Akademia Rakowa Częstochowa parę dni temu poinformowała o zmianach w sekcji żeńskiej, która funkcjonuje od dwóch lat. Jak się dowiadujemy, w dalszym ciągu będą prowadzone trzy młodzieżowe drużyny kobiece, a kolejne inwestycje w poziom seniorski nie będą dokonywane. Ta decyzja rozpętała prawdziwą burzę w lokalnym środowisku.
Sezon 2022/2023 był pierwszym, w którym „Czerwono-niebiescy” zgłosili swoje starsze zawodniczki. Swoją drogą, obok Skra Ladies zespół z ulicy Limanowskiego miał pomóc przywrócić miasto na mapę wielkiego kobiecego futbolu po wycofaniu się w 2020 roku słynnego klubu Gol Częstochowa, który 16 lat temu był nawet wicemistrzem Polski.
❗️ Raków Częstochowa sformował drużynę seniorek 🔴🔵
Sekcja kobiecej piłki nożnej powstała w Rakowie niecały rok temu, a już w najbliższym sezonie Czerwono-Niebieskie dziewczyny zagrają w grupie śląskiej Keeza IV Ligi kobiet ⚽️
Szczegóły ➡️ https://t.co/cZEWCrG0SP pic.twitter.com/zgowJztCti
— Akademia Raków (@AkademiaRakow) July 29, 2022
Awans widmo
Raków stworzyła mieszanka dziewczyn pochodzących z regionu nierobiących wcześniej większych karier oraz piłkarek o bogatszym doświadczeniu. Ekipa trenerki Marty Miki zdominowała piąty szczebel rozgrywkowy i po barażach z Gimnazjum Istebna, które rozgrzały miejscowych kibiców, świętowała awans do trzeciej ligi. Euforia nie trwała jednak zbyt długo i przez jeden ruch przerodziła się w rozpacz.
Kilkanaście dni po tym sukcesie zrezygnowano z dalszego prowadzenia drużyny seniorek i podziękowano piłkarkom za współpracę. Rozstanie, jak możemy się domyślać, nie odbyło się w przyjaznych stosunkach. Aby poznać więcej kulis, postanowiliśmy porozmawiać z jedną z zawodniczek, która wolała zachować anonimowość:
– Zostałyśmy zaproszone na spotkanie z dyrektorem akademii. Przyszłyśmy z myślą, że zostaną nam złożone gratulacje z powodu awansu i porozmawiamy na temat naszej przyszłości w klubie. Okazało się, że zakomunikowano nam, że właściciel Rakowa Częstochowa nie chce mieć damskiej piłki seniorskiej w klubie – sprawozdaje nasza rozmówczyni. – Podczas rozmowy pytałyśmy o jakiekolwiek szanse na zmianę decyzji, chciałyśmy sobie znaleźć sponsorów na własną rękę, żeby klub nie musiał dawać na nas żadnych pieniędzy. Usłyszałyśmy, że nie ma takiej możliwości i decyzja jest już podjęta. Nie przegrałyśmy żadnego meczu, awansowałyśmy do trzeciej ligi, a oni po prostu wycofali nas z rozgrywek.
W nadchodzącym sezonie Akademia Raków będzie w dalszym ciągu prowadzić trzy młodzieżowe drużyny kobiece. Kolejne inwestycje w poziom seniorski nie będą dokonywane.
➡️ https://t.co/Syxev7ryNV pic.twitter.com/qrX2Sz0y15
— Akademia Raków (@AkademiaRakow) June 23, 2023
W niełatwych warunkach
Przy okazji afery, która wybuchła w drugiej połowie ubiegłego tygodnia, nie milkną, a wręcz nasilają się głosy o słabym funkcjonowaniu żeńskiej sekcji od najniższych poziomów. Ta, jak wiadomo, jest potrzebna do uzyskania certyfikatu. Podczas premierowej i jak się okazało, na tę chwilę ostatniej kampanii zespołu seniorek warunki również miały pozostawiać sporo do życzenia. Rozwój klubu i jego akademii z pewnością jest mocno spowolniony przez brak wsparcia władz miasta oraz takie techniczne ograniczenia jak zaledwie dwa boiska treningowe, ale zdaniem byłej zawodniczki klubu w tym przypadku zabrakło odpowiedniej analizy ze strony sterników Rakowa:
– O tym, że jesteśmy gorzej traktowane, wiedziałyśmy od początku, dostawałyśmy sprzęt do trenowania po chłopakach, musiałyśmy się prosić o bluzki treningowe czy getry. Cały ten sezon klub nas olewał, nie wrzucał wyników naszych meczów, nie miałyśmy fizjoterapeuty na mecze wyjazdowe, dostawałyśmy boisko do trenowania jako ostatnie.
Mamy to!
✅ Seniorki Rakowa awansowały do III ligi po zwycięskim barażu z UKKS-em Istebna. Podopieczne Marty Miki wygrały w Istebnej 3:0, a dziś przy #L83 8:0.
Brawo dziewczyny! 🔴🔵 pic.twitter.com/AwgpXfmND8
— Akademia Raków (@AkademiaRakow) June 11, 2023
– Wierzyłyśmy, że to się zmieni, z rozmów, które przeprowadzaliśmy z dyrektorem, wnioskowałyśmy, że musimy sobie zapracować na lepsze warunki – uważa niedawna piłkarka „Medalików”. – Wcześniej podejmowałyśmy rozmowy o zwrot pieniędzy za dojazdy czy o nowe kontrakty i w odpowiedzi słyszałyśmy, że będziemy o tym dyskutować po awansie. Obiecywano nam, że wszystko się zmieni, że musimy sobie na wszystko zapracować.
– Moim zdaniem ten ruch to jest tylko i wyłącznie brak dobrej woli. Jeżeli chodziłoby tu o środki, to pozwolono by nam szukać źródeł finansowania. Utrzymanie naszej drużyny przez rok kosztuje tyle, ile miesięczna wypłata jednego zawodnika z pierwszej drużyny. Wydaje mi się, że dało się uciąć koszty w innym miejscu. Zostałyśmy po prostu oszukane, my, zawodniczki, jak i nasze trenerki. Nikt z nas nie spodziewał się takiej decyzji klubu – twierdzi.
Niesmak
Zapytaliśmy także o dalsze losy dziewczyn, które w zeszłym sezonie reprezentowały barwy Rakowa Częstochowa na boiskach czwartej ligi. Nie da się ukryć, że decyzja klubu przysparza mu wizerunkowych strat nawet lekko poza obszar środowiska piłki kobiecej i zadaje dodatkowy ból piłkarkom związanym z „Czerwono-niebieskimi” od dawnych czasów. Była zawodniczka RKS-u zdecydowała się zatem na emocjonalne wyznanie wobec zaistniałych wydarzeń.
– Na razie czekamy na rozwój wydarzeń, wstrzymujemy się od szukania sobie nowego klubu. Myślę, że część dziewczyn całkowicie zrezygnuje z grania, a reszta będzie szukała sobie jakiejś alternatywy. Prawda jest taka, że nie mamy się zbytnio gdzie podziać, mamy dziewczyny, które przyjeżdżały na trening z Piotrkowa Trybunalskiego czy okolic Radomska, bo nie ma w okolicy innego klubu na podobnym poziomie rozrywkowym.
– Towarzyszył nam smutek, ale teraz zmieniło się to w złość. Ja osobiście czuję się po prostu oszukana. Przez cały sezon ciężko trenowałam, po dziesięciu godzinach pracy jechałam prosto na trening, oddawałam serce na boisku, nikt mi za to nie płacił, a na koniec dowiaduję się, że to wszystko było po nic. Stworzyłyśmy naprawdę fajna drużynę, która moim zdaniem mogła w przyszłym sezonie walczyć o kolejny awans. Jest mi strasznie smutno, że klub, któremu kibicuję od ponad 12 lat, tak mnie potraktował, nie wiem, czy chcę go dalej wspierać, bo został nam okazany brak szacunku – kończy nasza rozmówczyni.
Bardzo przykro to słyszeć, jednak jak wszędzie liczy się tylko biznes. Brak jest jakiegokolwiek szacunku dla tych pań. Jeden transfer mniej i pieniądze by były. Ale jak słyszę, że nie pozwolono znaleźć funduszy na własny rachunek to już jest chamstwo. Panowie włodarze ogarnijcie się. A kibiców zachęcam do rozgłoszenia tej kwestii na większą skalę. Pomóżmy tym dziewczynom bo warto.
To jest tak likwidować boiska kluby bo się nie opłaca a dzieci do komputera i niech się bawią