjonera Egiptu była napięta już przed meczem z Nigerią. Queiroz wzbudził pierwsze poważne kontrowersje jeszcze przed wspomnianym Pucharem Narodów Arabskich, bo nie powołał kilku czołowych graczy ligi egipskiej z Al-Ahly Kair i Zamalka. Sam turniej Egipcjanie zakończyli zresztą na rozczarowującym, czwartym miejscu.
Tydzień temu zapowiedział natomiast zakończenie kariery trenerskiej po ewentualnym awansie na mistrzostwa świata w Katarze. Zdaniem krytyków błędem było składanie podobnych deklaracji przed zbliżającymi się meczami PNA i eliminacjami do MŚ. Kibice „Faraonów” uważają więc, że Portugalczyk powinien odejść już po ewentualnej porażce w trwającym turnieju.
***
Po raz ostatni Egipt przegrał na inaugurację afrykańskich mistrzostw z Senegalem w 2002 roku. Sam selekcjoner nie potrafił wytłumaczyć źródeł porażki z Nigerią. Według Queiroza „Faraonowie” w pierwszej połowie nie byli obecni na boisku, ale na pewno po kolejnych meczach awansują do fazy pucharowej. Bytność Egiptu w turnieju zależeć więc będzie od konfrontacji z Sudanem i Gwineą Bissau.